Temnothorax - pytania :)

To jest forum o mrówkach występujących w Polsce

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

barciu
Posty: 444
Rejestracja: czw 10 sty, 2013
Lokalizacja: Kunkowa - mała wioska, w 70% porośnięta lasami i łąkami - mieszka tu ok 100 osób,

pt 18 sty, 2013

Hejka :) !
Mam kilka pytań odnośnie wysmuklic (Temnothorax) :) .
1.Czy można hodować TEMNOTHORAX (dużym drukiem, by podkreślić, że to dendrofile ) w formikarium akrylowym 10 x 10 z Mrowkoyada? A jak nie, to jakie polecacie? Myślałem o drewnianym i to chyba będzie najlepsze.
2.Złapałem kiedyś Temno w orzechu włoskim. Czy ktoś widział obronę takiej twierdzy?
Ostatnio zmieniony sob 02 mar, 2013 przez barciu, łącznie zmieniany 4 razy.
GG: 51713465
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pt 18 sty, 2013

barciu pisze:Słyszałem, ze jedna robotnica tetraska może zabić Pheidole .
Natomiast 2 robotnice Wysmuklicy (Temnothorax) mogą zabić jednego tetraska, aczkolwiek mi się wydaje, że spokojnie mogła by to jedna zrobić
Nie wiem skąd masz takie informacje, ale są one na pewno nieprawdziwe i bezsensowne. Jakie ma to znaczenie?
Nazwy polskie są mylne, błędne i powinno się je traktować jako ciekawostki, a używać łacińskich, które są jednoznaczne :)
barciu pisze:2.Czy można hodować TEMNOTHORAX (dużym drukiem, by podkreślić, że to dendrofile ) w formikarium akrylowym 10 x 10 z Mrowkoyada? A jak nie, to jakie polecacie? Czy drewniane ujdzie ?
Można. W drewnianym, o ile umiesz takie zrobić będą czuć się lepiej.
barciu pisze:3.Złapałem kiedyś Temno w orzechu włoskim. Czy ktoś widział obronę takiej twierdzy?
Obronę przed czym? :mrgreen: To mrówki spokojne i nie wchodzą w konflikty z innymi gatunkami.
barciu
Posty: 444
Rejestracja: czw 10 sty, 2013
Lokalizacja: Kunkowa - mała wioska, w 70% porośnięta lasami i łąkami - mieszka tu ok 100 osób,

pt 18 sty, 2013

Iformacje- a raczej zdjęcie-jest na "Alexanderwild".
Acha...Bym był zapomniał :oops: ... Propo Temnothorax, to widziałem na własne oczy, jak 2 robo Temno omal nie Zabiły tetraska...Na szczęście interweniowałem :D :p :pirat2:
A propo obrony, chodziło mi oczywiście o obronę przed Tetramorium lub jakimiś innymi malutkimi mrówkami :evil: .
Ostatnio zmieniony czw 28 lut, 2013 przez barciu, łącznie zmieniany 2 razy.
GG: 51713465
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

pt 18 sty, 2013

1. oO
Kolonia Leptothorax acervorum/muscorum /Temnothorax crassispinus vs. niewielka kolonia Tetramorium caespitum - Tetramorium pożre na śniadanie jako przystawkę. Moje Temno na ogół nie atakują intruzów, starają się je/ją wynieść poza swój rewir. Tetramorium od razu atakuje i nie czeka na powitanie. Gdy te ostatnie są zaniepokojone potrafią się szczerzyć nawet na własne siostry (po krótkiej chwili im przechodzi).
2. Można, owszem. To mrówki sucholubne (ale bez przesady). Nie może być za duże, sporo komór suchych i dostęp do wody starczy. Za to musi być hiperszczelne. Jeśli masz np. szczelne pudełko, możesz znaleźć/zebrać niewielki kawałek suchej /próchniejącej kory i go wydrążyć. Od góry mocujesz szkiełko i masz idealny domek, do tego arena i na arenie coś, co zapewni im wilgoć (probówka z wodą i watą -jak krok 1- lub wata nawilżana co parę dni).
3. Pewnego dnia wyszłam do parku w Toruniu na polowanie. W jednej dębowej alejce znalazłam na pęczki gniazda w żołędziach ;) Zebrałam 10, z czego chyba tylko w 6 były królowe (i to na ogół mnogo). Oborna czegoś takiego? A po co? Co najwyżej inna tej wielkości mrówka mogłaby je zaatakować. Wejście do orzecha jest na ogół szczeliną/pęknięciem grubości ostrza b.cienkiego noża lub dziurką jak po szpilce. Zresztą jak niby miałoby dojść do spotkania Tetrasa z Temnothorax? Ciepło i sucholubny gatunek lubiący siedzieć w suchej ziei i trawie vs. gatunek nadrzewny i skryty lubujący się w dębach (popularne crassispinus). Poza tym Temnothorax/Leptothorax żyjące na/ w okolicy drzew korzystają również z ochrony większych gatunków, np. Lasius fuliginosus ;)

To nie są agresywne mrówki jak pisze patry090. Agresywnie mogą być nastawione do siebie nawzajem, a tak to zwiewają/ kryją się.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
barciu
Posty: 444
Rejestracja: czw 10 sty, 2013
Lokalizacja: Kunkowa - mała wioska, w 70% porośnięta lasami i łąkami - mieszka tu ok 100 osób,

pt 18 sty, 2013

Dzięki geb88. Ja mam krewnych w Toruniu i czasem tam jeżdzę. Może kiedy zapolujemy na temnothoraxy :) .
Ostatnio zmieniony pn 11 lut, 2013 przez barciu, łącznie zmieniany 1 raz.
GG: 51713465
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pt 18 sty, 2013

Nie byłem w żadnym momencie agresywny ;)

Tak jak pisała geb, praktycznie nie ma możliwości żeby Temnothorax miały konflikty z Tetramorium. Zresztą z żadnymi innymi mrówkami też. Ew. konflikty i tak zawsze będą polegały na przegranej Temnothorax bo są małe i słabe. Aktywne i drapieżne są w stosunku do małych owadów, wielkości skoczogonka czy niewiele większych.
A odnośnie zdjęć... Jak chcesz podać jakąś informację to podaj link. Obiecuję, że wejdę i sprawdzę ;) Zdjęcie to tylko jedna klatka, moment z całego zdarzenia. Nie wiesz co się stało i jakie były proporcje walczących. Mrówki zresztą walczą w inny sposób. Rytualne pojedynki jeden na jeden nie zdarzają się często i rzadko kończą się śmiercią którejś strony (ciekawostka: T. caespitum walcząc z inną kolonią tego gatunku atakuje właśnie w ten sposób. Przegrana mrówka jest wynoszona poza terytorium wygranej koloni.
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

sob 02 lut, 2013

Słyszałem, ze jedna robotnica tetraska może zabić Pheidole :o .
Natomiast 2 robotnice Wysmuklicy (Temnothorax) mogą zabić jednego tetraska, aczkolwiek mi się wydaje, że spokojnie mogła by to jedna zrobić :D .
Na początku zaznaczę, że nie miałem do czynienia z tymi dwoma gatunkami. Jedynie co hoduję, to Pheidole właśnie ze względu na waleczność i "zachowania strategiczne", jak je określasz. Jednak wszystkie te gatunki nie odstają za bardzo rozmiarami od siebie, więc mogę co nieco założyć.

A więc... tak jak pisze patry090, nie możesz rozpatrywać walk po kilku zdjęciach, filmiku na youtube, gdzie np. mała kolonia silnych mrówek zostanie zaatakowana przez jakiś teoretycznie niegroźny gatunek. Znasz powiedzenie "Gdy wrogów kupa, to i Herkules du**." Druga sprawa, to to, że nie można też za bardzo zestawiać 1 vs 1, bo Tobie akurat w eksperymencie mrówka A dokopie mrówce B, a w 1000 innych przypadkach będzie niestety na odwrót. Poza tym natura tak zrobiła, że każdy gatunek ma swój sposób rozwoju, który ma swoje + i -. To, że np. Temnothorax zabija Tetramorium 1 vs 1 nie znaczy, że Tetramorium jest przegranym, bo okaże się, że w naturze Tetramorium rozwija się 2x szybciej, królowa składa 2x więcej jaj, używają żądeł, itp. i co za tym idzie Tetrasy będą lać wroga.

Jeśli chodzi o Pheidole pallidula piszesz...
1 żołnierz Pheidole zabity przez ok 20 robo tetramorium, 2 robo tetramorium zabiły 1 Pheidole, lecz główną rolę odegrała jedna. To są najlepsze dowody,
Oczywiście będzie to prawda. Jak najbardziej, tyle, że znów wracamy do Herkulesa... :D Zobacz, major (żołnierz) Pheidoli dorasta w odbrych warunkach do 5mm, caespitum do 3,5, co nie jest kolosalną różnicą. Majory, to nie terminatorzy, którzy tłuką 20 robotnic jak chcą. Otoczony, ciągnięty, żądlony ze wszystkich stron nie ma szans. Nie wspominając już nawet o zabitym minor Pheidoli. To są drobniutkie robotnice 2-3mm. Bardzo delikatne. Półżywa muszka owocówka potrafi je uśmiercić. Jedno ugryzienie wrogiej robotnicy i minor pallidula pada. Jak robię coś na arenie, to staram się nawet niczego do nich nie zbliżać, bo niekiedy niegroźne moim zdaniem muśnięcie patyczkiem prowadzi do połamania maleńkiej robotnicy. Siłę Pheidle pallidula stanowi ich niezwykle szybki rozrost. Większość gatunków musi przejść pięcioetapowy rozwój jajo-robotnica, u Pheidoli są tylko 3 etapy. Królowa nieustannie obficie czerwi. Dosłownie taśma produkcyjna minorów i majorów. Te mrówki są niezwykle szybkie i energiczne. Bardzo sprytne. Robotnice minor nie ładują się pod żuwaczki innych, tylko skubią wroga. Gdy tylko natrafią na dogodny moment łapią go za odnóża i ciągną ile sił, żeby go rozciągnąć na ziemi. Między masą minorów wędrują robotnice major i 1-2 kłapnięciami szczęk przycinają przygwożdżonego wroga na pół. Robotnice Major, z wielkimi głowami wyglądają na ociężałe, ale to tylko złudzenie. Pancerne z przodu. Ich głowy nie zgnieciesz w palcach. Trzeba użyć względnie dużo siły i dwóch paznokci (testowane na zdechłych robotnicach). Ich szczęki kruszą beton komórkowy (y-tong). Podczas walki nie starają się wiązać w uścisku z wrogiem. Major rozwiera szczeki i rzuca się energicznie do przodu - jeśli przy końcu tego "lotu" natrafia na głowę, tułów przeciwnika, to chyba nie muszę tłumaczyć, że y-tong jest znacznie wytrzymalszy... Jeśli nie trafi odskakuje do tyłu i tak do skutku. Kolejna rzecz, którą zauważyłem. Wygląda dość zabawnie. Major, który jest pobudzony feromonami alarmowymi, ale nie jest akurat związany walką i nie chce mu się nigdzie iść, szeroko rozstawia odnóża, rozwiera szczęki, unosi głowę i czeka... Jeśli wróg nadbiegnie od frontu, to wiadomo. Jeśli jednak od innej strony, to żołnierz zamienia się w sprężynkę. Wyskakuje lekko nad ziemię, w powietrzu odwraca się w stronę wroga, i ląduje w pozycji startowej, oczywiście z głową skierowaną w stronę przeciwnika. Wszystkie ruchy, które wykonują P. pallidula są tak energiczne, że niekiedy trudno zauważalne dla ludzkiego oka. Raz oglądałem filmik z udziałem moich mrówek, to myślałem, ze nagrało się w przyspieszonym tempie, co najmniej 2x. Punktem orientacyjnym była muszka owocówka. Inna akcja... Kiedyś wrzuciłem do małej kolonii królową L. niger (albo fusca). Królowa zabijała jednego minora po drugim jednym ugryzieniem. Jej passa skończyła się, gdy przybyły posiłki (2 majorów). Jeden złapał "wielką silną mrówkę" za żuwaczki i ciągnął obezwładniając tym samym, drugi wlazł jej na plecy i przeciął na pół w ułamkach sekund. Żołnierze tego gatunku są pomimo niesymetrycznej budowy zwinne. Sprytne tak samo, bo zawsze atakują najwrażliwsze miejsca przeciwnika, co skutkuje tym, ze zamiast 1 przeciwnika, mamy go 2x0,5. Niestety, majorzy nie uznają zasad matematyki, i nie wyjdzie znów 1... Te mrówki są zabójcze jeśli chodzi o ich współpracę na polu bitwy, jak i w pracach porządkowych. Czasem mam wrażenie, że komunikują się telepatycznie, bo wołają się niekiedy z zaskakująco dużych odległości (szczególnie jeśli chodzi o znaleziony pokarm). Zabawne są też sytuacje, jak jakaś minor nie może poradzić sobie z przekopaniem y-tonga. Wtedy idzie i woła pobliskiego majora. On podąża za nią i zaczyna kopać/gryźć we wskazanym miejscu.

Podsumowując - Nie lekceważyłbym tej "machiny wojennej", jak przyjęło się mówić na Pheidole pallidula. :)

EDIT: Pytasz o obronę i skuteczność Temnothorax'ów. Zakładając teoretyczną batalię, w której spotka się 200szt. Temnothorax (max. kolonia z opisu) z 200 szt. Pheidoli. Przyjmuje się, że ~30% koloni, to majory. Mamy więc 200 minor Temnothorax vs 140 minor + 60 major Pheidole. W takim układzie Pheidole rozniosą Twoją drobnicę w pył. Tu przykładowy filmik, jak działają Pheidole http://www.youtube.com/watch?v=djg7_1j90P0 Dosłownie rozrywają się na kawałki w zawrotnym tempie. Majorzy obrywają, bo walczą z innymi większymi Majorami. Co będzie, jak na swojej drodze zastaną tylko drobne robotnice...?
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
ODPOWIEDZ