Bardzo Nerwowa Formica Rufibarbis

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Private_Ryan
Posty: 6
Rejestracja: wt 20 gru, 2011

pt 27 lip, 2012

W pierwszej połowie tego miesiąca udało mi się odłowić Formicę Rufibarbis. Wielką była moja radość bo to śliczna mrówka.

Wyczytałem, że ten potworek zakłada kolonię klasztornie, także umieściłem ją w Kroku Pierwszym i czekałem. Kiedy po ponad tygodniu nie pojawiły się jajeczka zacząłem się martwić... Baczniej też zacząłem się przyglądać mojej podopiecznej i zauważyłem, że zjada ona jajka jak tylko je złoży...
Dalszy research w tej sprawie doprowadził mnie do informacji, że królowe tego gatunku potrafią być nieco "niezdarne" i miewają kłopoty z odchowaniem pierwszego pokolenia i, że odpowiedzią może być tutaj adopcja.
Odłowiłem zatem dwie robotnice z tego gatunku, z miejsca gdzie złapałem królową (kręciła się akurat u wylotu jednego z gniazd) i po lekkim chłodzeniu połączyłem. Wszystko udało się idealnie, zero wrogości z którejkolwiek ze stron.
Niestety nawet towarzyszki nie wydają się załatwiać sprawy. Nowe jajka nie pojawiają się, a mrówki wydają się interesować jedynie nawianiem z próbówki i intensywnie gryzą watę.

Ma ktoś jakieś rady?
Thom-Ash
Posty: 129
Rejestracja: pt 28 lis, 2008

pt 27 lip, 2012

Nie masz co się martwić musisz tylko nakarmić białkiem (u mnie zawsze chętnie pobierają pokarm - może być tzw mikstura) i zostawić w świętym spokoju... Mrówki te są bardzo wrażliwe na wstrząsy i łatwo je zaniepokoić. Im mniej będziesz je ruszać/podnosić tym bardziej będą zadowolone, ewentualnie możesz podłożyć coś pod próbówke/tictak/pingpong (niepotrzebne skreślić) w celu wytłumienia wstrząsów.
http://www.youtube.com/watch?v=Cv3dnwp6tZw&feature=player_embedded#!
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

pt 27 lip, 2012

Jesteś pewien, że to nie np. zbójnica?
Obrazek
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Private_Ryan
Posty: 6
Rejestracja: wt 20 gru, 2011

pt 27 lip, 2012

Obrazek

Tutaj fotka mojej mrówy (Niestety na lepszą jakość nie ma co liczyć).
Widać samą królową, jedną z zaadoptowanych robotnic i, jeśli się przyjrzeć, to masę natarganej waty.

Kolorystyka i charakterystyczny wzorek na grzbiecie wydają się nie pozostawiać wątpliwości, że to F. rufibarbis.
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pt 27 lip, 2012

Tak to Formica rufibarbis. Ma spory odwłok, więc odłóż ją na tydzień w spokojne, zacienione miejsce. Jeśli wtedy nie pojawią się jaja, będziemy kombinować ;]
Manw
Posty: 69
Rejestracja: wt 15 wrz, 2009
Lokalizacja: jesteś?

pt 27 lip, 2012

Generalnie spokój, spokój i spokój. Moja po odłożeniu do szafy i nie ruszaniu przez około 10 dni ma już 7 ogromiastych larw i 1 kokon. Bez żadnego dokarmiania. A że są nerwowe to potwierdzam miota się jak szatan przy najmniejszych wstrząsach.
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

pt 27 lip, 2012

Nie jest przyzwyczajona. Jak pojawią się poczwarki lepiej je wystawić na światło. Prawdopodobnie będą bardziej "światłolubne". Przynajmniej czytałam o czymś takim w przypadku Camponotus i jeszcze jakiejś mrówki (na niej były badania).
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Private_Ryan
Posty: 6
Rejestracja: wt 20 gru, 2011

pn 13 sie, 2012

patry090 pisze:Tak to Formica rufibarbis. Ma spory odwłok, więc odłóż ją na tydzień w spokojne, zacienione miejsce. Jeśli wtedy nie pojawią się jaja, będziemy kombinować ;]
Niestety próba z daniem jej świętego spokoju nic nie przyniosła - jaj jak nie było tak nie ma. Co gorsza za ten czas padły zaadoptowane robotnice.

Macie może jeszcze jakieś porady?
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

pn 13 sie, 2012

Private_Ryan pisze: Co gorsza za ten czas padły zaadoptowane robotnice.

Macie może jeszcze jakieś porady?
Podśmierdowuje mi to złymi warunkami (bo czemu robotnice padły; chyba, że stare były). Ciepło, spokojno mają mówisz..
Wata dobrze upchnięta? Tak, że dostęp do wody mają (z boku widać dokąd podsiąka) i woda nie wycieka? Żarełko, jakiegoś energetyka dla robotnic, im dałeś w tym czasie (może z głodu padły)? Miodek, białko/w żółtku na przykład itp.

Królowa to czasem może skrzydeł nie miała jak ją złapałeś?
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
ODPOWIEDZ