Hmm według mnie formi dla kartonówki można podzielić na dwie grupy.
1. Wygodna mrówek czyli wstawiamy jakiś spory kawałek drewna najlepiej jakiś konar dość duży ,a mrówki z pewnością sobie z nim poradzą
2. Wygodna obserwatora w tym wypadku nas czyli standard betonowe lub gipsowe bo z korkiem może mrówki będą chciały eksperymentować.
Arena w obu przypadkach typowo leśna ( przynajmniej według mnie ). Teraz już delikatnie wyjdę z tematu formi .
Z dietą trzeba było by kombinować miód , nasiona , białko przypuszczam że taki " wesoły mix " był by najlepszy. Jeśli chodzi o niewolnice to zależy czytałem dziś trochę na różnych forach nie tylko Polskich ( w sumie to nie jestem specem od języków ,ale po Angielsku co nie co kali jeść kali pić zrozumiem ) Lasius niger ( kilku się udało ) , Lasius Umbratus , Lasius flavus ? ( Flavusek to taka moja wariacja być może zdała by egzamin ).
Powiększanie formi zależy od tego co wybraliśmy. Wygodę naszą ( myślę że tutaj lepiej jest stale powiększać formi wraz z wzrostem koloni ) czy mrówek ( ciągłe przenosiny gniazda mogły by się źle skończyć dlatego ja wybrał bym na początek probówkę ,a przy większej koloni spore formi z dużym konarem ).
No chyba wszycho nie ?
kartonówka w formikarium
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- MrSnowwood
- Posty: 150
- Rejestracja: ndz 29 lis, 2009
Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań,
W życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać.
W życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Robotnice L.niger na królowej L.umbratus adoptuje się bardzo łatwo Sam mam kolonie, w której są już larwy i mnóstwo jajek, a kolega, któremu wysłałem (też królowa zaadoptowana na L.niger) ma już ok. 30 kokonów i 2 razy tyle innego potomstwa.
Co do formii to można by spróbować umieścić w nim zamiast wkładu z betonu cienką deseczką.żeby miały z skąd brać materiał na budowę gniazda. W samej desce porobić otwory na początki gniazda. Jeśli cześć wewnętrzna będzie dość wąska to mrówki nie powinny zabudować kartonem szyby.
główny maruda
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Raz udało mi się odhodować kolonie tych pięknych brzydali (sezon 2008) .
Królowa początkowo była utrzymywana przy życiu przez grupkę ok. 10-20 robo nigera. Niedługo po tym udało mi się załatwić trochę robo Chtonolasius sp. (przez jednego z bardziej znanych hodowców zostało wyeliminowane, że był to umbratus). Królową natychmiast odłączyłem od nigera i zaadoptowałem ją do grupki (2-5 robo) chtonolasiusa, widząc, że żółtki nie wykazują agresji adoptowałem powoli, aż orszak składał się z ok. 25 robo chtonolasiusa. Następnie spróbowałem doadoptować robotnic nigera (z tych wcześniej zaadoptowanych). Pomimo lodówki robo próbowały się wytłuć. Kilka robo nigera przetrwało, dzięki czemu otworzyły dorzucone wcześniej poczwarki. Gdy nigery zaczęły polować kolonia ruszyła z kopyta. Niestety królowa padła z niewiadomych przyczyn doczekawszy się 15-20 robo kartonówki.
Natomiast w sezonie 2009 pomimo wielu prób i pokaźnej ilości robo chtonolasiusa niewolnice nie były zbyt chętne do współpracy z królową.
Co do Cautolasius to radze sobie od razu odpuścić (Lasius (C.) flavus)
Królowa początkowo była utrzymywana przy życiu przez grupkę ok. 10-20 robo nigera. Niedługo po tym udało mi się załatwić trochę robo Chtonolasius sp. (przez jednego z bardziej znanych hodowców zostało wyeliminowane, że był to umbratus). Królową natychmiast odłączyłem od nigera i zaadoptowałem ją do grupki (2-5 robo) chtonolasiusa, widząc, że żółtki nie wykazują agresji adoptowałem powoli, aż orszak składał się z ok. 25 robo chtonolasiusa. Następnie spróbowałem doadoptować robotnic nigera (z tych wcześniej zaadoptowanych). Pomimo lodówki robo próbowały się wytłuć. Kilka robo nigera przetrwało, dzięki czemu otworzyły dorzucone wcześniej poczwarki. Gdy nigery zaczęły polować kolonia ruszyła z kopyta. Niestety królowa padła z niewiadomych przyczyn doczekawszy się 15-20 robo kartonówki.
Natomiast w sezonie 2009 pomimo wielu prób i pokaźnej ilości robo chtonolasiusa niewolnice nie były zbyt chętne do współpracy z królową.
Co do Cautolasius to radze sobie od razu odpuścić (Lasius (C.) flavus)
Ostatnio zmieniony sob 13 mar, 2010 przez patyczak1000, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
Jedyny szkopuł jaki jest w L. umbratus to to, że same robo szybko padają, jak łapię dla fuliginosa robo to muszę ich złapać 2x razy tyle bo połowa zazwyczaj pada.
pzdr.
pzdr.
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
taka wersja dla bardzo cierpliwych, chyba pawelllQwE miał taki plan kiedyś :PM@teusz pisze:Jest jeszcze opcja dodania do 'kroku 2' z jakąś konkretną ilością nigerków królową umbratus, a rok później dać tam fuliginosusa
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Miałem, ale jak teraz tak patrzę na tą moja umbra to szkoda by mi jej było
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Heh. Królowa umbra jeśli jest karmiona na maksa to odwłok jej tak pęcznieje, że ledwo chodzi. Mało której, polskiej mrówce się to udajefrancuz pisze:Nie wydaję mi się, żeby dała jej radę.
www.myrmekologia.prv.pl pisze:Lasius fuliginosus to obligatoryjny pasożyt czasowy - królowe nie zakładają gniazd same, jak czynią to pokrewne gatunki, lecz wnikają do gotowych już mrowisk innych mrówek z rodzaju Lasius, zabijają prawowitą królową, przewracając ją na ziemię i dusząc, a następnie zajmują jej miejsce.
fuli też tak potrafi. Ale fakt moja królowa umbra zrobiła się z 3 razy taka jak był, po prostu baryła i myślałem, że już nigdy nie zobaczę jak porusza się z większą prędkością, ale jak kiedyś przez przypadek kopnąłem w biurko, co wywołało wielkie poruszenie u mrówek, to królowa umbra nie zważając na swój balast, szybko pobiegła do komór położonych niżej. Śmiesznie to wyglądało.pawelllQwE pisze:Heh. Królowa umbra jeśli jest karmiona na maksa to odwłok jej tak pęcznieje, że ledwo chodzi. Mało której, polskiej mrówce się to udaje
Szczerze to jakoś nie mogę sobie wyobrazić, jak fuli kładzie na glebę umbra. Umbra ma nawet lepsze żuwaczki to tego, a po za tym jak się spasie to ja nie wiem, ale te fuli to chyba jakieś pudziany. Jednak jak tak piszą to pewnie tak jest.
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Nie uwierze jezeli nie zobacze Jestem w stanie sie zalozyc, ze to robotnice kartonowki, gdy osiagna pewna liczebnosc w gniezdzie, zabijaja krolowa L. umbratus. Krolowa kartonowki ma zupelnie inny mechanizm wnikania do gniazda niz L. umbratus. Jest potulna jak baranek, nie zabija zadnej robotnicy (tak jak czyni to L. umbratus), a cala robote wykonuja za nia jej feromony. W efekcie to nie robotnice sa adoptowane do krolowej kartonowki tylko krolowa jest adoptowana przez robotnice. Tak wiec troche ciezko mi sobie wyobrazic u kartonowki taka przemiane w agresora i porwanie sie na zycie wiekszej i lepiej uzbrojonej krolowej L. umbratus.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Możliwe, że jednym królowym się to udaje a innym nie Pewnie dlatego mamy tak mało gniazd kartonówek. A walka królowych L.umbratus i L.fuliginosus według mnie byłaby bardzo wyrównana i wcale nie faworyzowałbym tu umbratuska
Ale fakt faktem, trzeba zobaczyć to na własne oczy, choć będzie to dość trudne <najpierw trzeba odhodować kolonię umbra lub ją odłowić co byłoby nie lada wyzwaniem>
Ale fakt faktem, trzeba zobaczyć to na własne oczy, choć będzie to dość trudne <najpierw trzeba odhodować kolonię umbra lub ją odłowić co byłoby nie lada wyzwaniem>
Ja mam 2 kolonie kartonówki pierwsza jest już dojrzała ponieważ roi się od jakichś 5~8 lat. Druga jest młodziutka ma chyba jakieś 3~4 lata ponieważ w zeszłe wakacje widziałem kilka żółtków traktowanych po macoszemu przez robotnice kartonókipawelllQwE pisze:Pewnie dlatego mamy tak mało gniazd kartonówek
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.