Dzisiaj, koło 17:00 wracałem przez Loretańską / Rajską w Krakowie. Od kilku dni patrzę z uporem i wypatruję Nigerkę, a teraz napotkałem na drodzę (bez przesady) gdzieś z 20-30 królowych Lasius Niger, a miałem tylko 1 strzykawkę! Złapałem 1, poleciałem jeszcze po 3, złapałem pierwsze z brzegu, więcej nie będę łapał, bo nie po to się tyle wystarały, żebym teraz wszystkie do strzykawki wsadził. Zresztą i tak nie będę hodował 20 kolonii Lasius Niger.
Poniżej zdjęcia. Jak się ładnie przyjmią, to może spróbuję sprzedać?
Nie mam pewności czy to Nigerki, daję zdjęcia złapanych do działu detektywistycznego.