Ochrona mrówek leśnych - Zmiany w ustawie.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- Ciocia Lilith
- Posty: 336
- Rejestracja: czw 03 gru, 2009
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nowe rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt.
Być może jeszcze nie wszyscy wiedzą, że z dniem 12 X 2011 r. weszło w życie nowe rozporządzenie Ministra Środowiska dotyczące ochrony gatunkowej zwierząt w Polsce. Czy, z naszego punktu widzenia, zaszły na liście jakieś interesujące zmiany? W zasadzie tak...
Mianowicie: Formica rufa i Formica polyctena "przeskoczyły" z grupy:
GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ
do
GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ,
KTÓRE MOGĄ BYĆ POZYSKIWANE, ORAZ SPOSOBY ICH POZYSKIWANIA
Wg załącznika nr 3, dopuszczalnym sposobem pozyskiwania jest "pozyskiwanie części mrowisk", co pozwala stwierdzić, że wolno podejść z łopatą do kopca i "pozyskać" jego część. W przypadku mrówek, rozporządzenie nie mówi nic o królowych, które zostały wymienione w sposobie pozyskiwania trzmieli - trzmiela kamiennika (Bombus lapidarius) i trzmiela ziemnego (Bombus terrestris) jako "pozyskiwanie wiosennych matek".
Pozostałe gatunki, czyli Formica pratensis, Formica truncorum, Formica aquilonia (<i><font color=red>pod ochroną!</font></i>) i Formica lugubris w dalszym ciągu pozostają pod ochroną ścisłą - czynną.
Co o tym myślicie? Czy jeśli w "pozyskanej" części znajdzie się królowa, to będzie ona zdobyta legalnie?
Być może jeszcze nie wszyscy wiedzą, że z dniem 12 X 2011 r. weszło w życie nowe rozporządzenie Ministra Środowiska dotyczące ochrony gatunkowej zwierząt w Polsce. Czy, z naszego punktu widzenia, zaszły na liście jakieś interesujące zmiany? W zasadzie tak...
Mianowicie: Formica rufa i Formica polyctena "przeskoczyły" z grupy:
GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ
do
GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ,
KTÓRE MOGĄ BYĆ POZYSKIWANE, ORAZ SPOSOBY ICH POZYSKIWANIA
Wg załącznika nr 3, dopuszczalnym sposobem pozyskiwania jest "pozyskiwanie części mrowisk", co pozwala stwierdzić, że wolno podejść z łopatą do kopca i "pozyskać" jego część. W przypadku mrówek, rozporządzenie nie mówi nic o królowych, które zostały wymienione w sposobie pozyskiwania trzmieli - trzmiela kamiennika (Bombus lapidarius) i trzmiela ziemnego (Bombus terrestris) jako "pozyskiwanie wiosennych matek".
Pozostałe gatunki, czyli Formica pratensis, Formica truncorum, Formica aquilonia (<i><font color=red>pod ochroną!</font></i>) i Formica lugubris w dalszym ciągu pozostają pod ochroną ścisłą - czynną.
Co o tym myślicie? Czy jeśli w "pozyskanej" części znajdzie się królowa, to będzie ona zdobyta legalnie?
Jedną z zasad prawa wypracowanych przez doktrynę jest wnioskowanie "argumentum a major ad minus", co się wykłada: "jeśli można więcej, można też mniej". W tym przypadku: jeśli rozporządzenie przewiduje, iż wolno pozyskiwać mrówki prosto z kopca, że tak powiem: hurtowo, to tym bardziej można pozyskać królową z rójki.
Nie oznacza to jednak, że osoby prywatne mogą sobie je trzymać ot tak, bez zezwolenia władzy ludowej. Na pozyskiwanie tych zwierząt dany podmiot musi uzyskać zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska lub regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Innymi słowy: jak ktoś chce je trzymać legalnie, musi uzyskać ww. zezwolenie.
Nie oznacza to jednak, że osoby prywatne mogą sobie je trzymać ot tak, bez zezwolenia władzy ludowej. Na pozyskiwanie tych zwierząt dany podmiot musi uzyskać zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska lub regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Innymi słowy: jak ktoś chce je trzymać legalnie, musi uzyskać ww. zezwolenie.
Ostatnio zmieniony pn 21 maja, 2012 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
nie znam się na prawie, BartTP wyjaśnił zresztą wszystko i się zna, ale dołożę swoje 3 grosze.
Kilka takich pytań retorycznych. Jaki jest sens trzymania tych konkretnie mrówek w domu? Czemu niektórzy się tak strasznie napalają na kopcówki (i nie żebym się Ciebie czepiała Lil, tylko jest taka ogólna tendencja). Macie formikarium wielkości mieszkania, w tym pokój na samo mrowicho?
Czy tylko niesie się to z prawem starym jak świat, że owoc zakazany smakuje najbardziej? :P
Kilka takich pytań retorycznych. Jaki jest sens trzymania tych konkretnie mrówek w domu? Czemu niektórzy się tak strasznie napalają na kopcówki (i nie żebym się Ciebie czepiała Lil, tylko jest taka ogólna tendencja). Macie formikarium wielkości mieszkania, w tym pokój na samo mrowicho?
Czy tylko niesie się to z prawem starym jak świat, że owoc zakazany smakuje najbardziej? :P
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
- Ciocia Lilith
- Posty: 336
- Rejestracja: czw 03 gru, 2009
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nie napalają się na kopcówki, ale dobrze jest znać regulacje prawne naszego hobby, jakiekolwiek by one nie były.
Bardzo pozytywnie wpływają na zdrowie lasu.Pard pisze:A czemu te mrówki są pod ochroną? Jest ich mało czy o co chodzi?
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Truteń weteran.
budują kopce, które budzą w ludziach chęć anihilacji wszystkiego co żyje oraz zwykłego wybryku, a także są bardzo pożyteczne dla lasów niszcząc wiele szkodników. Często sztucznie się je specjalnie wprowadza do lasów.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Inne organizmy i inne gatunki mrówek też są pożyteczne. Jeżeli zabraknie jakiegoś kopca to jego miejsce zastąpi inny, lub nisze w ekosystemie wypełni coś innego co będzie zjadało pasożyty. Moim zdaniem ciężko jest wytępić te leśne gatunki przez zabieranie im mikrej części królowych. Jak zbieramy królowe innych gatunków to nie zmniejszamy ich szans na przetrwanie? Piszecie że rude mrówki są ważne dla leśnego ekosystemu(ok zgadzam się), ale mrówki mieszkające w mieście też spełniają swoją rolę. Zastanawia mnie dlaczego to właśnie te gatunki są pod ochroną?!
nie rozumiem za bardzo o co chodzi z tą anihilacjąbudują kopce, które budzą w ludziach chęć anihilacji wszystkiego co żyje oraz zwykłego wybryku,
bo. ochraniają lasy przed szkodnikami, które je niszczą- i to jest właśnie sednem sprawy. Lasów mamy mniej i zależy nam na nich bardziej niż na działkach i ogrodach (na których zresztą większości mrówek się nie chce). Jakby w mieście żyły mrówki, które skutecznie ochraniałyby kasztanowce, zapewne również postaraliby się o wszechstronną ochronę tego gatunku. Niestety miasto nie jest żadnym pierwotnym bądź zbliżonym do naturalnego ekosystem. Wszystko jest zachwiane, a większość człowiekolubnych żyjątek swoją rolę wypełnia aż zanadto.
Myślę, że piszący te przepisy, nie zdawali sobie z tego sprawy, że może ok. 500-1000 osób w Polsce hoduje mrówki, a 1% z nich chciałby je nieszkodliwie pobrać. 10 osób na 40.mln -no sam przyznasz, że byś się taką ilością nie przejął Zapewne myśleli o tym, że gdy wydaje się na coś kasę państwową, to lepiej zabezpieczyć tą inwestycję w dalszym toku, żeby kasa nie poszła na marne. Być może także o x debilach dewastujących wszystko na swej drodze w lesie. Być może również, że kasa wydana na przesiedlanie i dodawanie kolejnych kolonii mrówek przyniesie zyski w postaci dobrej jakości drewna czy miętkiego 3-warstwowego papieru toaletowego. Hu nołs? To jest narzędzie pracy, a o takie się dba i ochrania przed kradzieżą, obrazowo ujmując.
Co zatem przyniosłaby ochrona L. niger? Więcej przedziurawionych marchewek w ogródkach, więcej mszyc i panikę przed stąpaniem po chodnikach Już prędzej ochroną objęto by wrony, kawki, gawrony i gołębie, które przynoszą faktyczne "zyski".
Anihilować = dewastować, niszczyć doszczętnie.
Myślę, że piszący te przepisy, nie zdawali sobie z tego sprawy, że może ok. 500-1000 osób w Polsce hoduje mrówki, a 1% z nich chciałby je nieszkodliwie pobrać. 10 osób na 40.mln -no sam przyznasz, że byś się taką ilością nie przejął Zapewne myśleli o tym, że gdy wydaje się na coś kasę państwową, to lepiej zabezpieczyć tą inwestycję w dalszym toku, żeby kasa nie poszła na marne. Być może także o x debilach dewastujących wszystko na swej drodze w lesie. Być może również, że kasa wydana na przesiedlanie i dodawanie kolejnych kolonii mrówek przyniesie zyski w postaci dobrej jakości drewna czy miętkiego 3-warstwowego papieru toaletowego. Hu nołs? To jest narzędzie pracy, a o takie się dba i ochrania przed kradzieżą, obrazowo ujmując.
Co zatem przyniosłaby ochrona L. niger? Więcej przedziurawionych marchewek w ogródkach, więcej mszyc i panikę przed stąpaniem po chodnikach Już prędzej ochroną objęto by wrony, kawki, gawrony i gołębie, które przynoszą faktyczne "zyski".
Anihilować = dewastować, niszczyć doszczętnie.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Ok, karanie debili którzy niszczą mrowiska jest słuszne, ale jak ktoś z nas złapie jedną królową to nic się nie stanie(zresztą i tak prędzej czy później ją wypuści).
Co do inwestycji naszego państwa to większość z nich i tak się nie zwraca :P
Mrówki jedzą marchewkę!?!
Reasumując nie lubię głupich przepisów których mamy pełno... Jakby nie było zakazu to wszyscy nagle zaczęli by łapać te mrówki? Raczej nic by się nie zmieniło. Jednak ta ochrona chyba jest potrzeba bo niektórzy ludzie mogli by chętniej niszczyć kopce.
Co do inwestycji naszego państwa to większość z nich i tak się nie zwraca :P
Mrówki jedzą marchewkę!?!
Reasumując nie lubię głupich przepisów których mamy pełno... Jakby nie było zakazu to wszyscy nagle zaczęli by łapać te mrówki? Raczej nic by się nie zmieniło. Jednak ta ochrona chyba jest potrzeba bo niektórzy ludzie mogli by chętniej niszczyć kopce.
dlatego ci napisałam. osób, które chciałyby je naprawdę hodować jest może kilkanaście w Polsce (moim zdaniem to i tak głupota). Napiszą przepis np. Mrówki te będą chronione majestatem prawa. Wyłączonych spod tego prawa jest x osób: pan Jakub B., pan Michał Smardz, Eugeniusz Smalec..." Ty wiesz, że nie zrobisz w zasadzie nic złego biorąc jedną i wypuszczając dzień czy miesiąc później (i tak pewnie nie dożyje).
Po co się czepiać przepisu, który zapewne ciebie nie będzie dotyczył. Chcesz do kolekcji porównawczej? bierz, nikt nawet nie zauważy. Ale hodować nie ma sensu. Na starcie potrzebuje dużej przestrzeni, a co dopiero później. Prędzej czy później kolonia się wysypie.
Po co się czepiać przepisu, który zapewne ciebie nie będzie dotyczył. Chcesz do kolekcji porównawczej? bierz, nikt nawet nie zauważy. Ale hodować nie ma sensu. Na starcie potrzebuje dużej przestrzeni, a co dopiero później. Prędzej czy później kolonia się wysypie.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Ciekawi mnie jak ma wyglądać ta ochrona czynna. Czy chodzi o to żeby wyłapywać zaplemnione matki i po odchowaniu wypuszczać, czy może całkiem o coś innego?Ciocia Lilith pisze:Pozostałe gatunki, czyli Formica pratensis, Formica truncorum, Formica aquilonia (<i><font color=red>pod ochroną!</font></i>) (<i><font color=red>pod ochroną!</font></i>) i Formica lugubris w dalszym ciągu pozostają pod ochroną ścisłą - czynną.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Ochrona czynna - najprostsze to płotek-piramida ponad mrowiskiem zabezpieczający przed dziką zwierzyną jak również odtwarzanie stanowisk. Kiedyś przenoszono część mrowisk w nowe miejsca (zobaczcie: http://www.lasypolskie.pl/sekcja-299.html ) ale raczej się tego nie stosuje. Być może poprzez tymczasową hodowlę, początkowego stadium rozwoju mrowiska mrówek, leśnych możliwe byłoby przywracanie mrówek do dawnych stanowisk. Są takie lasy gdzie rudych leśnych mrówek nie ma. Takie działania to raczej nie na własną rękę tylko pod okiem specjalistów.kamiklo pisze: Ciekawi mnie jak ma wyglądać ta ochrona czynna. Czy chodzi o to żeby wyłapywać zaplemnione matki i po odchowaniu wypuszczać, czy może całkiem o coś innego?
http://formicopedia.org
Gn Bardzo ciekawy artykuł, tylko jedna rzecz mnie niepokoi. A mianowicie, czy mrówki nie gazowały się w tych workach, bo tworzywa sztuczne raczej nie przepuszczają powietrza no chyba, że te worki były zrobione z takich cieniutkich paseczków to w tegy powietrze mogło spokojnie krążyć i brać nadmiar kwasu
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Pewnie się gazowały, ale że pobierano dużo mrówek - wystarczająco dużo przeżyło podróż, by z sukcesem się osiedlić i przeżyć w nowym miejscu. Rozmnażanie gospodarcze tych mrówek poprzez pasożytnictwo czasowe na masową skalę mija się z celem; leśnicy pobierają całe kopce wraz z królowymi, a nawet, jakby tych królowych tam nie było, to jest spora szansa, iż na wiosnę robotnice przyjmą jakaś.
Mrówki leśne są pod ochroną nie tylko ze względu na to, że niszczą szkodniki - są pod ochroną również dlatego, gdyż są mrówkami osiadłymi. Mrówki, generalnie, dzielimy na pionierskie i osiadłe. Mrówki pionierskie, do których zaliczam M. rubra, L. niger czy F. fusca, pierwsze osiedlają się na nowych terenach. Przemieszczają się szybko, czy to poprzez masowe rójki i pleometrozję (L. niger), czy też częste przeprowadzki (M. rubra i F. fusca). Mrówki osiadłe wkraczają na dziewicze tereny jako ostatnie, są niczym wolno poruszający się gigant i wymagają stabilności środowiska w długich odstępach czasowych, co więcej - mają skomplikowany sposób kolonizowania nowych terenów, poprzez pasożytnictwo czasowe u gatunków pionierskich (podział kolonii jest wolny, dotyczy tylko społeczeństw poliginicznych, a także nie wszędzie mrówki mogą dotrzeć, dzięki np. autostradom). Dlatego też każdy kopiec, w szczególności monoginicznej kolonii, jest cenny, ponieważ o ile mrówki jeszcze jakoś sobie radzą, o tyle szybko znikają starodrzewia (stabilne latami środowisko!), bez których mrówki te przetrwać nie mogą.
Mrówki leśne są pod ochroną nie tylko ze względu na to, że niszczą szkodniki - są pod ochroną również dlatego, gdyż są mrówkami osiadłymi. Mrówki, generalnie, dzielimy na pionierskie i osiadłe. Mrówki pionierskie, do których zaliczam M. rubra, L. niger czy F. fusca, pierwsze osiedlają się na nowych terenach. Przemieszczają się szybko, czy to poprzez masowe rójki i pleometrozję (L. niger), czy też częste przeprowadzki (M. rubra i F. fusca). Mrówki osiadłe wkraczają na dziewicze tereny jako ostatnie, są niczym wolno poruszający się gigant i wymagają stabilności środowiska w długich odstępach czasowych, co więcej - mają skomplikowany sposób kolonizowania nowych terenów, poprzez pasożytnictwo czasowe u gatunków pionierskich (podział kolonii jest wolny, dotyczy tylko społeczeństw poliginicznych, a także nie wszędzie mrówki mogą dotrzeć, dzięki np. autostradom). Dlatego też każdy kopiec, w szczególności monoginicznej kolonii, jest cenny, ponieważ o ile mrówki jeszcze jakoś sobie radzą, o tyle szybko znikają starodrzewia (stabilne latami środowisko!), bez których mrówki te przetrwać nie mogą.
Ciekawe czy Manica rubida jest mrówką pionierską. Obserwuję pojawiające się jej gniazda wzdłuż nowo wybudowanych chodników z kostki brukowej. Wydaje mi się, że po kilku latach jest ich mniej.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
- Ciocia Lilith
- Posty: 336
- Rejestracja: czw 03 gru, 2009
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Wydaje mi się, że Manica jest mrówką pionierską, tylko nieco bardziej skłonną do dłuższego zasiedlania jednego miejsca. U mnie na osiedlu również najczęściej widuję M.rubida w nowopowstałych chodnikach, parkingach etc. a później ona gdzieś znika, lub się przenosi.
Przykładem może być Park Wodny + Multikino wybudowane około 2000r, które jest oddzielone od osiedli sporym pasem nieużytków (~700m). Tam się aż roiło od dorodnej, jednak z roku na rok jest ich coraz mniej, ponieważ są stopniowo wypierane przez F.cinerea, które odpowienio uklepały sobie piaseczek pod kostka brukową.
Odnoszę wrażenie, że przenoszą gniazda do wspomnianych nieużytków, gdzie grasują tylko L.niger i L.flavus.
Przykładem może być Park Wodny + Multikino wybudowane około 2000r, które jest oddzielone od osiedli sporym pasem nieużytków (~700m). Tam się aż roiło od dorodnej, jednak z roku na rok jest ich coraz mniej, ponieważ są stopniowo wypierane przez F.cinerea, które odpowienio uklepały sobie piaseczek pod kostka brukową.
Odnoszę wrażenie, że przenoszą gniazda do wspomnianych nieużytków, gdzie grasują tylko L.niger i L.flavus.