.png){kind=logo}
Witam! Ostatnio zacząłem przeprowadzać moją kolonię L.niger z ok.50 robotnicami. Do formikarium gipsowego z częścią gniazdową 10x10 cm. Probówkę położyłem na arenie i czekałem aż sylikonowym wężykiem przejdą do gniazda. W ciągu trzech dni nic się nie działo, tytko z cztery robotnice badały lokum. Czwartego dnia zobaczyłem że w jednej komorze są 4 larwy. Ale gdy tylko zapaliłem na chwilę lampkę by się lepiej przyjrzeć, robotnice natychmiastowo zabrały larwy znowu do probówki. Następnego dnia po nocy (rano) mrówki przeniosły wszystkie poczwarki i larwy. Królowa i cześć robotnic zostały w probówce. Po południu ku memu zdziwieniu poczwarek w gnieździe nie było! Tylko znowu w probówce. Za to larwy były w dwóch oddzielnych komorach z tej samej strony gniazda. A gdy wieczorem zapaliłem lampkę zaczęły przenosić larwy. Zrobiłem więc im cień kartką i się uspokoiły. I mam pytanie dlaczego tak robią? Cos im może nie pasuje? I dlaczego królowa też się nie przenosi? Może to przez złą wilgotność?
Proszę o odpowiedzi.
Problem z przeprowadzką.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Pomyślałem że to przez, za dużą ilość światła w gnieździe. Dlatego położyłem na nie kartki by zrobić mrok. I okazało się że pomogło. Mrówki wieczorem przeniosły wszystkie poczwarki oraz jaja do gniazda. Rano w komorze z waty w probówce została tylko garstka robotnic i królowa. Dlatego drucikiem wyjąłem wacik. Królowa została na końcu probówki ale po chwili robotnice zabrały ją do formikarium. Aż w końcu probówka została pusta. Czyli już po problemie. Ale to co robiły wcześniej nadal pozostawia u mnie znak zapytania.
To jest normalne zachowanie - ja moje musiałem prawie 3 dni "prosić" żeby się przeniosły.
Mrówki to płoche zwierzęta dlatego czasem trzeba dać im więcej czasu.
Mrówki to płoche zwierzęta dlatego czasem trzeba dać im więcej czasu.