
Pewni zbiorów: ma luba – Agnieszka, jej tato oraz ja wybraliśmy się w sobotę, około godziny czwartej po południu, do lasu położonego jakieś 15 km na północ od Krosna. Oczywiście niektórzy członkowie wyprawy (a dokładniej - jeden) oprócz grzybów szukali czegoś innego… w sumie można powiedzieć, że grzyby były celem podrzędnym.

Tak więc dojechaliśmy na „strzelnicę” – stary, podłużny dach, chroniący stanowiska dla strzelców i oddalone od niego o kilkadziesiąt metrów chwytacze na pociski. Niestety (a może stety) obiekt ten – który za czasów dzieciństwa był przemierzony przeze mnie w każdej szerokości w poszukiwaniu łusek i kul - nie jest już używany. Zostawiliśmy samochód na parkingu i poszliśmy „w las”…8)
A w lesie grzybów „ni ma”… Jeden maślak i trzy kozaki to wynik raczej mało godny podziwu…:oops: Za to pełno było borówek! Widny las umożliwił powstanie gęstego dywanu złożonego z zielonych krzaczków. Oczywiście objedliśmy się nimi (wiem, wiem… obsikane przez lisy itd… :P ) i przynajmniej tyle wynieśliśmy z tego - niegościnnego pod względem grzybowym – miejsca.
Na szczęście pusty koszyk nie był – przynajmniej dla mnie (samolub) – powodem do zmartwień… W pniu wiekowej jodły odnalazłem gniazdo C. ligniperda! To już trzecie stanowisko tego gatunku w okolicy.

W drodze powrotnej usłyszałem od Agnieszki propozycję, o której marzy chyba każdy: „A może zatrzymamy się po drodze na Prządkach i poszukamy mrówek?” No cóż… nie mogłem odmówić.

Prządki to rezerwat przyrody nieożywionej. Obejmuje on grupę ostańców skalnych zbudowanych z piaskowca gruboziarnistego. Przez wieki na skutek erozji przybrały piękne kształty. Nazwa wywodzi się od legendy głoszącej, że skałami są dziewczęta, zamienione w skały, ukarane w ten sposób za przędzenie lnu w święto.
Tato Agnieszki wysadził nas na parkingu obok rezerwatu i pojechał w siną dal, do domu.

Nie ociągając się zbytnio poszliśmy od razu na naszą ulubioną skałkę, skąd rozciąga się piękny widok na Krosno, położone w pięknej kotlinie. Pomiędzy szczelinami skał wyrosły wspaniałe sosny i brzozy, które ze względu na bardzo trudne warunki do życia przybrały wprost cudowne kształty…

Powyższe zdjęcie przedstawia sosnę zamieszkałą przez sporą kolonię C. ligniperda. Podczas pstrykania tej fotki przed obiektywem przebiegł mi nie kto inny, jak cel wyprawy - królowa gmachówki*...

Jednak trzeba było wspiąć się na górę aby zrobić kilka zdjęć pnia stanowiącego gniazdo kolonii...

Szrama w pniu ciągnie się dość wysoko w koronę drzewa jednak jej wyższa część wygląda na opuszczoną. Natomiast z dolnych pięter "łepki" wystawiają lokatorzy - "Mali Giganci" - jak nazwała ich Agnieszka...

Niestety uskrzydlone osobniki chowają się gdy tylko wyczują że ktoś kręci się w pobliżu gniazda.
A oto "Mistrz" przy pracy...


A oto efekt poszukiwań...

Prządki to wspaniałe miejsce nie tylko dla poszukiwaczy mrówek ale także dla osób chcących odpocząć, mimo wysiłku jaki trzeba włożyć w spacer po tych pięknych skałach i lasach...
Zapraszam więc na Prządki!

---------------------
* no dobra, nie przebiegła...


http://formicarium.pl/forum/viewtopic.php?t=353
