Wakacje - potrzebna mi rada.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Sprawa się przedstawia tak:
Mam trzy kroki pierwsze:
1.Tetramorium Caespitum ponad 4 tygodnie (jaja, larwy)
2. Formica Rufibarbis ponad 3 tygodnie (jaja, larwy, kokony)
3. L.niger 3 tygodnie (jaja)
I szykuje mi się niespodziewany wyjazd, który prawdopodobnie potrwa ponad 3 tygodnie, może nawet 4.
Wiem, że królowe świetnie sobie radzą same przez okres nawet ponad 5 tygodni. Obawiam się jednak, że kiedy pojawią się robo to może powstać problem głodu.
Pytanie brzmi: zostawić je bez opieki, ewentualnie z niewielką ilością miodu zakładając, że sobie jakoś poradzą?
Czy raczej hibernować, mimo że to pierwszy miot i kokony jeszcze nie otwarte?
Ewentualnie jakieś inne pomysły?
Mam trzy kroki pierwsze:
1.Tetramorium Caespitum ponad 4 tygodnie (jaja, larwy)
2. Formica Rufibarbis ponad 3 tygodnie (jaja, larwy, kokony)
3. L.niger 3 tygodnie (jaja)
I szykuje mi się niespodziewany wyjazd, który prawdopodobnie potrwa ponad 3 tygodnie, może nawet 4.
Wiem, że królowe świetnie sobie radzą same przez okres nawet ponad 5 tygodni. Obawiam się jednak, że kiedy pojawią się robo to może powstać problem głodu.
Pytanie brzmi: zostawić je bez opieki, ewentualnie z niewielką ilością miodu zakładając, że sobie jakoś poradzą?
Czy raczej hibernować, mimo że to pierwszy miot i kokony jeszcze nie otwarte?
Ewentualnie jakieś inne pomysły?
Tetramorium Caespitum, Formica Rufibarbis, Lasius Niger.
We Wrocławiu chyba jest kilkoro hodowców mrówek.. to dobra okazja by się poznać.
http://formicopedia.org
Po pierwsze to nader obficie się zgłaszają
A po drugie to oni też mają wakacje
Hiberna teraz im zaszkodzi? W końcu ludzie wrzucają królowe na parę dni w celach adopcyjnych...
A po drugie to oni też mają wakacje
Hiberna teraz im zaszkodzi? W końcu ludzie wrzucają królowe na parę dni w celach adopcyjnych...
Tetramorium Caespitum, Formica Rufibarbis, Lasius Niger.
nie zaszkodzi ja przez ponad miesiąc musiałem "przymrozić" mrówy okresie wakacyjnymGoliard pisze:Hiberna teraz im zaszkodzi? W końcu ludzie wrzucają królowe na parę dni w celach adopcyjnych...
nakarm je przed wyjazdem jedynie
No a ja czytałem, że trzeba przegłodzić trochę mrówy przed hibernacją.. żeby się jedzenie nie rozkłądało.. i teraz jestem głupi.. to jak jest?MAck pisze:nakarm je przed wyjazdem jedynie
[url=http://gmachowka.blogspot.com/]CampoBlog[/url] [b]NEWS: 17cze09[/b]
[url=http://zniwiarka.blogspot.com/]MessorBlog[/url] [b]NEWS: 24cze09[/b]
www.jarosz.art.pl :pstryk:
http://plfoto.com/99542/autor.html :pstryk:
[url=http://zniwiarka.blogspot.com/]MessorBlog[/url] [b]NEWS: 24cze09[/b]
www.jarosz.art.pl :pstryk:
http://plfoto.com/99542/autor.html :pstryk:
Ja moim podawałem energetyzującą mieszankę przed hibernacją, a to czego nie zjadły to oczywiście zabierałem!Ghandi pisze:no a ja czytałem że trzeba przegłodzić trochę mrówy przed hiberną.. żeby się jedzenie nei rozkłądało.. i teraz jestem głupi.. to jak jest?
Nigdy nie zostawiaj starego pokarmu, żeby się aż rozkładał
- __voodoo__
- Posty: 275
- Rejestracja: sob 28 kwie, 2007
Czyli podsumowując - poprostu na te 15dni dać do hibernacji ??? Nic złego nie będzie, jak tak długo będą w lodówie ? Pytam się, bo także niedługo mam wyjście na 15dni heh.
- __voodoo__
- Posty: 275
- Rejestracja: sob 28 kwie, 2007
Ale wcześniej nakarmić i przed włożeniem na te 15 dni wyjąć, to czego nie zjadły tak ?
Bo już nie wiem też heh :PGhandi pisze:No a ja czytałem, że trzeba przegłodzić trochę mrówy przed hibernacją.. żeby się jedzenie nie rozkłądało..
Tak właśnie trzeba wcześniej nakarmić parę razy wymieniając pokarm. Do tego widać przecież po odwłokach, że mają powiększone i są najedzone. Zabrać resztki do których pewnie wrzucają śmieci jeśli najadły się do syta. Zamknąć w lodówce i nie trzeba się przejmować. Mrówki jak się schłodzą to będą się ledwie poruszać więc i energii nie będą tracić. Dwa tygodnie to nic jak inni na miesiąc tak odstawiają i hibernują.
Moje mrówki spędziły 4 tygodnie w lodówce.
L. niger się nie przejął w ogóle, żadnego wrażenia na nim to nie zrobiło, rozwija się prawidłowo.
T. caespitum zawiesił się, przez tydzień po odmrożeniu nic nie robił, po czym dołożył jajec i teraz lata tam banda mrówek.
Natomiast krasnolica zeżarła jajca, z larwy tak jakby pousychały, wykluła się jedna mrówa, która zdechła. Od tego momentu królowa nie chce nic składać, chociaż poza tym jest bardzo aktywna. Nie wiem co się stało...
Robić coś?
L. niger się nie przejął w ogóle, żadnego wrażenia na nim to nie zrobiło, rozwija się prawidłowo.
T. caespitum zawiesił się, przez tydzień po odmrożeniu nic nie robił, po czym dołożył jajec i teraz lata tam banda mrówek.
Natomiast krasnolica zeżarła jajca, z larwy tak jakby pousychały, wykluła się jedna mrówa, która zdechła. Od tego momentu królowa nie chce nic składać, chociaż poza tym jest bardzo aktywna. Nie wiem co się stało...
Robić coś?
Tetramorium Caespitum, Formica Rufibarbis, Lasius Niger.
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
standardowa odpowiedz nr 1 - zawsze mozesz podrzucic pare poczwarek...Goliard pisze:Natomiast krasnolica zeżarła jajca, z larwy tak jakby pousychały, wykluła się jedna mrówa, która zdechła. Od tego momentu królowa nie chce nic składać, chociaż poza tym jest bardzo aktywna. Nie wiem co się stało...
Robić coś?
Nie dam sobie ręki uciąć, ale możliwe, że trzeba będzie z nią wrócić do lodówki (po nakarmieniu tylko wodą z miodem, bez jajka). Wydaje mi się, że ona chce zimować, ta mrówka(chyba), podobnie jak moja Formica fusca, jak sobie uzna, że czas zimować, to juz nie składa jajec. Co Eksperci na to?
Za eksperta się nie uważam, ale jeśli jest aktywna, to może jest głodna? Bądź, co bądź to już czas, gdy jej własne robotnice by ją karmiły.
Ja bym podstawił jej mieszanki i jakąś malutką przekrojoną muszkę lub komara i obserwował, czy jest tym zainteresowana. Jeśli będzie jeść, to karm ją regularnie i patrz, czy w przeciągu tygodnia, dwóch złoży jaja.
I jeszcze jedno – nie podnoś gniazda, nie świeć latarką, aby sprawdzić czy już są jaja (oczywiście raz w tygodniu można zerknąć), itd. – zero stresu. Dodatkowo całe formi wstawiłbym w jakiś ciemny kąt. Dodam tylko, że Formica sp. są bardzo wrażliwe na krótkie wstrząsy, tak więc stawianie formi nad zamykaną szafką nie będzie dobrym pomysłem (oczywiście potem to nie problem, ale na tym etapie starałbym się zapewnić maksimum spokoju).
Z temperaturą bym nie szalał – jeśli masz w mieszkaniu między 20, a 25, to powinno być ok., choć poszukałbym jakiegoś ciepłego kąta (nie stawiaj przy oknie).
Ps.
A tak na marginesie. Z mojego doświadczenia wynika, że mrówy doskonale sobie radzą kilka tygodni bez naszej ingerencji. Wystarczy im zostawić wodę, skrystalizowany miód i trochę cukru. Przedtem porządnie nakarmić białkiem.
Jeszcze jedno odnośnie wody. Ja zawsze sprawdzam dany pojemnik z wodą, tj. wkładam na wybieg na okres o 30-50% dłuższy, niż planowany wyjazd i obserwuję, czy wody wystarczy. Jeśli tak, na wyjazd zostawiam przynajmniej 2 takie źródła wody. Ważne, aby testować w formikarium – mrówki często wnoszą coś do pojemniczków, czy je zasypują, co może zwiększyć szybkość ubywania wody. Bez jedzenia mrówki wytrzymają dłuugo, bez wody, może być problem ... .
Ja bym podstawił jej mieszanki i jakąś malutką przekrojoną muszkę lub komara i obserwował, czy jest tym zainteresowana. Jeśli będzie jeść, to karm ją regularnie i patrz, czy w przeciągu tygodnia, dwóch złoży jaja.
I jeszcze jedno – nie podnoś gniazda, nie świeć latarką, aby sprawdzić czy już są jaja (oczywiście raz w tygodniu można zerknąć), itd. – zero stresu. Dodatkowo całe formi wstawiłbym w jakiś ciemny kąt. Dodam tylko, że Formica sp. są bardzo wrażliwe na krótkie wstrząsy, tak więc stawianie formi nad zamykaną szafką nie będzie dobrym pomysłem (oczywiście potem to nie problem, ale na tym etapie starałbym się zapewnić maksimum spokoju).
Z temperaturą bym nie szalał – jeśli masz w mieszkaniu między 20, a 25, to powinno być ok., choć poszukałbym jakiegoś ciepłego kąta (nie stawiaj przy oknie).
Ps.
A tak na marginesie. Z mojego doświadczenia wynika, że mrówy doskonale sobie radzą kilka tygodni bez naszej ingerencji. Wystarczy im zostawić wodę, skrystalizowany miód i trochę cukru. Przedtem porządnie nakarmić białkiem.
Jeszcze jedno odnośnie wody. Ja zawsze sprawdzam dany pojemnik z wodą, tj. wkładam na wybieg na okres o 30-50% dłuższy, niż planowany wyjazd i obserwuję, czy wody wystarczy. Jeśli tak, na wyjazd zostawiam przynajmniej 2 takie źródła wody. Ważne, aby testować w formikarium – mrówki często wnoszą coś do pojemniczków, czy je zasypują, co może zwiększyć szybkość ubywania wody. Bez jedzenia mrówki wytrzymają dłuugo, bez wody, może być problem ... .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.