Dolichoderus quadripunctatus - Moje obserwacje

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Thom-Ash
Posty: 129
Rejestracja: pt 28 lis, 2008

wt 25 wrz, 2012

Jako że informacji na temat Dolichoderus quadripunctatus jest raczej niewiele chciałem podzielić się swoimi obserwacjami. Jestem szczęśliwcem mającym w ogrodzie ogromną kolonię oraz będącym w posiadaniu królowych rójkowych tego gatunku.

Temperatura:
Spostrzeżenie które nasuwa się jako pierwsze to że gatunek ten jest silnie termofilny. Robotnice zaczynają wychodzić z gniazda przy temperaturze powyżej 25oC. W temperaturze 30oC- 40oC gatunek ten wykazuje dużą aktywność. Również temperatury powyżej 40oC nie wydają się stanowić dla nich problemu.

Wilgotność:
Stanowczo popieram obserwację Curtusa że jest to gatunek kserofilny. Podczas hodowli obserwowałem zwiększoną śmiertelność robotnic przy dużej wilgotności. Robotnice często toną w skroplonej wodzie, zupełnie nie radzą sobie z napięciem powierzchniowym. Szczególną uwagę należy zachować przy podawaniu miodu: Powinien być możliwe gęsty I szybko usuwany (jest higroskopijny).

Stanowiska:
Gatunek zazwyczaj obserwowałem w martwych nasłonecznionych gałęziach drzew liściastych – bardzo często w drzewach owocowych lub w ich sąsiedztwie. Czterokropek bywa również gościem w szopach i drewnianych elementach starych domów. U mnie wybrał sobie drewnianą konstrukcję blaszanego(!!) dachu wolnostojącego garażu.

Pokarm:
Robotnice żywią się głównie spadzią oraz owocami. Nie udało mi się zaobserwować żeby polowały na owady (być może z uwagi na dużą ilość pokarmu w ogrodzie). Nie widziałem również żeby znosiły w żuwaczach jakikolwiek pokarm do gniazda. W hodowli pobierały mieszaninę miodu z jajkiem.

Zakładanie kolonii:
Samotne królowe znoszą jaja, co sugeruje klasztorny sposób zakładania gniazda. Młode królowe przeważnie zakładają gniazdo w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda rodzinnego. Takie spokrewnione kolonie wykazują wobec siebie niski poziom agresji, a ich współistnienie jest możliwe dzięki szczególnemu zachowaniu podczas walk (opisany niżej).
W warunkach hodowlanych stanowczo sugeruje adopcje robotnic z gniazda gdzie królowa została złapana. Wystartowanie koloni od zera jest praktycznie niemożliwe, bo larwy bardzo często są zjadane. Standardowy krok1 nie zdaje egzaminu.

Wielkość kolonii:
Liczebność robotnic w kolonii jest ciężka do oszacowania ze względu na utrudniony dostęp do wnętrza gniazda. Kłopotliwa jest również interpretacja: czy obserwowana kolonia to jedno gniazdo z kilkoma robotnicami (poliginiczna) czy wiele mniejszych gniazd monoginicznych? Według mnie należy tu trzymać się tej drugiej konwencji, a więc mamy do czynienia z gatunkiem monoginicznym.
Podaje się że wielkość kolonii Dolichoderus quadripunctatus może dochodzić do 500 robotnic. Uważam że to liczba zaniżona i szacuje na 1000 w przypadku dobrych warunków.

Agresywność:
Gatunek jest wybitnie pokojowy. Wszelkie konflikty ze zbyt nachalnymi hurtnicami rozwiązywane są poprzez strącenie intruza na ziemię. Wroga robotnica łapana jest wpół, podrywana i puszczana. Czasem wcześniej łapana jest za nogę/czułek I wleczona parę centymetrów.
Zachowanie takie z oczywistych względów nie sprawdza się na ziemi w związku z czym na powierzchni płaskiej są bezbronne.

Formikarium:
Według mnie najlepszym docelowym rozwiązaniem jest tutaj otwarte formikarium z fosą I gniazdem pionowym. Dodatkowo można się pokusić o jakąś roślinę z mszycami w doniczce – ten gatunek nie przeprowadzi się do wilgotnej doniczki. :)
http://www.youtube.com/watch?v=Cv3dnwp6tZw&feature=player_embedded#!
ODPOWIEDZ