Mam strasznego pecha do Dolichoderus quadripunctatus.
Ostatnio po zimie trzeba bylo zobaczyc co dzieje sie z pszczolami.
Jako ze w koncu pojechalem na wies, mialem okazje zerknac do uli. Ubior, dymar (cos czym dmucha sie dymem) byl juz przygotowany.
Dwa pierwsze ule zostaly przejrzane calkiem szybko i sprawnie.
Otworzylem trzeci a w nim na górnym ociepleniu(jeszcze wiosna pszczoly wymagaja ocieplenia) ogromna kolonia czterokropka . Masa robotnic, ilosc jajek wprost oszalamiajaca ( ilosc jakek oceniam ze wypelnila by pudelko zapalek).
Tyle ze nie moglem ani zebrac mrówek, ani nic z nimi zrobic
Niestety trzeba bylo je wytrzasnac z ula.
Mam nadzieje ze nastepnym razem bede mial mozliwosci i sposobnosc zlapac kolonie czterokropka.
Mam pecha doslownie. A to taka ladna mrowka.
Pszczoły i D. quadripunctatus
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Witam
Nie trzeba było ich rugować z tego ocieplenia - teraz zginą rozproszone a pszczołom nie zagrażały - Dolichoderusek nie należy do drapieżnych gatunków, podjadałby najwyżej w niewielkich ilościach mniodek a i byłby niezłym usługodawcą sanitarnym zjadając padłe owady ew. likwidując sporo komensali i pasożytów
Nie trzeba było ich rugować z tego ocieplenia - teraz zginą rozproszone a pszczołom nie zagrażały - Dolichoderusek nie należy do drapieżnych gatunków, podjadałby najwyżej w niewielkich ilościach mniodek a i byłby niezłym usługodawcą sanitarnym zjadając padłe owady ew. likwidując sporo komensali i pasożytów
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Chodzi o to ze te skubance nie daly sie tak latwo strzasnac Zreszta praktycznie calosc zostala. Bo mam chrapke na te mrowki i specjalnie nie przykladalem sie do strzasania
Zobacze za jakies dwa tygodnie co sie bedzie dzialo.
Pojade juz uzbrojony w exhaustor. A wlasnie jak to po polsku bedzie sie nazywalo ???
Zobacze za jakies dwa tygodnie co sie bedzie dzialo.
Pojade juz uzbrojony w exhaustor. A wlasnie jak to po polsku bedzie sie nazywalo ???