Kolejne znalezisko na youtube Pogonomyrex barbatus

Czasami napiszą... czasami sfilmują - mrówy są obecne w mediach! Ponadto "linkownia", komentarze, opinie, nowości z sieci

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
ohmlet
Posty: 183
Rejestracja: ndz 13 lip, 2008
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

śr 20 maja, 2009

Pani biolog wypowiada się na temat swoich obserwacji ww. gatunku. No cóż. Niektóre z jej teorii są dość kontrowersyjne, ciągle zastanawiam się na przykład, czy czytała Wilsona? bo jakoś zabraklo mi "chemicznego śladu" który prowadzi do źródła pożywienia. W zamian za to lansuje teorię "mrówek ze stoperami i kalkulatorami" które liczą ile mrówek wróciło z terenu i w jakim czasie... No ale ostateczne wnioski Wam zostawiam.
Jak i poprzednio - niestety - wszystko po angielskiemu.
Film trwa nieco ponad godzinę.
Oto link
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Awatar użytkownika
Albert
Posty: 1129
Rejestracja: sob 13 maja, 2006
Lokalizacja: Radom/Warszawa SGGW

śr 20 maja, 2009

Całkiem ciekawe
rzepa żepa ziepa ziepa
Awatar użytkownika
Posty: 655
Rejestracja: pn 24 lis, 2008
Lokalizacja: Dobrogoszcz

śr 20 maja, 2009

Pewnie bazuje na badaniach podczas których doczepiali mrówkom szczudła.
http://jeb.biologists.org/cgi/content/full/210/2/ii - PEDOMETER HELPS ANTS GET HOME
http://jeb.biologists.org/cgi/content/full/210/2/198 - tu jest pełny opis
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
Awatar użytkownika
Ghandi
Posty: 388
Rejestracja: pt 01 cze, 2007
Lokalizacja: Pyskowice
Kontakt:

czw 21 maja, 2009

ohmlet pisze:bo jakoś zabraklo mi "chemicznego śladu" który prowadzi do źródła pożywienia.


40sta minuta filmu. [a także 46:15 tłumaczy różnicę]
odniosłem wrażenie, że kobieta po prostu nie skupia się na tym fakcie traktując to jak oczywistość, coś nie związanego z celami swoich badań.
do tego dochodzi specyfika gatunku i sposobu żerowania..
przyznam, że bardzo ciekawa zmiana perspektywy.. podoba mi się sposób prezentacji argumentów i teorii przez tą kobietę.

[ Dodano: Czw 21 Maj, 2009 ]
Podsumowując [bo właśnie skończyłem oglądać], bardzo ciekawy materiał, utrzymany na miłym naukowym poziomie, rzeczowo i bez teorii próbujących odnieść się do czegoś więcej niż ta grupa kolonii konkretnej żniwiarki. Mimo to uważam, że można same sposoby tłumaczenia poszczególnych zjawisk czy zachowań próbować odnieść szerzej do innych gatunków czy biotopów. Podoba mi się też to co nazwałbym wyzwoleniem się od stereotypów związanych chyba z dość wąskim zakresem badań nad zachowaniami mrówek [dodatkowo rzadko popularyzowanych w tak przystępnej formie].

Dziwi mnie tylko ominięcie odpowiedzi nt dziennego trybu furażerowania.. czy czynnik temperaturowy nie jest oczywisty? Jak go podważyć? Z tego co mi się wydaje na pustyni dochodzi do sporych różnic temperatur w cyklu dobowym, a aktywność mrówek jak to owadów jest ściśle z temperaturą otoczenia związana.. zaskoczyło mnie to "nie wiem"..

Co do samego nagrania to język dość przystępny, i na szczęście pytania z publiki powtarzane przez prowadzącą ;)

dzięki za wykopanie z YT Ohmlet :)
[url=http://gmachowka.blogspot.com/]CampoBlog[/url] :ant: [b]NEWS: 17cze09[/b]
[url=http://zniwiarka.blogspot.com/]MessorBlog[/url] :ant: [b]NEWS: 24cze09[/b]
www.jarosz.art.pl :pstryk:
http://plfoto.com/99542/autor.html :pstryk:
Awatar użytkownika
ohmlet
Posty: 183
Rejestracja: ndz 13 lip, 2008
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

sob 23 maja, 2009

Nie zaprzeczam. Wykład jest ciekawy i dobrze prowadzony. Mam tylko jakiś niesmak... Weźcie całość pod uwagę. To co już wiadomo, głównie za sprawą Wilsona, i ludzi z nim związanych i skonfrontujcie to z tym wykładem. Z pewnością jej praca może być traktowana jako uzupełnienia wiedzy o mrówkach "w ogóle", jednak w moim odczuciu, kobieta bardziej lansuje swoją teorię mrówek - kalkulatorów. Z oczywistościami jest taki mały problem, że najpierw trzeba wytłymaczyć dlaczego coś jest oczywistością, następnie zaś zjawisko samo w sobie. Dla mnie jest to sprawa, powiedziałbym uczciwości. Tym bardziej jeśli osoba która taki wykład prowadzi, legitymuje siebie akademickim paszportem. Tego nigdzie nie usłyszałem co powoduje moje zniesmaczenie.
Mam też taką wątpliwość przy konfrontacji filmu z tym co widzę w swoim gnieździe messor hesperius:
W momencie kiedy jedna mrówka wraca z ziarnem do gniazda, każda (niemal) robotnica, która się z nią spotka, wchodzi na szlak i wędruje do żródła pożywienia. Żadna nie czeka aż pojawi się druga i trzecia - co pozwoliło by im skalkulować częstotliwość skutecznej forażerki i zasugerować ilość dostępnego pożywienia. Efekt jest taki, że w minutę do trzech, w miejscu w którym znajduje się pożywienie jest znacznie więcej robotnic, niż dostępnego pożywienia.
Ale może się mylę. Może moje mrówki mają popsute kalkulatory, alebo teoria wcale nie pasuje do tego gatunku mrówek.
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Awatar użytkownika
Ghandi
Posty: 388
Rejestracja: pt 01 cze, 2007
Lokalizacja: Pyskowice
Kontakt:

ndz 24 maja, 2009

Dr.Gordon wysnuwa swoje teorie na podstawie zespołu kolonii Pogonomyrmex barbatus i wielokrotnie zaznacza dlaczego akurat u tych mrówek, w tej konkretnie lokacji [step? na granicy z Meksykiem] wykształciły się takie a nie inne mechanizmy, a dlaczego inne nie występują. Tu przykład: TE mrówki w TYM miejscu żywią się nasionami traw nawianymi przez wiatr [podkreślone, że nie pochodzącymi z roślin z tego terenu] więc TE mrówki codziennie mają taką sama szansę znaleźć pokarm na całym terenie patrolowanym przez kolonię.

Wykład prowadzony jak rozumiem przez Dr.Gordon dla laików w celu pokazania działającego w naturze systemu podziału pracy, wcale nie jedynego możliwego, i jak wielokrotnie zaznaczone działającego skutecznie u tych akurat mrówek w takich konkretnych warunkach. Opis z boku, prawdopodobnie autorstwa kogoś z Google, zaciemnia obraz mówiąc że w ten właśnie sposób mrówki radzą sobie z podziałem pracy [bez zaznaczenia szczególności tego zespołu mechanizmów].

Nie wiem Ohmlet, jak wygląda Twoja kolonia, ani czy ma kontakt z innymi koloniami ograniczającymi jej możliwości, ale zdecydowanie to nie ten gatunek i Twoje spostrzeżenie w ostatnim zdaniu jest jak najbardziej znaczące wg mnie. Dlaczego uważasz, że w tych kilkunastu milionach rozsianych po całej ziemi gatunków eusocjalnych, które nazywamy mrówkami miałaby istnieć jakaś jednorodność mechanizmów reagowania na warunki środowiskowe? :wink: Mechanizm działa jak dowiodły badania pani doktor, więc ludziki niezwiązane z mrówkami mogą potraktować temat abstrakcyjnie i wyciągac wnioski np dla zarządzania zasobami ludzkimi [tak zrozumiałem cel tego wykładu, ale mogę się mylić, bo sam skupiłem się na gadaniu o mrówkach ;) ]
[url=http://gmachowka.blogspot.com/]CampoBlog[/url] :ant: [b]NEWS: 17cze09[/b]
[url=http://zniwiarka.blogspot.com/]MessorBlog[/url] :ant: [b]NEWS: 24cze09[/b]
www.jarosz.art.pl :pstryk:
http://plfoto.com/99542/autor.html :pstryk:
ODPOWIEDZ