Strona 1 z 4

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: Harnaś
Oj jak miło że ktoś uderzył wreszcie w moją działkę. :-o
killy9999 chodzisz coś po górach czy może jeździsz? Czy raczej to był taki jednorazowy wypad?
sodek pisze:Szkoda, że za bardzo się nie orientuję, wbiję zaraz na google maps :) Nocowałeś w schroniskach młodzieżowych ? Jak wygląda taka sytuacja ? Płaci się czy jak ?
sodek w górach schroniska młodzieżowe są dużą rzadkością. Osobiście nigdy się z takowym nie spotkałem. Chatki studenckie czy schroniska PTTK oraz prywatne są na porządku dziennym, polecam również wynajęcie bacówki ponieważ takie zwykle są zadbane i niedrogie (ale trzeba pomyśleć wcześniej i zarezerwować). Oczywiście wszystkie te miejsca noclegowe są płatne. Ceny rozciągają cie od ok. 10zł do 25-30zł zależnie od wielkości pokoju, posiadania własnego śpiwora, dostępu do bieżącej wody itp..
killy9999 pisze:Przehyba
Również byłem na prehybie ale preferuję mniejsze, klimatyczne schroniska. Dla popierających moje zdanie a nie obeznanych w schroniskach gorąco polecam chatkę studencką pod Potrójną. W Beskidzie Małym.

Tak nawiasem mówiąc: We wakacje można by zorganizować taką wyprawę na kilka dni.
Mówię tu o 4-5 dniach. Proszę pisać w tym temacie jeżeli killy9999 nie ma nic przeciwko. Jeżeli zainteresowanie będzie większe to przeniesiemy część postów do nowego tematu.
Jak dla mnie to by była bomba. Integracja połączona z poszukiwaniem mrówek i dzieleniem się informacjami. Co wy na to?

No i oczywiście zapraszam do podziwiania gór również w zimie. Tak naprawdę nie doceniamy jak piękne jest zdobycie choć niewielkiego wzniesienia po kolana w śniegu w zmęczeniu i z ciężkim plecakiem na ramionach ale ten nieopisany widok kiedy już jesteśmy na miejscu. To trzeba przeżyć. :mrug:
Ach rozmarzyłem się... <bierze mapę> hmm...

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: killy9999
Harnaś > chodzę po górach, normalnie z plecakiem po schroniskach/kwaterach prywatnych (czasami z namiotem, jak nie ma innego wyjścia np. na Ukrainie). Pod Potrójną byłem zimą dwa lata temu, bardzo fajne miejsce. W ogóle Beskid Mały jest fajny, a przy okazji strasznie niedoceniany, bo zaraz obok jest dużo większy Beskid Żywiecki. Zorganizowanie wspólnej forumowej wyprawy po górach? Czemu nie, ale myślę że to jak będzie bliżej wakacji to można zacząć myśleć o konkretach.

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: Cuful
Dość ciekawa propozycja :) . Do wakacji to jeszcze wiele może się zmienić, ale ja byłbym chętny.

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: Formik
Jeżdżę co roku do Tylicza koło Krynicy, więc mógłbym wpaść na ewentualną wycieczkę.
Chętnie wpadłbym na przełomie maja i czerwca - może na jakieś królowe Campo uda się trafić :)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: Sott23
Dobrze by było, żeby jakieś połączenie PKP lub PKS było do wybranego miejsca lub gdzieś blisko : )

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: śr 06 sty, 2010
autor: Harnaś
oO zainteresowanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W takim razie nie omieszkam przypomnieć o wyprawie kiedy przyjdzie sezon rójkowy. Z załatwieniem miejsc noclegowych w Beskidzie Małym nie ma problemu (mogę podzwonić po schroniskach).
killy9999 pisze:Pod Potrójną byłem zimą dwa lata temu, bardzo fajne miejsce.
Genialne są te tabliczki z napisami. np. "2 dni Gorce" albo "Bieszczady 2 tygodnie".
Powiedz jak będziesz się wybierał jeszcze kiedyś w te okolice, choćby zimą. :)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: Cuful
Harnaś pisze:ak nawiasem mówiąc: We wakacje można by zorganizować taką wyprawę na kilka dni.
Mówię tu o 4-5 dniach. Proszę pisać w tym temacie jeżeli killy9999 nie ma nic przeciwko. Jeżeli zainteresowanie będzie większe to przeniesiemy część postów do nowego tematu.
Jak dla mnie to by była bomba. Integracja połączona z poszukiwaniem mrówek i dzieleniem się informacjami. Co wy na to?

A tak btw. to mniej więcej ile osób byś widział w tym przedsięwzięciu? Bo bez przesady, żeby pół forum się zleciało w góry :D

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: Harnaś
Pół forum na pewno nie będzie, więc spokojnie.
Myślę, że 10 osób z hakiem będzie wystarczająco. Dla większej grupy trzeba by specjalnie obrać trasę tak żeby prowadziła przez większe schroniska (takie jak odwiedził killy9999 np. na Prehybie).
Tak jak piszę, o takich szczegółach pomyślimy na wiosnę/lato. :wink:

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: pawelllQwE
Killy mogłeś wpaść do mnie :D <żart> Fajne plany macie ;] Ja mieszkam w Beskidzie Wyspowym więc nie tak daleko ale kto wie co będzie za pół roku ;]

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: sodek
Dobry pomysł dobry. Właściwie fajnie, że nie ma aż tak dużej rozbieżności wiekowej, właściwie mamy tyle samo lat (no oprócz Sotta i Killy'ego). Mam zamiar wybierać się z kumplem w góry właśnie w taki wyjazd więc jakby to wypaliło to i ja się piszę :)

@edit:
oczywiście z kumplem :) Średnio zapalony mrówkolub (raczej terrarysta), podjął próbę hodowli ale mieszka teraz w innym mieście (internat i brak zwierząt ) ;)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: killy9999
Harnaś pisze:Genialne są te tabliczki z napisami. np. "2 dni Gorce" albo "Bieszczady 2 tygodnie".
A to nie widziałem. Ale te czasy to raczej nie piechotą. Chociaż w sumie zależy z jakim obciążeniem. Mój rekord to przejście w tydzień z plecakiem i namiotem z Suchej Beskidzkiej, przez Babią Górę, potem przejazd busem z Jordanowa do Rabki i dalej przez Gorce i Pieniny do Piwnicznej. Jak potem liczyłem to wyszło 150km, ale muszę uczciwie przyznać że przez następne kilka dni ledwo chodziłem :mrgreen: Jak ktoś idzie z lżejszym plecakiem no to pewniej ma szybsze tempo.
Harnaś pisze:Dla większej grupy trzeba by specjalnie obrać trasę tak żeby prowadziła przez większe schroniska
E tam 10 osób to nie znowu taka większa grupa (chyba, że się chce spać w prywatnych kwaterach). Nie sądzę, żeby w jakimkolwiek schronisku był problem, w końcu zawsze jest podłoga ;)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: sodek
rozumiem, że jeśli coś takiego ma się odbyć to z minimum elementami survivalu (np. jak najtaniej czy chodzenie wył. piechotą :D )

chyba trzeba wydzielić te posty

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 07 sty, 2010
autor: siwyu2
Jestem za, być może się nawet wybiorę z Wami, jeśli nie stanowi to problemu ;)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: sodek
Harnaś pisze: No i oczywiście zapraszam do podziwiania gór również w zimie. Tak naprawdę nie doceniamy jak piękne jest zdobycie choć niewielkiego wzniesienia po kolana w śniegu w zmęczeniu i z ciężkim plecakiem na ramionach ale ten nieopisany widok kiedy już jesteśmy na miejscu. To trzeba przeżyć. :mrug:
Ach rozmarzyłem się... <bierze mapę> hmm...
Musiałem się przekonać :) Dziś (a raczej wczoraj bo teraz jest trzecia w nocy ;) ) wróciłem ze Szczyrku. Chodziłem trochę po górach, generalnie głupota, samemu bez sprzętu potem wszedłem na Klimczok, przed szczytem na przełęczy dołączyłem do starszego (nie starego :) ) małżeństwa, które poczęstowało mnie gorącą herbatą i kalorycznym pociskiem. Masz rację, zima w górach jest fajna, zmęczyć się i spocić jest łatwo i nawet najmniejszy sukces cieszy :) Ale nie wychodzić samemu w góry zwłaszcza w zimę, na szczęście mi się nic nie stało.

A tak do tematu, proponuję podać przynajmniej jakiś termin, wiadomo że jedni się dostosują ale drudzy mogą już mieć coś zaplanowane na wakacje :)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: Harnaś
Bardzo fajnie, szkoda tylko, że nie miałeś żadnego partnera. Bez sprzętu to trochę ryzykownie. Zawsze lepiej mieć coś z jedzenia: termos z gorącym napojem, czekoladę/batona, kawałek chleba i konserwę. Oraz z ekwipunku: stuptuty, nóż, folia nrc, i latarka. To ostatnie naprawdę się przydaje bo w zimie ciężko dokładnie oszacować czas przejścia a zmrok zapada szybciej niż nam się zdaje. :wink:
Co do terminu ja proponuję wakacje - lipiec/sierpień. Ale jednak bardziej pasowało by mi początkiem sierpnia. :)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: sodek
Co do terminu to dostosuję się do reszty, planuję w wakacje 2-3 wyjazdy taki spontan :)

Masz rację, zmrok zapada szybko, pogoda też szybko się zmienia. A co do ekwipunku, te takie kijki do podpierania się czy wspinaczki, nie wiem jak się to nazywa chyba czekany, przydają się?

A tak w ogóle ile osób by się pisało na taki wyjazd?

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: SmoodeR
Sorry za OT, ale coz to takiego jest "kaloryczny pocisk"? :o
sodek pisze:planuję w wakacje 2-3 wyjazdy taki spontan :)
Spontany maja to do siebie, ze sie ich nie planuje pol roku wczesniej :p

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: Drwal
jak coś ustalicie to dajcie znać a ja wtedy złożę podanie o urlop...

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: sodek
Kaloryczny pocisk, miałem na myśli właśnie czekoladę :lol:
tak SmoodeR, nie planuje się dlatego napisałem, że się dostosuję :-)

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 11 lut, 2010
autor: Harnaś
sodek pisze:A co do ekwipunku, te takie kijki do podpierania się czy wspinaczki, nie wiem jak się to nazywa chyba czekany, przydają się?
Hehe nie to nie czekany. Są to zwykłe kijki terkkingowe. To czy spodoba/przypasuje ci ich używanie to raczej osobista sprawa. Ja nie mam nawyku do chodzenia z kijkami. Trochę przeszkadzają mi gdy skupiam się na czym innym niż tylko marsz.
Idea kijków trekkingowych jest taka, że podczas stromych zejść odciążają nogi a szczególnie stawy kolanowe. Znam osoby które są zapalonymi turystami a wyjścia w góry nie wyobrażają sobie bez kijów (kłopoty z kolanami). Drugą zaletą jest to, iż idąc pod górę rozkładamy pracę nie tylko na kończyny dolne ale i górne. Pomagają również utrzymać pozycję wyprostowaną co wspomaga pracę płuc czyt. nie męczysz się tak bardzo. W każda porę roku zastosowanie jest takie samo z tym, że w zimie pomagają również utrzymać równowagę na oblodzonych odcinkach. Dobre kije w przystępnej cenie.
Jeżeli macie jakieś pytania to śmiało. Za wielkiego mentora się nie uważam ale przyznam, że trochę w tym siedziałem. :wink:
Co do daty lepiej nie spieszyć się zbytnio z ostatecznym terminem ponieważ nie wszyscy mają zarezerwowany kalendarzyk na pół roku w przód i zawsze może się coś zmienić miesiąc czy dwa przed wyjazdem. Ja na ten przykład planuję robić w tym roku prawko więc sami wiecie jak to jest. :roll:

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: sob 13 lut, 2010
autor: killy9999
Co do kijków, to trzeba po prostu samemu spróbować. Ja od kilku lat chodzę z kijkami, właśnie ze względu na kolana. Przy plecaku o wadze ok. 18kg i jakimś tygodniu chodzenia stawy zaczynały mnie naprawdę boleć. Na podejściach i zejściach kijaszki są bardzo pomocne, na płaskim terenie nieco mniej. Jak idzie się przez zarośniętą łąkę, to strasznie zawadzają, bo wplątują się w trawy. No i niestety ma się zajęte ręce, co jest problemem przy chodzeniu poza szlakiem, gdzie co chwila powinno się kontrolować położenie za pomocą mapy i kompasu. Osobiście polecam najtańszy model kijków firmy Black Diamond: http://www.e-horyzont.pl/black-diamond_ ... 2048t.html Nie mają żadnych bajerów i są droższe od innych kijków, ale jakość wykonania jest tak wysoka, że naprawdę warto.

Co do latarki zimą, to trzeba pamiętać, że zimno błyskawicznie rozładowuje baterie! Dlatego jeśli latarka jest aktualnie nieużywana, to należy ją nieść pod ubraniem, blisko ciała. Są oczywiście czołówki z pojemnikiem na baterie umieszczonym na kablu, tak żeby można było ten pojemnik schować pod ubranie w trakcie korzystania z czołówki, ale ceny takich latarek startują gdzieś od 200 zetów jak nie więcej: http://www.e-horyzont.pl/petzl_50m/lata ... 7697t.html

Harnaś, a po co ten nóż w podstawowym wyposażeniu? Żeby w krytycznej sytuacji popełnić seppuku zamiast powoli zamarzać na mrozie? :mrgreen:

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: sob 13 lut, 2010
autor: Harnaś
killy9999 pisze:Harnaś, a po co ten nóż w podstawowym wyposażeniu? Żeby w krytycznej sytuacji popełnić seppuku zamiast powoli zamarzać na mrozie? :mrgreen:
Hah, no ba! Nie no jakoś tak już mam, że bez noża obejść się nie mogę. Choćby głupią konserwę z puszki wyciągnąć.
Wolałbym jakąś fokę czy innego zająca rozciąć i ogrzać się jej wnętrznościami niż od razu spisywać wszystko na straty.
No i ostatecznie można przecie amputować odmarznięte kończyny. :mrgreen:

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: ndz 14 lut, 2010
autor: Drwal
ja jak jadę pod namiot to obowiązkowo oprócz noża saperkę zabieram. Takie uniwersalne narzędzie :-D

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: ndz 14 lut, 2010
autor: cupi
A piersiówka z rozgrzewającą miksturą to co? :wink:

Re: Letnia wyprawa w Beskid

: czw 25 lut, 2010
autor: killy9999
Ja byłem ze znajomymi w ten weekend w Beskidzie Małym: http://img269.imageshack.us/img269/8245 ... aly161.jpg
Śnieg momentami po kolana, pierwszego dnia zero widoczności i ciągłe opady śniegu. Drugiego już ładna pogoda :)