Artykuł: Mrówki mówią (?)

Czasami napiszą... czasami sfilmują - mrówy są obecne w mediach! Ponadto "linkownia", komentarze, opinie, nowości z sieci

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
killy9999
Posty: 503
Rejestracja: śr 28 maja, 2008
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

pn 09 lut, 2009

[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Artur Wrzos
Posty: 193
Rejestracja: śr 09 sty, 2008
Lokalizacja: Lubelskie

pn 09 lut, 2009

dla mnie to istna bzdura, naukowcy wiele spraw biora za pobożne życzenie... zresztą, my fascynaci tych istot, wiemy o nich wiecej niz oni :)
M. rubra - L. niger - T. caespitum
Awatar użytkownika
socolovsky
Posty: 390
Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
Lokalizacja: Łódź

pn 09 lut, 2009

Myślę, że jednak naukowcy wiedzą co robią, w końcu w ogromnej mierze to na ich wiedzy bazują liczne stosowane przez nas techniki hodowlane :wink: . A co do artykułu, to wcale nie jest to bzdura, mrówki potrafią się komunikować za pomocą dźwięków, np uderzając głową w kłodę drewna, w której znajduje się gniazdo, informują o nadchodzącym niebezpieczeństwie. W "Podróży w krainę mrówek" opisana jest komunikacja między mrówkami bazująca na dźwiękach, co prawda niezbyt skomplikowana, ale istniejąca (o ile dobrze pamiętam w książce napisano "mrówki osiągnęły niemal wszystko dzięki węchowi, nieco również dzięki słuchowi, natomiast praktycznie nic dzięki wzorkowi"). Ciekawe natomiast jest to czy gama różnorodnych informacji przekazywanych za pomocą dźwięku jest faktycznie tak duża, jak przypuszczają naukowcy, na których powołuje się autor podlinkowanego artykułu.
Artur Wrzos
Posty: 193
Rejestracja: śr 09 sty, 2008
Lokalizacja: Lubelskie

pn 09 lut, 2009

W tej książce, którą wymieniłeś, była też mowa o gatunku mrówek wydającym dżwięki stylikiem, ale służą one wyłącznie do ostrzeżeń przed niebezpieczeństwem... Zaś to co opisane jest w tym artykule to przesada, ktoś coś usłyszał, niefortunnie zrozumiał i zdemonizował... tak mniemam.
M. rubra - L. niger - T. caespitum
Awatar użytkownika
killy9999
Posty: 503
Rejestracja: śr 28 maja, 2008
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

wt 10 lut, 2009

Artur Wrzos pisze:Zaś to co opisane jest w tym artykule to przesada, ktoś coś usłyszał, niefortunnie zrozumiał i zdemonizował.
Proponuję zająć się karierą naukową skoro wiesz lepiej od naukowców publikujących w Science. (BTW, moja uczelnia akurat ma wstrzymany dostęp do Science, ale może ktoś z was ma dostęp i mógłby ściągnąć pełen artykuł?)
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Artur Wrzos
Posty: 193
Rejestracja: śr 09 sty, 2008
Lokalizacja: Lubelskie

wt 10 lut, 2009

Mam na mysli to, iż ktoś tłumacząc ten artykuł, źle go zinterpretował, dodał coś od siebie... Może coś w tym jest prawdziwe, lecz zbyt górnolotnie to ujęto i tyle.
Pozdrawiam dyskutanta.

[ Dodano: Wto 10 Lut, 2009 ]
Dodam, że autor "Imperium mrówek", też coś ponoć publikował naukowe dzieła, lecz to co napisał w powieści to farsa.... Przyznam, że już po kilkunastu stronach trylogii poczułem niechęć, ale wytrwałem uparcie do końca pierwszej części i połowy drugiej... dalej już nie mogłem.
M. rubra - L. niger - T. caespitum
Awatar użytkownika
socolovsky
Posty: 390
Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
Lokalizacja: Łódź

wt 10 lut, 2009

Dodam, że autor "Imperium mrówek", też coś ponoć publikował naukowe dzieła, lecz to co napisał w powieści to farsa....
Nie wiem czy chodzi Ci o jakość literacką książek Werbera czy o ich zgodność z faktami naukowymi, z kontekstu Twojej wypowiedzi wnioskuję, że raczej o to drugie. Moim skromnym zdaniem nie ma sensu obwiniać autora za to, że w pewnej (a będąc szczerym, to ogromnej :wink: ) mierze ubarwił życie mrówek. Piekielnie trudno byłoby napisać wciągającą powieść, gdyby autor musiał się sztywno trzymać faktów z życia mrówek. Czy kogoś porwałaby książka, która przez kilkaset stron "raczy" czytelnika "pasjonującym" opisem składania jaj przez królową i polujących robotnic, przerywanym co kilka rozdziałów przez jeszcze bardziej "przejmujące" relacje z zimowego spoczynku kolonii? Jeśli chcesz faktów, wybierasz podręcznik do historii zamiast Sienkiewicza, jeśli jednak zależy Ci na rozrywce, to sięgasz po Henia :wink: .
Artur Wrzos
Posty: 193
Rejestracja: śr 09 sty, 2008
Lokalizacja: Lubelskie

wt 10 lut, 2009

Masz rację, po prostu zwiodła mnie recenzja i superlatywy wobec tej trylogii, stąd moje pretensje... ale tak to już jest z empirycznym doświadczeniem.
M. rubra - L. niger - T. caespitum
ODPOWIEDZ