adopcja Formica rufa

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

ndz 07 cze, 2009

W takim razie proces adopcji niczym nie różni się u F.rufa i polyctena?

Czyli wyrzucić te 2 robo Formica fusca i wpierniczyć od razu 10 (Formica fusca) z innego gniazda (czy mogą być jeszcze raz z tego samego?) do królowej, ale najpierw potrzymać WSZYSTKIE robo razem, parę godzin?

Aha, i czy połączyć je normalnie rurką, czy jakoś inaczej?
Ostatnio zmieniony ndz 07 cze, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

ndz 07 cze, 2009

Nie no, różnią się. F. rufa wpieprza się na chama do mrowiska F. fusca, zabijając robotnice, które nie chcą jej wpuścić (to nie są moje obserwacje, ale Curtusa, więc ręki sobie uciąć nie dam), natomiast F. polyctena wchodzi łagodnie.

Nie musisz wywalać tych dwóch - po prostu dodaj jeszcze osiem z tego samego gniazda i potrzymaj je z godzinę razem. Potem wpuść królową. Ja to robię na chama, tzn. po prostu wrzucam do próbówki królową i niech sobie radzi. No, ale jeśli chcesz, żeby sama weszła wężykiem, to czemu nie.

Jeśli robotnice mimo to się na nią rzucą - być może jest niezapłodniona i nie wydziela stosownych feromonów... Kto nie próbuje, ten nie je! :) Natomiast mrożenie jest bez sensu - pisałem w innym wątku, że robotnice potrafią zabić pasożyta nawet i po tygodniu zgodnego współżycia (patrz: wątek o mitach w tym samym dziale).
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

ndz 07 cze, 2009

BartTP pisze:Natomiast mrożenie jest bez sensu - pisałem w innym wątku, że robotnice potrafią zabić pasożyta nawet i po tygodniu zgodnego współżycia (patrz: wątek o mitach w tym samym dziale).
Wiem, wiem, czytałem.

Ok, to spróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Ostatnio zmieniony ndz 07 cze, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
francuz
Posty: 297
Rejestracja: pt 24 kwie, 2009
Lokalizacja: Ostrołęka

ndz 07 cze, 2009

Hej a jak by potrzymał robo dłużej niż kilka godz np tak z 3-4 dni, żeby uświadomiły sobie nie ma królowej trzeba brać co jest? Czy to tak u nich nie działa?
Wiem, że u Pawła raczej to nie wypali bo czas go goni (chyba), ale tak się wcześniej przygotować przed rójką to może mogło by to wypalić?.
pzdr
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

ndz 07 cze, 2009

Nie do końca. Owszem, samotne robotnice chętniej przyjmują pasożyta, ale i ilość tych robotnic ma znaczenie. Jeśli w kolonii jest 100 robotnic, to co najmniej 30 z nich będzie agresywniejsza, niż reszta. Duża ilość robotnic wzmaga agresję tych i tak agresywnych, więc... sam rozumiesz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

pn 08 cze, 2009

Nie wiem co jest grane. Połączyłem królową z 6 robotnicami (Formica fusca) rurką, przedtem potrzymałem je ponad godzinę razem. Po połączeniu robo szybko rozbiegły się we wszystkie strony, no ale po ok. pół min. jedna rzuciła się na królową, musiałem odseparować (w czasie ewakuacji uciekły 2 :roll: ) robo od królowej. Zostały 3, połączyłem natychmiast. Jedna momentalnie się na nią rzuciła (trzeba było odseparować). Po 10 min. kolejna (odseparowałem), no i w ten oto sposób została tylko jedna :szczena: na razie nic jej nie robi ale co mi z jednej.

Królową mam już z dobre 2 tygodnie, może feromony, które wydzielała po rójce aby wkraść się do mrowiska były wtedy silne, a teraz znacząco osłabły?

Hmm. czy czas mnie goni? Nie śpieszy mi się za bardzo ale nie chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, że królowa mi padnie (bardzo chciałem ją mieć, a do przyszłego roku na rójkę czekał nie będę). Może da się coś zrobić jeszcze?

Albo zaadoptować jej tak ze 2 robo i poszukać kokonów (choć nie będzie to łatwe) i wtedy im dorzucić?
Ostatnio zmieniony pn 08 cze, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pn 08 cze, 2009

Skoro tak, spróbuj z inną grupą F. fusca, najlepiej z innej kolonii, a jeśli i to nie wypali - daj jej grupę roboli F. cinerea. Jeśli i to zawiedzie - coś z królową musi być nie tak.

Aha - i nie zapomnij nakarmić królowej! Jest już pewnie bardzo głodna. Może być sam miód. Dodatkowo, w czasie wpuszczania królowej do F. fusca, podaj im miodek - to powinno nieco stępić ich agresję, gdyż będą zajęte pałaszowaniem.
Ostatnio zmieniony pn 08 cze, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

pn 08 cze, 2009

BartTP pisze:daj jej grupę roboli F. cinerea
Już próbowałem (przez lodówkę), ale jak nie wypali z Formica fusca to jeszcze raz spróbuję, bo może się nie udało dla tego, że przez lodówkę robiłem.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

wt 23 cze, 2009

No i jak poszło?
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 24 cze, 2009

A no faktycznie, zapomniałem napisać. Chyba się udało, adoptowałem przez lodówkę. Poszedłem w las, bardzo głęboko :p i wziąłem 10 robo Formica fusca. Niestety 6 uciekło, trudno nie chciało mi się wracać. Robo na 1h do lodówy królowa nie. Połączyłem rurką. Znów po 1h oczekiwania wyciągnąłem je z lodówy. mały akt agresji ze strony 1 robo, ale potem wyglądały jak szczęśliwa rodzinka :) Trofalaksja trwała namiętnie miedzy mrówciami i królową.

Potrzymałem je jeszcze zamknięte w strzykawce 2 dni, żeby się oswoiły i położyłem na arenie z ferrero. dałem miesznkę do której wyszły wszystkie mrówcie wraz z królową. Wypiły "do dna" dwie ogromne krople :mrgreen:

Potem oczywiście trofalaksja. Nie wiem jednak czemu czasami wszystkie wyjdą ze strzykawki i siedzą na arenie (królowa też).

Nie przejawią jakoś specjalnie miłości do królowej, tak jak widuje to u innych gatunków.

Co jest? Na znoszenie jaj na razie się w ogóle nie zanosi :/ A robo tez nie żyją wiecznie. Mój plan to skombinować poczwarki Formica fusca i podrzucenie. Może jakieś inne rady?
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

śr 24 cze, 2009

Cztery robo to trochę mało. Królowa pewnie nie padnie, ale podrzuć z dziesięć poczwarek. Mrówki muszą uznać próbówkę za swój nowy dom. Poczwarki na pewno w tym pomogą, może dorzuć z kilka larw, żeby chętniej pobierały pokarm białkowy. F. fusca nie tworzy jakiegoś oszałamiającego orszaszaku, więc to normalne, że nie ma całodziennego lizania. Natomiast robotnice powinny ją czyścić od czasu do czasu. Gdy zaczną ją zaciągać do próbówki, gdy zechce iść na spacerek, wtedy możesz uznać, że adopcja przebiegła pomyślnie. Chodzi o to, żeby mrówki widziały w tej samicy królową, a nie kolejną mrówkę, z którą należy się podzielić żarciem.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 24 cze, 2009

Postaram się poszukać poczwarek jak się trochę rozpogodzi, bo na razie to marne szanse. Nie bardzo widzę, żeby robotnice czyściły królową i chyba traktują ja tylko jak nastepna mrówę.

Mam nadzieję, że adopcja poczwarek/larw pomoże i nowo wyklute mrówki już uznaję królową za swoją matkę.

Na razie wygląda to tak:

Obrazek

Teraz znów się porozchodziły we wszystkie strony :/
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 27 cze, 2009

Absolutnie ZAMKNIJ strzykawkę! Niech siedzą zamknięte, póki adopcja nie będzie pełna. Jeśli pozwalasz im na spacerki, wówczas zapach nigdy się nie wymiesza. W naturze w gnieździe zawsze siedzi ileś tam robotnic, więc królowa zawsze ma towarzystwo. Królowa musi poczuć, że jest w domu (tzn. myśleć, że właśnie udało jej się wniknąć do gniazda serviformik) i zacząć najpierw wydzielać stosowne feromony (co da sygnał robotnicom, że oto mają do czynienia z matką), a w efekcie: czerwić. Królowe mrówek leśnych lubią wychodzić na spacerki. Po tygodniu zrób próbę i puść je na arenę. Jeśli królowa wyjdzie, a robotnica spotkawszy ją zaciągnie nazad do gniazda - możesz odpalić browara, wrzasnąć: "tylko tardziele pierdzą przy szczaniu" i uznać, że oto stałeś się opiekunem kolonii F. polyctena. :) Życzę powodzenia.

PS. Aha, dałeś poczwarki, jak radziłem? Jeśli tak - to ile? Pamiętaj, że jeśli dasz ich zbyt dużo, większość się zmarnuje (zauważyłem, że jeśli jest mało robotnic, zazwyczaj nie otwierają poczwarek o czasie). Góra dziesięć przy czterech robolach (przypadają dwie poczwarki na jedną robotnicę).
Ostatnio zmieniony sob 27 cze, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 27 cze, 2009

BartTP pisze:PS. Aha, dałeś poczwarki, jak radziłem?
No właśnie jeszcze nie, szukałem ale ostatnio pogoda jakoś nie specjalna to i nie wygrzewają kokonów pod powierzchnia :/

Zrobię tak jak radzisz (zamknę je), a w międzyczasie poszukam kokonów.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

wt 30 cze, 2009

Ok, znalazłem kokony Formica fusca, w liczbie 5 sztuk, reszty nie dołapałem bo były za szybkie. Położyłem przy wejściu do strzykawki (akurat była tam królowa i wszystkie robo). Jedna robotnica podeszła podniecona i natychmiast chwyciła 1 kokon i wciągnęła do strzykawki, potem poleciała po drugi i tak dalej. Cały proces trwał ok.pół minuty :)

Jutro pójdę jeszcze po 5, żeby było 10 :p Taka ładniejsza liczba.

To, że wciągnęły kokony to znak że je przyjęły, cały czas któraś przy nich siedzi. A królowa w ogóle nie wychodzi już na zewnątrz, to samo robo, od czasu do czasu jakieś patrole. Może nie ma potrzeby już zatykać strzykawki?

Wygląda to tak:

Obrazek
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

wt 30 cze, 2009

Zostaw jak jest, póki nie złoży jaj.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 01 lip, 2009

Ok, ale mogę dołożyć jeszcze z 5 kokonów? Najwyżej nie przyjmą.
Awatar użytkownika
Pumba
Posty: 200
Rejestracja: sob 13 gru, 2008
Lokalizacja: Bydgoszcz

śr 01 lip, 2009

PawelllQwE mi brązowe, wielkie poczwarki kojarzą się z poczwarami królewskimi (z płodnymi mrówkami). Czy na pewno są w nich zwykłe mrówki?
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 01 lip, 2009

Na 100% to poczwarki robotnic. Poczwarki królewskie byłyby niewiele mniejsze od królowej po prawej. Dla porównania robotnica siedzi na poczwarkach. Są takie jak ona :wink:
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

śr 01 lip, 2009

A dlaczego miałyby nie przyjąć? Na pewno przyjmą, no chyba, że je uszkodzisz, wówczas pewnie zjedzą lub wywalą z gniazda.

Możesz dodać jeszcze pięć kokonów. Natomiast śmiać mi się chce jak czytam, że niektórzy tutaj potrafią dodać do pięciu robotnic (np. L. niger) pięćdziesiąt kokonów. Takiej liczby te kilka robotnic raczej nie otworzy o czasie i się zmarnują. Ot, cała filozofia.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 01 lip, 2009

Nie mam zamiaru tak szaleć, dobrze wiem że nie zdążą tylu kokonów otworzyć na czas :)
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 04 lip, 2009

Hip hip hura, hura hura (coś mi się je*** :p )

Dorzuciłem jeszcze 1 poczwarkę i 2 larwy (wpakowały je w kokony). Łącznie miałem 7 poczwarek. Z dwóch wyciągnęły już robo, czyli jest już 6 robo Formica fusca i zostało 5 kokonów :) No ale to nic, bo tak miało być :p

Dziś wziąłem strzykawkę aby dokładnie się im przyjrzeć i co zobaczyłem? No co mogłem zobaczyć, że tu piszę? Jedna z robotnic trzyma w szczękach JAJECZKA :D

Czyli adopcję można uznać już za "kompletną", tak?
:lol:
Dzieki BartTP za pomoc :)
Ostatnio zmieniony sob 04 lip, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 04 lip, 2009

Mówiłem, że zamknięcie pomoże. :) Proszę bardzo i gratuluję!
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 04 lip, 2009

Przecież ich nie zamykałem :p
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 04 lip, 2009

No cóż - jakbyś je zamknął, złożyłaby jajka tydzień temu. W każdym razie - pamiętaj, żeby je wypuścić za rok, góra dwa lata.
ODPOWIEDZ