Klasztorne zakładanie kolonii po raz drugi.

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

pn 13 mar, 2006

Witam,

Dostałem królową L. niger z zeszłorocznej rójki, co prawda wyhodowała już robotnice, lecz u mnie musi zacząć od nowa (nie ma ani robo, ani potomstwa) :roll: . Mając na uwadze, że „zapas mięśni skrzydeł” może być na wyczerpaniu, wystawiałem jej przed próbówką jedzonko (kawałek owada + miód + miód&żółtko&agar), jednak w ciągu 2 tygodni nie zaobserwowałem, by opuszczała próbówkę. W takiej sytuacji wygoniłem ją z „norki” (znalazłszy żarcie spędziła przy karmniku z pół godziny :D ) i w tym czasie podrzuciłem jej bezpośrednio do próbówki 3 kokony z kolonii L. flavus (innych z lasiusów niestety nie mam, a i ta kolonia to królowa i kilka robo i jaj).

Niestety, kokony flavusa nie wzbudziły żadnego zainteresowania nigerki. Teraz tylko nadzieja w tym, że porcja białka zachęci królową do składania jajek. Swoją drogą, jestem ciekawy, czy będzie raczyła, jak zgłodnieje, wystawić czułki z próbówki w kierunku karmnika.

Jak sądzicie, jeżeli nie będzie się ruszać po żarcie, czy i po jakim czasie znów ją troszkę przegonić (poprzednio od karmnika oderwać się nie mogła, a sama nie wyszła)?

A swoją drogą, kiedy można się u nigerek w warunkach naturalnych spodziewać larw / poczwarek (co bym im ukraść ;)). Czy w praktyce (na wolności) zdarza się, aby hurtnice przetrzymywały potomstwo przez zimę, czy trzeba odczekać te dwa, trzy tygodnie od nastania wiosny (a może dłużej?). Mam nadzieję, że L. niger również wynosi swoje potomstwo ku temperaturce, gdzie mogło by paść łupem mej grabieżczej wyprawy :twisted: .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Awatar użytkownika
Johnbol
Posty: 138
Rejestracja: śr 19 paź, 2005
Lokalizacja: Warszawa

pn 13 mar, 2006

Witam!

Opierając się na moim niewielkim doświadczeniu z tym gatunkiem (ciągle nie wiadomo, czy to na pewno L.niger) i jego chowie klasztornym mogę napisać, że królowa niechętnie opuszcza probówkę w poszukiwaniu pokarmu, nawet jeśli już raz na niego trafiła. Ja swoją za każdym razem "prowokowałem" wdmuchując ostrożnie powietrze do środka probówki. Pokarm podawałem w postaci kropelki mieszanki miodowo-żółtkowej do samej probówki, tuż przy wyjściu, gdyż królowa nie kwapiła się z opuszczeniem komory gniazdowej, nie mówiąc już o wyjściu z probówki. Gdy pojawią się robotnice, to już raczej one będą pozyskiwały pokarm (choć u mnie wykazywały nim mniejsze zainteresowanie,niż sama królowa na początku).

Jeśli chodzi o pojawienie się pierwszych jaj, to możliwe, że po przeżyciach związanych z podróżą po ok. dwóch tygodniach powinny się już pojawić. Tak było w moim przypadku. Podczas oczekiwania nie należy jej zbyt często wyciągać do obiadu. Jedna większa kropla starczy pewnie na kilka dni, a odrobina spokoju i cierpliwości tylko pomoże. Od pojawienia się jaj do wyklucia pierwszych robotnic może jednak minąć już trochę więcej czasu. Ja się sporo naczekałem - od 17.11.05 do 03.02.06!! - ale było warto!

Moje porady oczywiście mogą być niewystarczające i niedokładne, ze względu na moje niewielkie doświadczenie, więc mam nadzieję, że i "spece" w tej dziedzinie też się wypowiedzą.

Pozdrawiam!
FABRICATI DIEM, PVNC!
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

pn 13 mar, 2006

Niop... zaczekajmy na Nich - sam jestem ciekaw co powiedzą :>
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pn 13 mar, 2006

Dobrze nakarmiona królowa powinna zacząć składać ponownie jaja i spróbować wychować robotnice w sposób klasztorny. Ze swej strony proponuję nasączyć patyczek do uszu płynną karmą i podawać jej pod sam nos.

Poza tym - już wkrótce pierwsze L. niger wylegną na powierzchnię, by pozyskać pierwszy w tym roku pokarm. Zawsze możesz złapać kilka i dorzucić królowej. Osierocone mrówki prędzej czy później grzecznie dołączą do samotnej matki.

Natomiast podanie poczwarek L. flavus królowej L. niger jest nieporozumieniem. Mrówki te dzieli zbyt duża przepaść klasyfikacyjna. Poczwarki L. flavus zostaną albo pożarte albo zginą. Oddaj je lepiej swojej kolonii podziemnicy zwyczajnej.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

pn 13 mar, 2006

Johnbol, mam już pierwsze wyhowy w sposób klasztory złapanych przez siebie mrów za sobą - kilka królowych Myrmica sp. i wspomniany L. flavus. Na flavusa czekałem jeszcze dłużej od Ciebie (fakt, że specjalnie nie podgrzewałem, miał 20-24 st. C). Tu sytuacja jest o tyle bardziej skomplikowana, że ta nigerka już raz wyhowała swoje robo, a zapasy w mięśniach skrzydeł nie są nieograniczone, szczególnie, że nie jestem pewien, czy hibernowała.
BartTP pisze:Poza tym - już wkrótce pierwsze L. niger wylegną na powierzchnię, by pozyskać pierwszy w tym roku pokarm. Zawsze możesz złapać kilka i dorzucić królowej. Osierocone mrówki prędzej czy później grzecznie dołączą do samotnej matki.
Rozumiem, że z tydzień trzeba będzie je "osieracać", tak aby osłabić zapach kolonii, czy też feromonów "starej" królowej.
BartTP pisze:Natomiast podanie poczwarek L. flavus królowej L. niger jest nieporozumieniem. Mrówki te dzieli zbyt duża przepaść klasyfikacyjna. Poczwarki L. flavus zostaną albo pożarte albo zginą.
I tak faktycznie to wygląda, ale wiesz, "trzeba" samemu sprawdzić :wink:. Żeby chociaż zjadła, to by się przynajmniej nie zmarnowały :D .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pn 13 mar, 2006

Rozumiem, że z tydzień trzeba będzie je "osieracać", tak aby osłabić zapach kolonii, czy też feromonów "starej" królowej.
Nie. Starczy godzinka lub dwie w lodówce. Syntetyczny zapach próbówki, niska temperatura i ogólnie inne środowisko plus brak kontaktu z innymi robotnicami szybko spacyfikuje zapach kolonii. W przeciągu godziny po wrzuceniu na arenę robotnice powinny zacząć przejawiać zainteresowanie samotną królową. Początkowo będą się wzajemnie straszyć, ale po krótkim czasie zaczną ją karmić.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

śr 15 mar, 2006

Wracając do kwestii przygarnięcia przez samotną matkę L. niger poczwarek L. flavus, po przyjściu z pracy zauważyłem, że królowa zainteresowała się poczwarkami, liże je, przekłada i do tej pory żadnej nie zjadła :roll: .
Ciekawe, co będzie dalej :D . Krótko mówiąc - warto ekperymentować :wink: .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

wt 21 mar, 2006

W kręgu zainteresowań królowej L. niger pozostał jeden kokon flavusa (lizany i przenoszony), pozostałe dwa poszły w odstawkę i pleśnieją w rogu (o ile szklana okrągła próbówka może miec róg :wink: ).
Heh, zobaczymy czy się coś z tego wylęgnie, a jeśli tak, to czy przeżyje - raczej wątpię. Na szczęście już wkrótce ma się ocieplić... :D .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

wt 04 kwie, 2006

Dominik pisze:Krótko mówiąc - warto ekperymentować
Tia, jasne ... zaraz dam EDIT i to skasuję :evil:. Dla mnie może i warto, ale królowej to raczej nie pomogłem :?

A teraz do rzeczy.
Kilka dni temu królowa L. niger odrzuciła ostatni kokon flavusa, czyli stało się tak, jak przewidział BartTP.
Aby pomóc samotnej królowej przedwczoraj próbowalem przepradzić adopcję nałapanych robotnic (zakładam, że złapałem nigerki - jedne z pierwszych furażerujących mrówek, trafiają się całkiem duże, prawie czarne, szybkie i zwinne). Po godzinnym pobycie w lodówce podałem pierwszą robotnicę i po 30 min wyglądało, że jest ok. Następnie co jakiś czas dodawałem kolejne, po jednej, aż do 9. Wszystko trwało parę godzin i gdy już myślałem, że będzie dobrze, robotnice dość agresywnie przegoniły królową z próbówki :? - ekperyment przerwałem.
Odczekałem jeden dzień i ponowiłem próbę. Tym razem wsadziłem również królową do lodówki, robotnica już się chłodziła ponad dobę w syntetycznej probówce. Efekt... no nie jest dobrze :roll: . Po kilku minutach zaczęła się walka i cały pech polega na tym, że robotnica chwyciła koniec czułka królowej i pomimo, że została przez królową zabita ... trzyma go od wczoraj :evil: .

Macie jakiś pomysł, co by w takiej sytuacji zrobić? Nie chcę majstrować, aby nie uszkodzić królowej, ale obawiam się, że długo może z takim towarzystwem nie pociągnąć. Czy pozostaje coś innego oprócz czekania?

Ps. Królowa obecnie nie czerwi, a jak się później dowiedziałem, tylko u takich należy przeprowadzać adopcję.



Korekty dokonał PiotrG...
hmm... so.pwn.pl dopuszcza obie formy:"probówka, próbówka" ... nie chce mi się wierzyć, że napisałem przez "u", choć... :wink:.
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

pt 07 kwie, 2006

Uaktualnienie: po 3 dniach zdechła robotnica odpadła od królowej, która wygląda na nieuszkodzoną :D .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
mariusz_s
Posty: 104
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Gdynia/Wejherowo
Kontakt:

pt 07 kwie, 2006

Dominik a to mnie zdziwiłeś. Jedna z moich królowych L. niger zakłada kolonię w sposób klasztorny już bodajże 5 raz. Za każdym razem wystarczyło solidne nakarmienie miodkiem i ewentualnie miksturą żółtko+miód+witaminy. Jak na razie ślicznie złożyła jajka i mam nadzieje ze ten raz bedzie już ostatni w zakładaniu kolonii.

PS. Dlaczego 5 razy, ano takie koleje losu. Pleśnie i kot itp.
"Doświadczenie przychodzi z wiekiem, szkoda tylko, że czasami jest to wieko od trumny..."
ODPOWIEDZ