Najciekawsze konflikty, bitwy, wojny i potyczki mrówek.
: ndz 07 wrz, 2014
Witajcie! 
Postanowiłem stworzyć temat, w którym będziemy dzielić się ciekawymi scenami z wojen mrówek
.
Wpisujcie, komentujcie..
EDIT: Geb88 ma rację - ja zacznę.
Z najciekawszych starć mrówek - spowodowanych przeze mnie świadomie lub nieświadomie,
albo też nie mających ze mną nic wspólnego:
-Żołnierz Camponotus hercuelanus vs duża robotnica Manica rubida - mrówki nie mogły nic sobie zrobić, pomimo kontaktu żuwaczkami rozdzieliły się.
-Media Camponotus hercuelanus vs duża robo Manica rubida - wygrała Manica, gmachówka padła martwa od śmiertelnego żądła.
Teraz opiszę starcie, które spowodowałem nieświadomie:
Po pobycie na Kaszubach miałem zbyt dużo królowych Tetramorium caespitum.
Wybrałem więc tą, która miała strasznie dużo ( ok. 40 ) zaadoptowanych robotnic, gdyż jej utrzymanie ze względu na brak formikarium było trudne - karmienie było utrudnione ze względu na liczbę robotnic.
Postanowiłem więc, że je wypuszczę na dwór, na terytorium olbrzymiego gniazda Myrmica sp.
które zajmowały sporą część podwórka. Pomyślałem, że lepiej je wypuścić na ich terenie, niż u hurtnic. Gdzie bym nie wypuścił, były jakieś mrówki.
Z dwojga złego wypuściłem właśnie u wścieklic.
Na następny dzień poszedłem w tamto miejsce, gdzie je wypuściłem.
I wtedy po prostu nie mogłem wytrzymać z wrażenia:
Dookoła probówki murawek krążyło ok 50 wścieklic, a ok 10 już było w środku i rozpoczęła się brutalna walka wewnątrz probówki.
Murawki dawały sobie radę, ale wścieklic napływało coraz więcej i więcej.
Nie czekając zbyt długo zabrałem murawki i przeniosłem w okolice sporego kamienia, pod którym mieszkała mała kolonia hurtnic, gdzie było bezpiecznie ( na całym podwórku było wszędzie dużo mrówek ), a nie chciałem ich wyrzucać byle gdzie w jakieś niesprawdzone miejsca.
To tyle jeśli chodzi o mnie.
Teraz wy możecie się podzielić waszymi spostrzeżeniami i obserwacjami.
Postanowiłem stworzyć temat, w którym będziemy dzielić się ciekawymi scenami z wojen mrówek
.Wpisujcie, komentujcie..
EDIT: Geb88 ma rację - ja zacznę
.Z najciekawszych starć mrówek - spowodowanych przeze mnie świadomie lub nieświadomie,
albo też nie mających ze mną nic wspólnego:
-Żołnierz Camponotus hercuelanus vs duża robotnica Manica rubida - mrówki nie mogły nic sobie zrobić, pomimo kontaktu żuwaczkami rozdzieliły się.
-Media Camponotus hercuelanus vs duża robo Manica rubida - wygrała Manica, gmachówka padła martwa od śmiertelnego żądła.
Teraz opiszę starcie, które spowodowałem nieświadomie:
Po pobycie na Kaszubach miałem zbyt dużo królowych Tetramorium caespitum.
Wybrałem więc tą, która miała strasznie dużo ( ok. 40 ) zaadoptowanych robotnic, gdyż jej utrzymanie ze względu na brak formikarium było trudne - karmienie było utrudnione ze względu na liczbę robotnic.
Postanowiłem więc, że je wypuszczę na dwór, na terytorium olbrzymiego gniazda Myrmica sp.
które zajmowały sporą część podwórka. Pomyślałem, że lepiej je wypuścić na ich terenie, niż u hurtnic. Gdzie bym nie wypuścił, były jakieś mrówki.
Z dwojga złego wypuściłem właśnie u wścieklic.
Na następny dzień poszedłem w tamto miejsce, gdzie je wypuściłem.
I wtedy po prostu nie mogłem wytrzymać z wrażenia:
Dookoła probówki murawek krążyło ok 50 wścieklic, a ok 10 już było w środku i rozpoczęła się brutalna walka wewnątrz probówki.
Murawki dawały sobie radę, ale wścieklic napływało coraz więcej i więcej.
Nie czekając zbyt długo zabrałem murawki i przeniosłem w okolice sporego kamienia, pod którym mieszkała mała kolonia hurtnic, gdzie było bezpiecznie ( na całym podwórku było wszędzie dużo mrówek ), a nie chciałem ich wyrzucać byle gdzie w jakieś niesprawdzone miejsca.
To tyle jeśli chodzi o mnie
.Teraz wy możecie się podzielić waszymi spostrzeżeniami i obserwacjami
.