Na zdjęciu widoczny jest fragment formikarium w którym trzymam mrówki Lasius niger. Właśnie je karmiłem. Dziś dostały na kolację porcję miodu.
Lasius niger to mrówka która chodzi bez problemów po suficie formikarium i bardzo lubi uciekać, a mówi się że to dla początkujących..
Z tymi lasiusami miewam różne przygody. Ostatnią można nazwać wycieczkowo - rabunkową. Otóż niedawno ReYc przywiózł mi mrówki do rozpoznania - trupka. Robotnicę zeskanowałem sobie i odłożyłem leżącą na białej kartce na półkę poniżej tej gdzie trzymam mrówki. Któregoś późnego wieczora w godzinkę po karmieniu zerkam na mrówki i zauważam, że jedno formikarium jest niedomknięte.. a dokładniej w jednym rogu przezroczystej przykrywki znajduje się kłąb mrówek. Znów uciekły! Przyglądam się uważniej i widzę, że one wcale nie chcą uciekać, tylko wejść do środka, ciągnąć ze sobą jakąś dużą upolowaną przez nie mrówkę. Tak, to był ten trupek od Reyca! Odsunąłem przykrywkę i mrówki znalazły się w formikarium. Rozejrzałem się po półkach i zauważyłem jeszcze kilka mrówek. Część zebrałem pędzelkiem a część wróciła sama! Aby te które wróciły weszły do formikarium wystarczyło odsunąć przykrywkę tak aby mrówki ze środka nie były blisko wyjścia a uciekinierka mogła wejść. Tym sposobem wróciły wszystkie.. Dziś zrobiłem zdjęcie tego formikarium - tym razem otwór, przez który podaję jedzenie, jest zabezpieczony. Mogłem otworzyć formikarium zdejmując pokrywkę na ten prostokątny otwór, wstawić talerzyk i obserwować jak mrówki dają sobie znaki, że pojawiło się coś do jedzenia.. jak ustawiają się dookoła kropli.. i wracają do gniazda. Tyle opowieści i wprowadzenia. Teraz pytanie:
Co to za zabezpieczenie, że Lasius niger nie wychodzi mi przez ten otwór?
Wygrywa ta osoba, która poda najwięcej szczegółów widocznego na zdjęciu zabezpieczenia przed ucieczką z formikarium.
Relacja z mrówczej wycieczki oraz zagadka :-)
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
http://formicopedia.org
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
pseudofosa wypelniona bankami mydlanymi?gn pisze: Co to za zabezpieczenie, że Lasius niger nie wychodzi mi przez ten otwór?
Niesamowite, że tak szybko znalazły i to na innej półce, zorganizowały karawanę i urządziły pogrzeb robotnicy nie swojego gatunku (pomijając to że to pogrzeb w żołądkach).reyc pisze:ciekawe że aż tak im na trupku zależało
http://formicopedia.org
Na moje oko jest to inwersja fosy która zamiast na dole jest na górze.
Można się domyslic że utrzymujesz dośc dużą wilgotność (mokry korek) a na pokrywce owa woda albo się skrapla albo też pomagasz jej w tym np. spryskiwaczem. Rolę fosy pełnią kropelki.
Mrówka chcąca się wydostac bedzie bała sie "zatoniecia w niebie" i nie wyjdzie. Natomist mrówka powracająca ześlizgnie sie do srodka i wpadnie do formikarium. Słuzyc może temu zaokraglony brzeg "włazu". Prawdopodobnie jest tez czyms posmarowany co zmniejsza przyczepność.
Można się domyslic że utrzymujesz dośc dużą wilgotność (mokry korek) a na pokrywce owa woda albo się skrapla albo też pomagasz jej w tym np. spryskiwaczem. Rolę fosy pełnią kropelki.
Mrówka chcąca się wydostac bedzie bała sie "zatoniecia w niebie" i nie wyjdzie. Natomist mrówka powracająca ześlizgnie sie do srodka i wpadnie do formikarium. Słuzyc może temu zaokraglony brzeg "włazu". Prawdopodobnie jest tez czyms posmarowany co zmniejsza przyczepność.
rzepa żepa ziepa ziepa
Albert, świetnie to opisałeś!
Nie opłaca się spryskiwać wodą bo pozostają ślady trudne do usunięcia. Gdyby to była szyba to dałoby się oczyścić, niestety jest to plastik - wszelkie pocieranie to rysowanie (osad jest "twardy" w stosunku do plastiku). Można to jednak obejść - spryskać przykrywkę i dopiero później położyć nad otworem - tu pojawia się kolejna wada spryskiwania - woda lubi spływać i nie można dać jej za dużo. Ale i ten problem można obejść wykorzystując właściwości wody (napięcie powierzchniowe). Kładę na przykrywkę wacik kosmetyczny (taki krążek) i zalewam go dużą ilością wody.
Kiedyś zastanawiałem się nad użyciem płytki Peltiera do podgrzewania i jednoczesnego skraplanie, tak aby woda nie skraplała się na ściankach. Okazało się, że to żre i musi żreć masę prądu, żeby był efekt odpowiedniego schłodzenia...
c.d.n..
Nie opłaca się spryskiwać wodą bo pozostają ślady trudne do usunięcia. Gdyby to była szyba to dałoby się oczyścić, niestety jest to plastik - wszelkie pocieranie to rysowanie (osad jest "twardy" w stosunku do plastiku). Można to jednak obejść - spryskać przykrywkę i dopiero później położyć nad otworem - tu pojawia się kolejna wada spryskiwania - woda lubi spływać i nie można dać jej za dużo. Ale i ten problem można obejść wykorzystując właściwości wody (napięcie powierzchniowe). Kładę na przykrywkę wacik kosmetyczny (taki krążek) i zalewam go dużą ilością wody.
Kiedyś zastanawiałem się nad użyciem płytki Peltiera do podgrzewania i jednoczesnego skraplanie, tak aby woda nie skraplała się na ściankach. Okazało się, że to żre i musi żreć masę prądu, żeby był efekt odpowiedniego schłodzenia...
c.d.n..
http://formicopedia.org
Będę mówił i pisał, że jesteś najsławniejszy myrmekologiemAlbert pisze:A nagroda?
Kto jest najsławniejszym badaczem mrówek?
Albert Antstein! :-D
http://formicopedia.org
Ale to jeszcze nie koniec.. jest jeszcze bonus
http://formicopedia.org
Ale z Ciebie szczęściarz Albert
<a
href="http://www.skarbonka.net/pages/index.php?refid=naxmall"><img
src="http://piech.pestar.com.pl/banery/baner3.gif"
border="0" alt="Skarbonka.net"></a>
href="http://www.skarbonka.net/pages/index.php?refid=naxmall"><img
src="http://piech.pestar.com.pl/banery/baner3.gif"
border="0" alt="Skarbonka.net"></a>
W zamkniętej przestrzeni wystarcza niewielka ilość wody aby wilgotność powietrza doszła do 100%. Jeśli dołożymy do tego niewielką tylko nierówność rozkładu temperatury będziemy mieli skraplanie wody w strefie chłodnej i nieznaczne obniżenie wilgotności w strefie cieplejszej. Proste no nie? Wystarczy postawić na parapecie zakręconą butelkę po wodzie mineralnej.
Woda odparowująca z wacika, leżącego na przykrywce schładza, górną powierzchnię formikarium. Woda skrapla się dokładnie pod wacikiem.
Zabezpieczeniem kroplami to sposób na osuszanie formikarium.
Pomysł mam taki:
1. W formikarium mam dwie komory - z korka i gipsu. Obszar dookoła komór jest areną z prawie centymetrową warstwą gipsu, na który po wylaniu wysypałem piasek. Komora korkowa była już zamieszkana przez mrówki. Zaraz po wysypaniu piasku na mokry gips mrówki mogły wyjść zapoznać się z nową areną. Musiałem osuszyć gips - formikarium przez kilka dni stało otwarte na wyspie.
2. Do nawilżania stosuję nakrętkę z butelki napełnioną piaskiem z wodą - mrówki nie topią się a powierzchnia parowania jest niewielka. Ewentualnie będę mógł to zmniejszyć.
3. Schładzam pokrywkę w celu obniżenia wilgotności. Przy okazji mrówki mogą z tej destylowanej wody skorzystać jeśli będzie za sucho. (co raczej nie powinno się zdarzyć).
Tak to wygląda na zdjęciu:
Woda odparowująca z wacika, leżącego na przykrywce schładza, górną powierzchnię formikarium. Woda skrapla się dokładnie pod wacikiem.
Zabezpieczeniem kroplami to sposób na osuszanie formikarium.
Pomysł mam taki:
1. W formikarium mam dwie komory - z korka i gipsu. Obszar dookoła komór jest areną z prawie centymetrową warstwą gipsu, na który po wylaniu wysypałem piasek. Komora korkowa była już zamieszkana przez mrówki. Zaraz po wysypaniu piasku na mokry gips mrówki mogły wyjść zapoznać się z nową areną. Musiałem osuszyć gips - formikarium przez kilka dni stało otwarte na wyspie.
2. Do nawilżania stosuję nakrętkę z butelki napełnioną piaskiem z wodą - mrówki nie topią się a powierzchnia parowania jest niewielka. Ewentualnie będę mógł to zmniejszyć.
3. Schładzam pokrywkę w celu obniżenia wilgotności. Przy okazji mrówki mogą z tej destylowanej wody skorzystać jeśli będzie za sucho. (co raczej nie powinno się zdarzyć).
Tak to wygląda na zdjęciu:
http://formicopedia.org