Doobryy wieczór

Poznajmy się bliżej. ;-)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Lomors
Posty: 14
Rejestracja: ndz 15 mar, 2009
Lokalizacja: Warsaw

śr 08 lip, 2009

Uwaga, owy post jest dość długi i pisany przez osobę nie trzeźwą umysłowo – Minister Zdrowia ostrzega przed atakami nudy, oraz nagłego wyrostu paznokci w miejscach, w których zasadniczo ich być nie powinno.

Siedzę i czytuje sobie forum już właściwie dość długo - ale dopiero teraz postanowiłem się wypowiedzieć :-D

Zacząłem przygodę z mrówkami jakoś rok temu od skromnego L. Niger. Był hodowany pół-nielegalnie, bo z ojcem chowaliśmy tego przed matką – bo ta stanowczo zabraniała trzymania mrówek w domu. Kiedy kolonia miała z dziesięć robo to tę wypuściłem.
Zakupiłem później u Radissa kolonię F. cinerea (kiedy to już matka zgodziła się na mrówki). Wszystko ładnie się rozwijało. Kolonia doliczyła się ponad setki robotnic (tak myślę). Po jakimś czasie przeprowadziłem mrówki do nowego formikarium (stare robiło się zbyt małe). Po jakiś kilku dniach, znalazłem w starym formi kilka mrówek, które zaszyły się w rogu areny – to ja je, nie myśląc, wrzuciłem do swoich sióstr. Przyjęły się, lecz nazajutrz, królowa została zabita – jak wróciłem do domu zobaczyłem jak mrówki rozciągają martwą królową.
Później miałem jeszcze L. flavus, darniowca i rudnicę...
Tą ostatnią, nie pamiętam, chyba dorwałem tak gdzieś w marcu i przeprowadziłem razem z niewolnicami do formikarium. Wszystie niewolnice padły, ale raczej nie przez królową – ta była grzecznie przez nie karmiona, niby wszystko wygląda ok... Pamiętam jednak, że mrówki wydawały się oblepione grudkami piasku. A i w końcu napastnika dorwałem, a ten wyglądał mniej więcej tak (grudki były gęściej oblepione i do tego, innej robotnicy z żuwaczek wyrosła taka jakby żółta pianka:
http://www.myrmecos.net/formicinae/MyrmecoMex10.html
Właściwie w panice, wszystkie mrówki przeprowadziłem, co się dało wyparzyłem, jednak grzybek po jakimś czasie uśmiercił mi królową rudnicy, darniowiec również mi padł i L. flavus...
Na chwilę obecną posiadam C. ligniperdus, Messor barbarus, darniowca i wścieklicę.
Gmachówkę kupiłem w lutym, a i ta przyprawiła mnie o chwile załamania nerwowego.
Przyszła z jedną robo, która po jakimś czasie zwyczajnie znikła z formi – formi było zamknięte a ja nadal zachodzę w głowę jak tej się to udało. Została mi królowa. Miała kokony, z których wylęgły się martwe robo (siedziały u niej dość długo). Później złożyła jajka. Dawałem tej mączniki, świerszcze, mieszankę... Ale ni cholerę, ta odrzucała wszystko co jej dawałem. Pojawiły się larwy – larwy zeżarła. Scenariusz się powtórzył ze trzy razy i teraz zamierzam dorwać skądś (czyt. wykupić :- D) poczwarki. Póki co królowa siedzi chyba od kilku tygodni w lodówce.
Jeśli chodzi o wścieklicę, to znalazłem ją wczesną wiosną, jednak dość długo jajek nie chciała składać. Teraz posiadam już tłuste robo. Darniowca złapałem niedawno.
Messor z kolei, zakupiony z anstore, ma cztery robo i... I właściwie żadnych rewelacji.

No i to chyba by było tyle (jeśli chodzi o mrówki). Oprócz tego przeczytałem „Podróż w krainę mrówek”.
Ostatnio dorwałem królową kartonówki, której hodować nie zamierzam, ale to też już w dziale sprzedaży...

Sam żyję sobie spokojnie na Kabatach w Warszawie, jednak muszę przyznać szczerze że albo ja źle szukam, albo to jest fatalne miejsce jeśli chodzi o myrmekofaunę. Jeśli chodzi o ulice to sam L. Niger., widziałem cztery dość spore kolonię darniowca – jednak teraz już nie widzę żadnej z nich. Wytępiły je nigerki. W mieście właściwie wścieklic widziałem tylko królowe i jak bywa to niby na odwrót – nie widziałem żadnej robo. Znam jedną, naprawdę gigantyczną kolonię F. Cinerea. Jednak jeśli chodzi o pierwomrówki to tylko tę jedna kolonię widziałem. Widywałem co prawda pojedyncze robo w okolicy mojego domu – jednak z tego co widzę, to na Kabatach potężne kolonie L. Niger błyskawicznie rozprawiają się z jakimikolwiek konkurentami.

Nieciekawe miejsce, też tak sądzę. Inaczej sprawa ma do lasu, którego blisko mieszkam...
Że ja jestem typowy Warszawiak, to gówno wiem o prawdziwych polikalicznych koloniach rudnic (przynajmniej do niedawna). Więc jak przyszedłem do lasu, do byłem dumny i tylko coraz to dumniejszy, że posiadam aż CZTERY kopce na skraju lasu. Zamierzyłem w lesie kolonie: F. cunicularia, F. rufibarbis (chyba widziałem, pewien nie jestem, bo jedną robo zdawało mi się dopaść), F. rufa/polyctena, L. fuliginosus, jak się przyjrzeć to na „polanie widokowej” (takie miejsce w lesie kabackim – kto nie był, nie zrozumie :-D) jest dość sporo Temnothorax, no i do tego0masa różnorakich wścieklic... (widziałem też niby to robo czegoś co przypominało L. emarginatus jednak było w cholerę mniejsze... taka niby budowa Lasiusa, troszkę ciemniejsza od L. emarginatus no i zdecydowanie mniejsza – spora kolonia, bo pięćset ich tam było. Mieszkały sobie wesoło w środku pniaka, jednak ich kolonii zlokalizować już nie mogę).
Ale znów... To co znalazłem, to lecąc po kolei:
Na skraju lasu jedna, malutka kolonia F. cunicularia, której to i tak już zlokalizować nie mogę.
Objawienie się F. rufibarbis, więc to tylko mój domysł że ta gdzieś tam musi być.
Rudnic naliczyłem kopców cztery. Było pięć. Teraz jest jeden przy polanie widokowej opustoszały – widziałem jak mrówki stamtąd się ewakuowały. Wykopały norę w której siedziały kila dni, po czym zniknęły na dobre.... Wie może, jeśli mieszka w okolicach, co z tą kolonią się stało? W jej miejscu, w kopcu zagnieździły się wścieklice i urzędują tam wesoło...
L. fuliginosus – gigantyczna kolonia. Jedne mają swoje gniazdo w pniaku, przy „Ścieżce zdrowia” (znowu,jak ktoś nie był w lesie kabackim to nie wie), zresztą tam obserwowałem ich rójkę.

Na tym koniec – to znalazłem tak w obrębie Polany Widokowej, od strony metra nie znalazłem żadnej, ale to żadnej mrówki innej od wścieklicy. No i Lasius, ale nawet i tych tam było mało.

Nie wiem, czy to mój totalny leń, że nie znajduje więcej kolonii mrówek – czy też rzeczywiście ich tam nie ma ;- ) W każdym bądź razie, zawsze znajdzie się powód żeby ponarzekać na świat...

Ciągnąc temat, jeszcze o tym jakim to Warszawiakiem jestem... Ostatnio byłem pełen podziwu, jak pojechałem na spływ kajakowy do Ukty. - kopiec za kopcem. Wchodzisz do lasu, musisz być ciągle w ruchu, bo jak nie, to zaraz coś Cię udziobie w nogę (patrz, rudnica). Po wizycie w tamtejszych lasach, zwątpiłem i uznałem że myrmekofauna na Kabatach jest totalnie zjechana. Do tego, pomimo wyczekiwania, łażenia po lesie godzinami, nie znalazłem królowej kartonówki – wyjechałem do Ukty, a tam mi od razu jedna wpadła w ręce, razem z królową innej wścieklicy.

No, teraz trochę o mnie. Aleksander Łuniewski jestem, lat trzynaście – nic nadzwyczajnego. Gdzie mieszkam już wiecie. Mrówki zainteresowały mnie jakiś rok temu, w Tunezji... Kiedy to w nasz pokój hotelowy zaatakowały gmachówki... Najpierw zamieszkały w moich klapkach, zostawiliśmy je, daliśmy nawet im kawałek chałwy, który sobie spokojnie zajadały przez kilka dni... Jednak owa chałwa okazała się dla nich wyrokiem śmierci – a dokładniej, nagle zwaliła się gigantyczna kolonia Pheidoli (jakich nie wiem, czy to Pheidole, też dokładnie nie wiem, ale tak obstawiam) i wywojowała sobie chałwę, zmuszając gmachówki do desantu na nasz pokój hotelowy. Ojciec walczył z nimi klapkami, matka piszczała, a ja byłem w siódmym niebie. :-D Wiedząc tylko to o owadach społecznych, że takie pszczoły potrafią odchować z larwy królową, ja, postanowiłem dorwać larwę i mrówkę żeby ta odchowała mi królową (było to jeszcze w Tunezji i do internetu nie miałem dostępu). Na szczęście, gmachówki już się pochowały i ja nie miałem dostępu do larw... Wróciłem do domu, wyguglałem od razu w google: „hodowla mrówek”. Z tego co pamiętam pierwsza odezwała się wikipedia, później przez jakieś forum terrarystyczne trafiłem na stronę Curtusa. Później dorwałem antmanię, już nie pamiętam jak, przestudiowałem ją dokładnie, skombinowałem próbówkę i jeszcze nielegalnie rozpocząłem hodowlę...

O <a href="http://formicopedia.org/mrowki">formicopedii</a>, dowiedziałem się... Właściwie też nie pamiętam jak, strzelałbym jakbym powiedział. :- D W każdym bądź razie jak trafiłem na formicopedię, to przeleciałem krótko kilka stron losowych, ale szybko uciekłem znów na antmanię, zajęty totalnie czytaniem każdego następnego posta. Pamiętam że palnąłem jakąś głupotę pod postem sprzedaży czy kupna Marlana, ale mi totalnie wtedy na łeb padło z nie wyspania i nie wiedziałem co piszę ;- D. I tak sobie to raz na jakiś czas pisałem posta...

I na mój temat:
Właściwie zakochałem się w mrówkach i od roku wręcz są jedynym moim zainteresowaniem... Jak ojciec mówi że kupiłby aparat za tysiąc zł., to ja automatycznie przebiegam całe anstore i wzdycham, co za takie tysiąc złotych bym mógł sobie kupić.

Oprócz tego jestem totalnym audiofilem – bez muzyki nie wytrzymam dnia. Słucham głównie metalu, ale też jest rock... Długo by wymieniać. Niszczę właściwie słuchawki co miesiąc i robię to z zadziwiającą sprawnością... Ostatnio jednak jakoś nie udaje mi się zmotywować żeby kupić jakąś następczynie po moich AKG, a i jakby ktoś coś polecał, to prosiłbym o priva :- D. Szczególnie coś co jest wyjątkowo odporne na zniszczenia.

Na tym koniec, o ile nie znajdę jeszcze jakiegoś tematu. Właściwie nocy w wakacje nie przesypiam – mamy 5:45 i jeszcze nie spałem, co za tym idzie, mój umysł nie jest świeży ani chrupiący jak bułeczka prosto z piekarni, więc proszę o wyrozumiałość jeśli palnąłem jakieś wyjątkowo niezrozumiałe zdanie, ale o tej porze, nie wymagam od siebie więcej. A i mój OpenOffice poprawia takie L. niger non stop na L. Niger, więc mogłem też przeoczyć tego typu błąd...

Z pozdrowieniami,
Hjuston, macie problem <donośne uderzenie o klawiaturę głową>
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 08 lip, 2009

Witaj!

No jeszcze nie widziałem, żeby ktoś się tak przywitał :D Widzę, że masz spore doświadczenie już z mrówkami :)

Campo tam u Ciebie nie ma żadnych?

Pzdr.
JakubN
Posty: 192
Rejestracja: czw 10 lip, 2008
Lokalizacja: Szczekociny

śr 08 lip, 2009

Witaj, ja również mam świra na punkcie mrówek.
Awatar użytkownika
LUK
Posty: 195
Rejestracja: pt 08 maja, 2009
Lokalizacja: Opole

śr 08 lip, 2009

Elo :)
ernest GW
Posty: 37
Rejestracja: śr 20 maja, 2009
Lokalizacja: Z gorzowa

śr 08 lip, 2009

wszyscy tu mają bzika, ja nie mogę się powstrzymać przed złapaniem jakiejś królowej. Jak tylko jakąś zauważę, zwykle kończy się tym, że jeżeli nie jestem w stanie zapewnić dobrych warunków mieszkalnych, to wypuszczam koło mojego domku i widzę, że niektóre kolonie rosną ładnie :)

S: Przecinki nie gryzą!
Ostatnio zmieniony śr 08 lip, 2009 przez ernest GW, łącznie zmieniany 2 razy.
sodek
Posty: 706
Rejestracja: czw 21 sie, 2008
Lokalizacja: Europe

śr 08 lip, 2009

Czesc :) Nieźle się rozpisałeś ;-) jak na trzynastolatka :D

A ja na formicopedię trafiłem z gugli :P
[img]http://img132.imageshack.us/img132/1904/177b.gif[/img]
Lomors
Posty: 14
Rejestracja: ndz 15 mar, 2009
Lokalizacja: Warsaw

śr 08 lip, 2009

pawelllQwE pisze:No jeszcze nie widziałem, żeby ktoś się tak przywitał
Gdzieee taam... Ja tylko się troszeczkę rozpisałem :p
Mogło być gorzej :- D
pawelllQwE pisze:Widzę, że masz spore doświadczenie już z mrówkami
Może i spore, ale jest sporo osób, które mają zdecydwanie większe :- D
pawelllQwE pisze:Campo tam u Ciebie nie ma żadnych?
Campo, to jedna z tych mrówek, którą jeśli bym zobaczył w okolicach Kabat, uznałbym to za cud, objawienie, czy cokolwiek innego :- D

W parku, mój ojciec raz dopadł jakąś Campo (fallax, podejrzewam) myśląc że to królowa.
ernest GW pisze:wszyscy tu mają bzika, ja nie mogę się powstrzymać przed złapaniem jakiejś królowej.
Ano, wszyscy :-D

Ja mam o tyle problem, że jedyne królowe jakie widziałem, w całym chyba roku w mojej okolicy to dwie wścieklice i dwie rudnice (nie licząc oczywiście tych uskrzydlonych).
Z kolei wyjechałem jakiś czas temu do Łowicza - spotkałem 2x murawkę darniowca (i jedna z nich właśnie siedzi w próbówce). A jak teraz byłem w Ukcie to pierwsza mrówka jaka mi się napatoczyła pod nogi to była królowa kartonówki :- D
Czesc Nieźle się rozpisałeś jak na trzynastolatka
Pisałem to na pół-trzeźwo, bo o piątej w nocy. Przed chwilką wstałem i pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę to:
"Co ten dureń tam napisał!" (czyt. w roli durnia występowałem tutaj ja:- D)
Ostatnio zmieniony śr 08 lip, 2009 przez Lomors, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 08 lip, 2009

Lomors pisze: Campo, to jedna z tych mrówek, którą jeśli bym zobaczył w okolicach Kabat, uznałbym to za cud, objawienie, czy cokolwiek innego :- D
Heh, to tak jak u mnie ;)

A twój ojciec też się mrówkami interesuje, bo często o nim wspominasz? :p
Lomors
Posty: 14
Rejestracja: ndz 15 mar, 2009
Lokalizacja: Warsaw

śr 08 lip, 2009

Niee... Ojciec się tak pobocznie mrówkami. Łapie mi królowe (zresztą on wypatrzył tą królową kartonówki i wścieklicy w Ukcie), pomaga w zatajaniu faktów przed matką takich jak np. kolonia (bez królowej) F. cinerea mieszkająca sobie doniczce i dokańczająca obiady...

Sam ostatnio kupił sobie Agamę brodatą i ma kolonie karmowe świerszczy i mączników - to mu kilka, co jakiś czas świerszczy ubywa... Czy to dla modliszki, czy dla mrówek...
A i, zabawne jest to jak on hoduje świerszcze :- D. Rozczula, że to jego maluszki się wygrzewają przy lampce, jak jedzą, czy piją, a jak już są takie akurat do zjedzenia, to zawsze jakiś procent z nich wypuszcza. :- D
sodek
Posty: 706
Rejestracja: czw 21 sie, 2008
Lokalizacja: Europe

czw 09 lip, 2009

haha ;D moja rodzina to tępi robactwo a nie hoduje :p

ale z tym obiadem dobre hehe :lol:
[img]http://img132.imageshack.us/img132/1904/177b.gif[/img]
ODPOWIEDZ