Rójka 2009
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
ja dzsiaj znalazlem w mojej miniszlarni na mimoze wsydliwa martwa krolowa tetraska ... szkoda, ale znaczy sie ze sie roja jeszcze u mnie
wczraj w lesie spotkalem krolowa formica rufibarbis , wlacznie ze skrzydelkami weszla na moja dlon i odleciala do nieba
wczraj w lesie spotkalem krolowa formica rufibarbis , wlacznie ze skrzydelkami weszla na moja dlon i odleciala do nieba
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
do królowej tetrasa zaadoptowałem 400 robotnic także tetrasa (złapanych przy obrabianiu tłustej gąsienicy) chwilkę schłodzonych
na początku królową dziwnie traktowały myślałem, że ją zabiły, patrzę a tu królowa chodzi sobie i wszystko pięknie, karmią ją i jest w porządku.
Tak na marginesie jakby ktoś chciał królowe T. caespitum to mówić bo na dzisiejszym zwiadzie zauważyłem, że walają się dosłownie pod nogami bezskrzydłe już !
na początku królową dziwnie traktowały myślałem, że ją zabiły, patrzę a tu królowa chodzi sobie i wszystko pięknie, karmią ją i jest w porządku.
Tak na marginesie jakby ktoś chciał królowe T. caespitum to mówić bo na dzisiejszym zwiadzie zauważyłem, że walają się dosłownie pod nogami bezskrzydłe już !
Ostatnio zmieniony sob 04 lip, 2009 przez ernest GW, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli chodzi o adopcje L umbratus to mogę powiedzieć, że L niger to chyba najgorsze mrówki do adopcji. Jak już 2 się oswoiły to jak się wpuszcza 3 to znowu jest atak na królową. I tak w kółko, niestety królowa nie wytrzymała napięcia i zdechła.
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
francuz, nie są najgorsze, tylko najwyraźniej Ty coś źle robisz. W naturze królowa umbratus wnika właśnie do gniazda Lasius niger.
www.clonk.glt.pl
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
francuz, bo to nie mozna tak od razu wrzucic im krolowej.
ja to robilem tak: nigerki wkladalem do kroku pierwszego, wyjscie z probowki zamykalem watka, ale zostawialem wyjscie przez cienki wezyk. nigerki tak sobie siedzialy w tej probowce, zapomnialy ze maja krolowa bo stracily jej zapach. do 4-5 dniach w temp POKOJOWEJ wpuszczalem do nich umbratusa i kazda mrowka skakala z radosci ze ma nowa krolowa. rach ciach krolowa zlozyla jajka i cacy.
tak jak pisze lukas, nigerki nie moga byc najgorsze tylko najlepsze natura sama je wybrala.
ja to robilem tak: nigerki wkladalem do kroku pierwszego, wyjscie z probowki zamykalem watka, ale zostawialem wyjscie przez cienki wezyk. nigerki tak sobie siedzialy w tej probowce, zapomnialy ze maja krolowa bo stracily jej zapach. do 4-5 dniach w temp POKOJOWEJ wpuszczalem do nich umbratusa i kazda mrowka skakala z radosci ze ma nowa krolowa. rach ciach krolowa zlozyla jajka i cacy.
tak jak pisze lukas, nigerki nie moga byc najgorsze tylko najlepsze natura sama je wybrala.
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
M@teusz, ma racje albo zrobić tak jak ja.Opisane strone wcześniej
Edit:
Tylko nie możesz na siłe wrzucic królowej bo własnie padnie,moja sobie sama weszła do probówki z nigerkami
Edit:
Tylko nie możesz na siłe wrzucic królowej bo własnie padnie,moja sobie sama weszła do probówki z nigerkami
Ostatnio zmieniony pn 06 lip, 2009 przez LUK, łącznie zmieniany 1 raz.
Złapałem królową Formica sanguinea (zbójnica krwista) i mam dylemat, wiem ze jest to gatunek stosujący niewolnictwo, ale umiejący wykonywać samodzielnie prace w gnieździe
czy da się te mrówki hodować w formikarium, bez przynoszenia kokonów innych Formic?
Tak pytam teoretycznie, bo gdyby taka potrzeba zaistniała, przyniósłbym im, tyle że jestem ciekaw, czy dałoby radę bez "łupieżczych wypraw"
S: przecinki nie gryzą
czy da się te mrówki hodować w formikarium, bez przynoszenia kokonów innych Formic?
Tak pytam teoretycznie, bo gdyby taka potrzeba zaistniała, przyniósłbym im, tyle że jestem ciekaw, czy dałoby radę bez "łupieżczych wypraw"
S: przecinki nie gryzą
Ostatnio zmieniony pn 06 lip, 2009 przez ernest GW, łącznie zmieniany 1 raz.
ja dzisiaj rano jak po buleczki szedlem to spotkalem na parkingu przed PoloMarketem krolowa lasiuskowa ze skrzydelkami. Ale czekam az zrzuci skrzydelka bo z odwloka wystawala jej kropleka, wiec sadze ze jest zaplodniona.
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
W zeszłym tygodniu (3 lipiec) złapałem naprawdę ładną i dużą F. rufibarbis (hoduję te Formice od dłuższego czasu). Generalnie w ostatnich dwóch tygodniach (jak wszędzie) wysyp Lasiusów. Oprócz powyższego nic ciekawego nie udało mi się złapać, niewątpliwie z powodu ograniczonej ilości wycieczek pieszych
Swoją drogą, jeśli ktoś z Wrocka miałby ochotę na mrówkowe polowanie, to czemu nie
Pozdrawiam
Swoją drogą, jeśli ktoś z Wrocka miałby ochotę na mrówkowe polowanie, to czemu nie
Pozdrawiam
Messor barbarus, Formica fusca, Formica cunicularia, Formica rufibarbis, Lasius niger, Lasius neglectus, Lasius flavus, Manica rubida.
-
- Posty: 193
- Rejestracja: śr 09 sty, 2008
- Lokalizacja: Lubelskie
U mnie maruderzy wczorajszej rójki L. niger. Potem była ulewa która zapewne zdziesiątkowała te niedobitki.
Ucieszyła mnie znaleziona rano królowa ubratusa. Bowiem mam ochotę poświęcić dwuletnią kolonię nigerków, by władzę w niej przejęła właśnie ona.
Czy zna ktoś dobry sposób na taki "zamach stanu" by nigerki jej nie zabiły?
Ucieszyła mnie znaleziona rano królowa ubratusa. Bowiem mam ochotę poświęcić dwuletnią kolonię nigerków, by władzę w niej przejęła właśnie ona.
Czy zna ktoś dobry sposób na taki "zamach stanu" by nigerki jej nie zabiły?
M. rubra - L. niger - T. caespitum
- socolovsky
- Posty: 390
- Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
- Lokalizacja: Łódź
Według mnie, skoro masz tylko jedną królową L.umbratus, to szkoda jej trochę na taką radykalna adopcję, która ma spore szanse porażki. Lepiej spróbuj dodawać nigerki po jednej i to w lodówce. Jeśli jednak na 100% chcesz zaryzykować i przeprowadzić adopcję w taki sposób, w jaki opisałeś, to zabij kilka robo L.niger, wrzuć do probówki z królową umbratusa, ogranicz watą przestrzeń w probówce, żeby miała większy kontakt z tymi denatami i daj jej trochę czasu na przesiąknięcie ich zapachem. Byłoby dobrze, gdybyś dał radę wydobyć z tej kolonii L.niger trochę larw i poczwarek i wrzucił to królowej L.umbratus, żeby mogła się w nich wytarzać.Czy zna ktoś dobry sposób na taki "zamach stanu" by nigerki jej nie zabiły?
-
- Posty: 193
- Rejestracja: śr 09 sty, 2008
- Lokalizacja: Lubelskie
Dziękuję.
Z larwami i poczwarkami mogę mieć kłopot, gdyż trudno bedzie mi je wydobyć z częsci gniazdowej gipsarium, pod szybą.
Zacznę więc dołączać do umbratusa robotnice L. niger. Oczywiście, zgodnie z sugestią, pojedyńczo.
Z larwami i poczwarkami mogę mieć kłopot, gdyż trudno bedzie mi je wydobyć z częsci gniazdowej gipsarium, pod szybą.
Zacznę więc dołączać do umbratusa robotnice L. niger. Oczywiście, zgodnie z sugestią, pojedyńczo.
Ostatnio zmieniony wt 07 lip, 2009 przez Artur Wrzos, łącznie zmieniany 1 raz.
M. rubra - L. niger - T. caespitum
To ja może napiszę, że moje próby adopcji u obu złapanych tydzień temu królowych umbratusa zakończyły się porażką. Nie udało mi się znaleźć kokonów L.niger, złapałem jednak około 30 robotnic. Postanowiłem wypróbować dwie alternatywne techniki:
1. Lodówka. Niestety pomysł okazał się zły - niska temperatura właściwie nie ruszyła robotnic, natomiast królowa wyglądała jakby miała umrzeć (bezwładne kończyny, ledwo co się ruszała). Przerwałem wychładzanie po kilku godzinach, królowa odżyła, jednak ta metoda adopcji się nie sprawdziła i następnego dnia królowa była martwa.
2. Wrzuciłem do probówki z królową kilka martwych robo. Następnego dnia zacząłem dodawać robotnice. Generalnie to różnie z tym było. Kilka robotnic zaakceptowało królową, a kilka ciągle walczyły z watą (pomimo wyłożonego jedzenia) i ignorowały królową. Potem byłem świadkiem dziwnych scen, kiedy to robotnica karmi królową by po chwili zacząć ją ciągnąć za czułki. Dziś rano stwierdziłem, że królowa jest martwa i co ciekawsze zauważyłem, że część robotnic jest okaleczona (np. nie ma żadnego czułka) - prawdopodobnie wynik walki między robotnicami.
1. Lodówka. Niestety pomysł okazał się zły - niska temperatura właściwie nie ruszyła robotnic, natomiast królowa wyglądała jakby miała umrzeć (bezwładne kończyny, ledwo co się ruszała). Przerwałem wychładzanie po kilku godzinach, królowa odżyła, jednak ta metoda adopcji się nie sprawdziła i następnego dnia królowa była martwa.
2. Wrzuciłem do probówki z królową kilka martwych robo. Następnego dnia zacząłem dodawać robotnice. Generalnie to różnie z tym było. Kilka robotnic zaakceptowało królową, a kilka ciągle walczyły z watą (pomimo wyłożonego jedzenia) i ignorowały królową. Potem byłem świadkiem dziwnych scen, kiedy to robotnica karmi królową by po chwili zacząć ją ciągnąć za czułki. Dziś rano stwierdziłem, że królowa jest martwa i co ciekawsze zauważyłem, że część robotnic jest okaleczona (np. nie ma żadnego czułka) - prawdopodobnie wynik walki między robotnicami.
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]