Cześć!
: śr 14 sie, 2019
Hej.
W sumie to już chwilę jestem na tym forum, ale jakoś nie miałem weny, żeby tu pisać.
Mam na imię Tomek. Na mrówki namówił mnie syn, który bardzo chciał mieć kolonię.
Jako dawny akwarysta, hodowla zwierzątek w chacie mnie kręciła od 20 lat .
W domu mam psa, kota, 2 chomiki i teraz mrówki
Co mogę powiedzieć... Chwyciło.
Zaszczepiłem się i teraz mam 4 kolonie mrówek i sporo królowych w strzykawkach.
Nie obyło się bez początkowych błędów, które uśmierciły pierwszą kolonię (zbyt duża przestrzeń i śmierć Q ze stresu, oraz podawanie owadów z "wolnego wybiegu", co zdziesiątkowało inną kolonię).
Od tego czasu dużo poczytałem i obejrzałem filmów instruktażowych i widzę, tego efekty. Mrówki czują się dobrze i mam nadzieję, że odwdzięczą się rozrostem kolonii .
Zanim zainteresowałem się mrówkami nawet nie zwracałem uwagi na te biegające wszędzie Q szukające schronienia i nie potrafiłem określić co za cholera usiadła mi na ramieniu .
Pozdrawiam
W sumie to już chwilę jestem na tym forum, ale jakoś nie miałem weny, żeby tu pisać.
Mam na imię Tomek. Na mrówki namówił mnie syn, który bardzo chciał mieć kolonię.
Jako dawny akwarysta, hodowla zwierzątek w chacie mnie kręciła od 20 lat .
W domu mam psa, kota, 2 chomiki i teraz mrówki
Co mogę powiedzieć... Chwyciło.
Zaszczepiłem się i teraz mam 4 kolonie mrówek i sporo królowych w strzykawkach.
Nie obyło się bez początkowych błędów, które uśmierciły pierwszą kolonię (zbyt duża przestrzeń i śmierć Q ze stresu, oraz podawanie owadów z "wolnego wybiegu", co zdziesiątkowało inną kolonię).
Od tego czasu dużo poczytałem i obejrzałem filmów instruktażowych i widzę, tego efekty. Mrówki czują się dobrze i mam nadzieję, że odwdzięczą się rozrostem kolonii .
Zanim zainteresowałem się mrówkami nawet nie zwracałem uwagi na te biegające wszędzie Q szukające schronienia i nie potrafiłem określić co za cholera usiadła mi na ramieniu .
Pozdrawiam