tejemnicze zgony

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

deZOO
Posty: 135
Rejestracja: pt 14 paź, 2005
Lokalizacja: Wrocław

śr 26 paź, 2005

witam
to co wczoraj mnie jeszcze cieszyło dziś mnie przeraziło:(mam królową L.flavus złapaną podczas tegorocznej rójki, żeby się nie nudzuiła dałem jej do adopcji kilka kokonów z innej koloni. Adopcja się przyjęła, królowa pięknie czerwiła, wszystko było super. Trzymałem to bractwo w pudełku po tiktakach więc uznałem ze zrobie im właściwe formi. Zrobiłem z korka i pleksy, dwie małe komory, wyjśćie. Nawilżyłem korek zwykłą kranówą, przeprowadziłem kolonię ( fakt ,ze siłą ale ostrożnie ).Wszystko było ok,ale dziś wszystkie robotnice mi padły ( całe 8 sztuk). Królowa przeżyła ,ale nie wiem czy też nie padnie , narazie zajmuje się larwami. Nie wiem czy pytanie o kranówę już się na tym forum pojawiło ... tak czy siak starałem sobie samcodpowiedzieć na pytanie co w tak kródkim czasie zabiłe wszystkie robotnice i czy może zabić też królową; kranówka (wrocławska) , szok po przeprowadzce jakaś chemia ... jeśli macie jakieś doświadczenia piszcie.
Zaznaczam ze hoduje mrówy od 2 lat i mam już pewne doświadczenie jednak w tym wypadku taka gwałtowna śmierć robotnic to dla mnie zagadka.
mariusz_s
Posty: 104
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Gdynia/Wejherowo
Kontakt:

śr 26 paź, 2005

Takie nagłe zgony mogą sugerować 2 rzeczy- wodę lub korek. Ja stawiam na wode. Czy czasem w przeciągu 2-3 ostatnich dni nie padał we Wrocławiu deszcz? Jeśli tak to prawie napewno to jest przyczyną. Stacje uzdatniania wody średnio sobie radzą z uzdatnieniem wody gdy nagle spadnie deszcz. Druga ewentualność coś dostalo się do wodociągu już na trasie wody tak, że stacje tego nie miały prawa oczyścić. Pierwsze robotnice są ciut słabsze, miejmy nadzieję, że królowa przeżyje.
"Doświadczenie przychodzi z wiekiem, szkoda tylko, że czasami jest to wieko od trumny..."
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

śr 26 paź, 2005

Witam
Sytuacja tak przykra, że nawet się nie uśmiechnę na powitanie :(
Stawiam na wodę... korek stosuję od dawna i jeszcze nie zdażyły mi się z nim problemy - na przyszłość sugeruję abyś podawał jedynie przegotowaną i odstaną przez kilkanaście godzin wodę (wrocławską, to nawet po raz drugi po kilku godzinach bym przegotował :/ ).
Jeżeli królowa padnie - wiesz gdzie mnie szukać.
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
deZOO
Posty: 135
Rejestracja: pt 14 paź, 2005
Lokalizacja: Wrocław

sob 29 paź, 2005

Minęło troche czasu od tej masakry... a królowa przeżyła i cały czas opiekuje się larwami (swoją drogą ciekawe w jakim są stanie) boję się tylko ze martwe robotnice zaczną pleśnieć w komorze królewskiej :(
ODPOWIEDZ