Adopcja u kartonówki.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- socolovsky
- Posty: 390
- Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
- Lokalizacja: Łódź
Ja kiedyś zaadoptowałem królowej kartonówki robotnice z jej gatunku i co prawda zaakceptowały ją i nie przejawiały agresji, ale jakoś nie kwapiły się do karmienia królowej. W efekcie nic z tego nie wyszło.
Próba adopcji ze starymi samotnym robotnicami kartonówki nie udała się.
Gdy wpadła na mnie kolejna królowa musiałem spróbować innej metody. Miałem tylko nigerki i w pobliżu gniazdo emarginatusa.
Tuż przed wykluciem parę poczwarek Lasius niger chwilowo można dać aby królowa nie była samotna. Lepiej zaraz potem poszukaj nieco większych Lasius emarginatus i zabrać nigerki. Bez umbratusa z trudem da się ale będzie to dłuuuuugo trwało. Wynik mojej adopcji to na razie jedna tylko robotnica kartonówki. Może za kilka miesięcy będzie coś nowego, larwy są tylko słabo rosną ale jest już drugi świeży (jeszcze w wiórkach korka) kokon.
Gdy wpadła na mnie kolejna królowa musiałem spróbować innej metody. Miałem tylko nigerki i w pobliżu gniazdo emarginatusa.
Tuż przed wykluciem parę poczwarek Lasius niger chwilowo można dać aby królowa nie była samotna. Lepiej zaraz potem poszukaj nieco większych Lasius emarginatus i zabrać nigerki. Bez umbratusa z trudem da się ale będzie to dłuuuuugo trwało. Wynik mojej adopcji to na razie jedna tylko robotnica kartonówki. Może za kilka miesięcy będzie coś nowego, larwy są tylko słabo rosną ale jest już drugi świeży (jeszcze w wiórkach korka) kokon.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
ReYcu, miałbym problem ze zdobyciem poczwarek i znów musiałbym kombinować z emarginatusem, ale jak wpadnie na ciebie jakaś królowa to bierz. Tej którą "adoptowałem" wcale nie szukałem sama przyleciała.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Radiss próbował podobno adopcji kartonówki na robo jej własnego gatunku z mizernymi skutkami. Osobiście uważam kartonówkę za mrówkę średnio-trudną do odhodowania. Osobiście w ubiegłym roku odhodowałem kolonie licząca ok. 15-20 robo, jednak królowa z niewiadomych przyczyn padła. Posiadałem też drugą królową, zaadoptowaną na robotnicach nigera, do której później udało się zaadoptować jeszcze 3 robo Chtonolasiusa. Królowa czerwiła i była karmiona przez te robotnice. Na orszak dla królowej wystarczy 30 niewolnic chtonolasiusa (50 to już luksus). Więc teraz trochę o tym jak uzyskałem swoją kolonię.
Zaadoptowałem swoją królową do 26 robo Chtonolasius sp. (liczba której długo nie zapomnę, ale to już dłuższa historia ). Adopcja była bezproblemowa- dzięki silnym feromonom robotnice nie wykazywały praktycznie żadnej agresji i szybko oblazły królową, aby po chwili pomimo schłodzenia, zaczęły ją karmić- był to jedyny raz kiedy udało mi się zaobserwować karmienie zaadoptowanej królowej jeszcze w lodówce a przeprowadziłem już koło 50 adopcji z różnym skutkiem, na wielu gatunkach. Jako, że niewolnice robiły wielką łaskę wychodząc po miód z probówki na arenę stojący obok wejścia do wężyka postanowiłem po eksperymentować i dorzuciłem ok. 30-50 poczwarek nigera. Efekt był rewelacyjny. Gdy wykluło się pierwsze 10-15 nigerów zaczęła część z nich wychodzić na arenę i polować na ubite, nielotne owocówki, które im dawałem. Wtedy kolonia ruszyła z kopyta, pierwsze larwy kartonówki akurat wykluły sie z jaj. Larwy zaczęły konsumpcję muszek, królowa zaczęła lepiej czerwić. W ten sposób po ok. 3 miesiącach od adopcji wyhodowałem pierwsze pokolenie liczące ok. 10 robotnic. W drugim pokoleniu było ok. 5-10 robo. Potem królowa niestety z niewiadomych przyczyn padła.
Zaadoptowałem swoją królową do 26 robo Chtonolasius sp. (liczba której długo nie zapomnę, ale to już dłuższa historia ). Adopcja była bezproblemowa- dzięki silnym feromonom robotnice nie wykazywały praktycznie żadnej agresji i szybko oblazły królową, aby po chwili pomimo schłodzenia, zaczęły ją karmić- był to jedyny raz kiedy udało mi się zaobserwować karmienie zaadoptowanej królowej jeszcze w lodówce a przeprowadziłem już koło 50 adopcji z różnym skutkiem, na wielu gatunkach. Jako, że niewolnice robiły wielką łaskę wychodząc po miód z probówki na arenę stojący obok wejścia do wężyka postanowiłem po eksperymentować i dorzuciłem ok. 30-50 poczwarek nigera. Efekt był rewelacyjny. Gdy wykluło się pierwsze 10-15 nigerów zaczęła część z nich wychodzić na arenę i polować na ubite, nielotne owocówki, które im dawałem. Wtedy kolonia ruszyła z kopyta, pierwsze larwy kartonówki akurat wykluły sie z jaj. Larwy zaczęły konsumpcję muszek, królowa zaczęła lepiej czerwić. W ten sposób po ok. 3 miesiącach od adopcji wyhodowałem pierwsze pokolenie liczące ok. 10 robotnic. W drugim pokoleniu było ok. 5-10 robo. Potem królowa niestety z niewiadomych przyczyn padła.
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
A kartonówki już roją? bo wiem gdzie mają ogromne gniazdo w spruchniałej wierzbie bym zobaczył
[ Dodano: Pon 25 Maj, 2009 ]
Pytanie mam czy jak mam królową Formica Rufa to lepiej jej zaadoptować kilka robo Rufy czy jakiejś innej formici ? i czy taka adopcja dałaby radę dzisiaj znalazłem całkiem bezskrzydłą Queen na drodze
[ Dodano: Pon 25 Maj, 2009 ]
Pytanie mam czy jak mam królową Formica Rufa to lepiej jej zaadoptować kilka robo Rufy czy jakiejś innej formici ? i czy taka adopcja dałaby radę dzisiaj znalazłem całkiem bezskrzydłą Queen na drodze
a wiec tak.. z braku odpowiednich robotnic postanowilem zaadoptowac krolowa kartonowki do jakis robo Lasius sp., traf chcial ze pod reka mialem robo flavusa (chyba). adopcja oczywiscie przez lodowke. najpierw jedna robo, pozniej dwie, nastepnie 4, az w koncu hurtowo 7 i tak dalej.. wsumie chyba ponad 20 robo. na poczatku krolowa jakby nie byla zainteresowana wspolpraca z tymi robo chociaz glaskala je czulkami. robo zarowno przed jak i po adopcji zachowuja sie dziwnie, maja takie krotkie nieprzewidziane ruchy, jakby drzaly (cos jak choroba sieroca).
wsumie teraz wyglada to na sielanke. robo oblaza krolowa, kiedy tego potrzebuje karmia ja (usta-usta).
teraz pozostaje czekac na pierwsze efekty ich wspolpracy, moze potrwa to dlugo moze krocej, pozyjemy zobaczymy
wsumie teraz wyglada to na sielanke. robo oblaza krolowa, kiedy tego potrzebuje karmia ja (usta-usta).
teraz pozostaje czekac na pierwsze efekty ich wspolpracy, moze potrwa to dlugo moze krocej, pozyjemy zobaczymy
Camponotus sp ->Dziennik
Lasius niger
Lasius niger
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Hmm... 20 robo to czasem nie za mało?
qń czyli chodzi o to, że królowa kartonówki wnika do gniazda umbratusa dla tego, że są większe i nie powinny mieć problemów z wyciągnięciem ich z kokonu, czy jak to jest?
qń czyli chodzi o to, że królowa kartonówki wnika do gniazda umbratusa dla tego, że są większe i nie powinny mieć problemów z wyciągnięciem ich z kokonu, czy jak to jest?
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Dzięki za odpowiedź.
Hej. Podepnę się do tematu, gdyż własnie adoptuję kartonówkę.
I tak schłodziłem kolonie. L flavus umbratus nie wiem na pewno którą mam. Połączyłem kolonie, i tak ogólnie to jej nie atakują, ale jest panika w gnieździe. Królowa sie rozkraczyła koło larw i robo coś jej koło odwłoka kombinują. Królowa ogólnie na razie żebrze o pokarm, ale go nie dostaje.
Co zrobić oddzielić queen i kilka robo i schłodzić je?
I tak schłodziłem kolonie. L flavus umbratus nie wiem na pewno którą mam. Połączyłem kolonie, i tak ogólnie to jej nie atakują, ale jest panika w gnieździe. Królowa sie rozkraczyła koło larw i robo coś jej koło odwłoka kombinują. Królowa ogólnie na razie żebrze o pokarm, ale go nie dostaje.
Co zrobić oddzielić queen i kilka robo i schłodzić je?
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
do czasu poczwarek w adpopcji z flavus'ami mozna podrzucic jakies poczwarki samej kartonowki i wtedy powinno byc git. przynajmniej tak mi sie wydaje. mysle tez ze najwazniejsze (i pewnie najwiekszy w tym problem) zeby krolowa zaczela czerwic, pozniej mozna zrobic wiecej kombinacji alpejskich
dobrze gadam
dobrze gadam
Camponotus sp ->Dziennik
Lasius niger
Lasius niger
to akurat nie bedzie problemem najwiekszy problem to wyprowadzenie pierwszych robotnic. Moze to potrwac baaaardzo dlugo.red20 pisze:mysle tez ze najwazniejsze (i pewnie najwiekszy w tym problem) zeby krolowa zaczela czerwic
Podrzucenie poczwarek kartonowki moze przyspieszyloby sprawe, ale:
- ze wzgledu na sposob gniazdowania trudno bedzie je pozyskac z natury
- nie wiadomo jak L. flavus poradzi sobie z otwieraniem kokonow
Narazie idzie dobrze, robo nakarmiły królową, więc queen będzie żyć. Natomiast jeśli chodzi o poczwarki, to ja bym wolał gniazda im nie rozpierniczać, ale przejdę się do lasu i zobaczę może znajdę jakieś larwy kartonówki pod kłodą gdzie się wygrzewają (o ile wogóle tak robią)
pzdr i dzięki
pzdr i dzięki
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda