/pisze w osobnym poscie zeby nie bylo za dlugo... i dotyczy totez rzeczy nieco innych
/
Wiec postanowilem pobawic sie z mroweczkami... zrobilem malutka wyspe z piasku, otoczona duza iloscia wody i wysokimi szybami
Wiec mrowy nie spiernicza, a jak juz to i tak wlasciwie bez znaczenia
Na wyspie postawilem gore od cake na plyty CD z niewielka iloscia suchego piasku gruboziarnistego... i wrzucilem tam troszke tych nieszczesnych mroweczek
okazalo sie ze krolowe sa w sumie dwie, troszke larw, jajek no i oczywiscie robotnice. Krolowe, troszke robotnic i troche larw z jajkami udalo sie przeniesc do cake.... i zaczela sie bieganinka
Matki raczej nie wychodzily z pudelka, robotnice lataly jak szalone, ale wiekszosc siedziala w srodku, po jakims czasie wiekszosc skupila sie wokolo krolowych...
Postanowilem zlitowac sie nad biedaczynami, wzielem malutka probowke, wypelnilem malutkimi fragmentami korka i polozylem w cakeu... poczatkowo zero zainteresowania, czasem jakas mrowa po probowce chodzila... ale jednej udalo sie wejsc do srodka... zaczela nieco bladzic po labiryncie.... odwrocilem wzrok na moze minute... w prob
ówce juz obie krolowe, wiekszosc robotnic i transport larw do srodka
Nie wiedzialem ze komunikacja jest u nich az tak szybka... ciekawie sie zapowiada
ps...
jestem pewien ze to faraonki, a jesli nie one to cos rownie malego, ziemia w doniczce byla raczej twarda, z duza iloscia korzeni
A piszac ze kwiatek "wyszedl" mialem na mysli to, ze zostal zwyczajnie zaniedbany i wysechl ;P Wiec podloze bylo nieruszane przez dluugi czas, dosyc twarde, i raczej suche (pomijajac fakt ze mam dosyc duza wilgotnosc ogolna w mieszkanku
)
Poprawił Johnbol.