Też tak myślę. Co więcej, odłowione robotnice podziemnic mają w zwyczaju padać jak muchy. A i na pewno nie bez znaczenia jest istnienie symbionta w postaci grzyba, który nie występuje poza gniazdami mrówek (ma nawet to w nazwie łacińskiej). Reasumując - kartonówki to prawdopodobnie najtrudniejsze mrówki do odchowania w warunkach domowych. W Polsce, jak sądzę, jeszcze nikomu się nie udało, ponieważ albo królowe nie zostają zaakceptowane, albo robotnice podziemnic szybko padają, albo poczwarki nie są otwierane na czas, albo marnieją, etc, itd. Wprawdzie tu i siam ludzie się chwalą, że im się udało, ale moim zdaniem w zdecydowanej większości koloryzują, tudzież udało im się jakimś cudem odłowić dorosłą kolonię (czasem się zdarza, że niewielka kolonia, która ma gniazdo w korzeniach drzewa, zostaje odsłonięta wraz z kartonowym gniazdem, gdy owe drzewo zostanie powalone).
Obecnie moją misją jest odchowanie tych mrówek. Tym razem jednak zrobię to po Bożemu. Ergo: najpierw odłowić królową L. umbrarus i załadować ją do L. niger, odchować, potem próbować z kartonówką, przy okazji poszukać kartonu, aby pozyskać grzyba. Jak widać - cała procedura, pewnie nie wyrobię się w tym roku, a kolejne kroki są wcale nieproste do wykonania i łatwo o porażkę na każdym etapie.
Ale ja się cieszę, że nie udało mi się do tej pory.
Oznacza to, że nasza rodzima myrmekofauna kryje jeszcze wiele tajemnic i jest co odkrywać.
Dawno temu pisałem, że L. fuliginosus jest odpowiednikiem amerykańskiej mrówki parasolowej i wiele w tym przesady nie ma. Skomplikowany sposób zakładania gniazda poprzez pasożytnictwo czasowe, uprawa grzyba, wielomilionowe społeczeństwo, kartonowe gniazdo, przepiękny smolisty pancerzyk, egzotyczny, jak na polskie warunki, wygląd, ścisły polietyzm wiekowy robotnic, hodowla mszyc korzeniowych i zwykłych, sprawne drapieżnictwo, długie szlaki zapachowe, stacje pokarmowe, terytorializm na miarę kopcówek - wierę, mało komuś?
To fantastyczna mrówka, swego rodzaju Święty Graal w społeczności hodowców i pasjonatów mrówek w Polsce. I, jak każdy Święty Graal - sukces powinien być okupiony wielkim wysiłkiem.