Znalazłem 21/06 dreptającą chodnikiem królową wścieklicy.
Martwi mnie że nie chce jeść. Nie rusza ani miodu, ani koników.
Chciałem jej dodać robotnice żeby się nią zaopiekowały i ją nakarmiły.
Trzymałem je dobę w lodówce (6 st) i wpuściłem na arenę do królowej.
Nastąpił natychmiastowy atak. Zaczęły się kotłować, aż je rozdzieliłem.
Czy adopcja zawsze tak wygląda?
Robotnice dalej siedzą w lodówce.
Manica rubida - adopcja
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Właściwie adopcja nie powinna tak wyglądać. Prawidłowa adopcja to taka, że gdy dodasz robotnice, to królowa z nimi będzie się komunikować i od czasu do czasu może dojść do niegroźnych starć( z doświadczenia wiem ).
Ja np. dodałem(przeprowadzałem adopcję) wczoraj cztery robotnice F. rufy do królowej zbójnicy to królowa zarżnęła dwie robotnice, a dwie musiałem wyjąć... spróbuję innego dnia.
Ja np. dodałem(przeprowadzałem adopcję) wczoraj cztery robotnice F. rufy do królowej zbójnicy to królowa zarżnęła dwie robotnice, a dwie musiałem wyjąć... spróbuję innego dnia.
- __voodoo__
- Posty: 275
- Rejestracja: sob 28 kwie, 2007
Hmm...A może złoży napierw jakieś jajka i sobie je podje ? A ją wkładałeś do lodówki ?
PS: Zazdroszcze Ci, że udało Ci się ją złapać...Też na nią polowałem, ale bez skutku. Znam dwa miejsca gdzie mają gniazda, ale za każdym razem jak koło nich jestem to nic nie znajduję :/ Ktoś wie czy owa rójka będzie, lub czy była ? I tak przy okazji spytam w tym temacie - czy owa rójka myrmici rubry już była czy będzie ? Może ktoś na swoich terenach zauważył ? Proszę o odp. Pozdrawiam serdecznie...
PS: Zazdroszcze Ci, że udało Ci się ją złapać...Też na nią polowałem, ale bez skutku. Znam dwa miejsca gdzie mają gniazda, ale za każdym razem jak koło nich jestem to nic nie znajduję :/ Ktoś wie czy owa rójka będzie, lub czy była ? I tak przy okazji spytam w tym temacie - czy owa rójka myrmici rubry już była czy będzie ? Może ktoś na swoich terenach zauważył ? Proszę o odp. Pozdrawiam serdecznie...
ArkadiuszA pisze:Trzymałem je dobę w lodówce
Nie wiem do kogo to pisałeś, ale okaże się, że pewnie do mnie:D Jeśli dobrze rozumiem, w warunkach domowych, adopcja mrówki, to właśnie proces nakładania feromonów królowej na robotnicę, przez schłodzenie osobników, by królowa mogła spokojnie naznaczyć nową robotnicę, więc i ja robiłem zawsze przez lodówkę... Oczywiście można przeprowadzać adopcję bez lodówki, ale wtedy trzeba się liczyć z ofiarami śmiertelnymi.__voodoo__ pisze:A ją wkładałeś do lodówki ?
- __voodoo__
- Posty: 275
- Rejestracja: sob 28 kwie, 2007
do ArkadiuszaA Ale pytanie może być ogólne do każdego.Geremy pisze:Nie wiem do kogo to pisałeś
No no...Ale czy królową do lodówki dawałeś ? Czy tylko same robo, które chciałeś adoptować ??Geremy pisze: proces nakładania feromonów królowej na robotnicę
No to już ci uzmysłowiłem, że wsadził te mrówy do lodówy.__voodoo__ pisze:do ArkadiuszaA Wink Ale pytanie może być ogólne do każdego.
A co do mojej adopcji to dawałem królową + 4 robotnice do lodówy na całą noc i następnego dnia zobaczyłem wynik.
- ArkadiuszA
- Posty: 129
- Rejestracja: śr 25 kwie, 2007
- Lokalizacja: Katowice
Do lodówki dawałem tylko robotnice, królową nie.
Najbardziej zadziwiające było to, że one wcale nie były osowiałe.
Utarczki mogą być, rozumiem, ale chodzi o to by nie zabiły królowej.
Najbardziej zadziwiające było to, że one wcale nie były osowiałe.
Utarczki mogą być, rozumiem, ale chodzi o to by nie zabiły królowej.
Ja w tamtym roku jak dodałem jedną robotnicę Myrmica do królowej to też bez schłodzenia królowej i było jak najbardziej haraszo. Może spróbuj schładzać robotnice w oddzielnych probówkach, królową też, po pół godziny dodaj jedną robotnice do królowej, pół godziny: zobacz co się dzieje, jeśli wszystko ok to wsadź następną.
P.S. Jeśli nie były osowiałe to może włóż probówkę na niższą półkę w lodówce.
P.S. Jeśli nie były osowiałe to może włóż probówkę na niższą półkę w lodówce.
ArkadiuszA, moze sprobuj tak: wloz krolowa i robo osobno do lodowki na powiedzmy dobe, nastepnie dodaj jedna robo do krolowej ale dalej trzymaj je w lodowce, za jakis czas zobacz co jest grane i jak bedzie ok to dodaj kolejna robo (a jak nie to wyjmij trupka ) i kolejna... Potrzymaj je jeszcze powiedzmy dobe w lodowce, pozniej wyjmij i obserwuj co sie bedzie dzialo. Mam nadzieje ze bedzie spoko :P Pamietaj ze adopcja czasami trwa chwile a czasami kilka dni, uzbroj sie w cierpliwosc
Ostatnio zmieniony pn 09 lip, 2007 przez Devil_, łącznie zmieniany 1 raz.
- ArkadiuszA
- Posty: 129
- Rejestracja: śr 25 kwie, 2007
- Lokalizacja: Katowice
Dzięki za instruktaż. Będę próbował.
Przydał by się uzupełnić na <a href="http://formicopedia.org/mrowki">formicopedii</a> artykuł dla początkujących - "Adopcja przez lodówkę"
Na forum ten temat jest zdawkowy i mocno porozrzucany .
Przydał by się uzupełnić na <a href="http://formicopedia.org/mrowki">formicopedii</a> artykuł dla początkujących - "Adopcja przez lodówkę"
Na forum ten temat jest zdawkowy i mocno porozrzucany .
Adopcja przez lodówkę - jeśli komuś udała się adopcja - napiszcie o tym tutaj - to będzie cenna informacja dla innych hodowców mrówek.
Jak na razie są już dwa opisy.
Jak na razie są już dwa opisy.
http://formicopedia.org