Wymysły Minosa
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Zacznę od początku.
Moim pierwszym formicarium zrobionym x lat temu było właśnie to:
[img=http://img197.imageshack.us/img197/7429/klocki1.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3967/klocki2.jpg]
Może nie jest cudem samo w sobie, ale wydałem na nie ok. 3zł na klej do drewna (mimo że to klej do drewna - jak sama nazwa wskazuje - to jednak bardzo dobrze łączy różnego rodzaje powierzchnie, choć nie sprawdzałbym wytrzymałości łączenia, ważne że się nie rozpada ). Krawędzie pudełek CD od góry obkleiłem cienkim paskiem skóry. Jako pokrywkę użyłem szerszą skórę, jednak by dobrze przylegała trzeba było położyć małe metalowe przedmioty na końcach. Nigdy żadna mrówka (Lasius niger) mi nie uciekła z tego formicarium.
Obecnie mam puste formi zrobione za <olaboga> ~15zł. Pokrywką jest kawałek szkła, długość części mieszkalnej to 38cm, szerokość 2cm, wysokość 17cm. Wszystko kleiłem również klejem do drewna. Drewno, które ma kontakt z wypełnieniem zabezpieczyłem plastikowym paskiem. Miałem problemy żeby wszystko trzymało się do kupy, bo klej do drewna nie schnie zbyt szybko i prawie wszystko potłukłem, jednak gdy już wyschnie, to nie ma prawa stać się coś złego.
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3145/s1033140.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/6273/s1033141.jpg]
Planuję podkleić brzegi szyby jakimś materiałem (sznurkiem?) by pokrywka (szyba) lepiej przylegała, chociaż żadna mrówka również nigdy nie zwiała z niego.
Na koniec zostawiłem mini arenę dla mrówek bytujących w probówkach.
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3733/kurzanka1.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/7954/kurzanka2.jpg]
W pudełku na dole znajduje się oczywiście woda. Wybieg ma jedną wadę, mianowicie ciężkie mrówki, które zwiedzają dolną część, często spadają, dlatego porysuję powierzchnię papierem ściernym, może wtedy problem zniknie.
Tym razem nie użyłem kleju do drewna, który po kontakcie z wodą traci swoje właściwości. Użyłem klej w granulacie, który trzeba rozpuścić np. w łyżce nad ogniem. Bałem się, że rozpuści/zniekształci plastik pod wpływem temperatury, ale nic takiego się nie stało.
Plastikową rurkę ("kurzą stopkę") najlepiej jest zrobić z jakiegoś plastiku. Najpierw planowałem zrobić z butelki (wyciąć prostokąt i pozszywać), jednak znalazłem coś lepszego.
Wszelkie komentarze i pytania mile widziane. Mam nadzieję, że komuś przydadzą się te pomysły, albo fragmenty, o ile wcześniej już takowych nie było .
Moim pierwszym formicarium zrobionym x lat temu było właśnie to:
[img=http://img197.imageshack.us/img197/7429/klocki1.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3967/klocki2.jpg]
Może nie jest cudem samo w sobie, ale wydałem na nie ok. 3zł na klej do drewna (mimo że to klej do drewna - jak sama nazwa wskazuje - to jednak bardzo dobrze łączy różnego rodzaje powierzchnie, choć nie sprawdzałbym wytrzymałości łączenia, ważne że się nie rozpada ). Krawędzie pudełek CD od góry obkleiłem cienkim paskiem skóry. Jako pokrywkę użyłem szerszą skórę, jednak by dobrze przylegała trzeba było położyć małe metalowe przedmioty na końcach. Nigdy żadna mrówka (Lasius niger) mi nie uciekła z tego formicarium.
Obecnie mam puste formi zrobione za <olaboga> ~15zł. Pokrywką jest kawałek szkła, długość części mieszkalnej to 38cm, szerokość 2cm, wysokość 17cm. Wszystko kleiłem również klejem do drewna. Drewno, które ma kontakt z wypełnieniem zabezpieczyłem plastikowym paskiem. Miałem problemy żeby wszystko trzymało się do kupy, bo klej do drewna nie schnie zbyt szybko i prawie wszystko potłukłem, jednak gdy już wyschnie, to nie ma prawa stać się coś złego.
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3145/s1033140.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/6273/s1033141.jpg]
Planuję podkleić brzegi szyby jakimś materiałem (sznurkiem?) by pokrywka (szyba) lepiej przylegała, chociaż żadna mrówka również nigdy nie zwiała z niego.
Na koniec zostawiłem mini arenę dla mrówek bytujących w probówkach.
[img=http://img197.imageshack.us/img197/3733/kurzanka1.jpg]
[img=http://img197.imageshack.us/img197/7954/kurzanka2.jpg]
W pudełku na dole znajduje się oczywiście woda. Wybieg ma jedną wadę, mianowicie ciężkie mrówki, które zwiedzają dolną część, często spadają, dlatego porysuję powierzchnię papierem ściernym, może wtedy problem zniknie.
Tym razem nie użyłem kleju do drewna, który po kontakcie z wodą traci swoje właściwości. Użyłem klej w granulacie, który trzeba rozpuścić np. w łyżce nad ogniem. Bałem się, że rozpuści/zniekształci plastik pod wpływem temperatury, ale nic takiego się nie stało.
Plastikową rurkę ("kurzą stopkę") najlepiej jest zrobić z jakiegoś plastiku. Najpierw planowałem zrobić z butelki (wyciąć prostokąt i pozszywać), jednak znalazłem coś lepszego.
Wszelkie komentarze i pytania mile widziane. Mam nadzieję, że komuś przydadzą się te pomysły, albo fragmenty, o ile wcześniej już takowych nie było .
Ostatnio zmieniony wt 02 cze, 2009 przez Minos, łącznie zmieniany 3 razy.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Nie myślałeś nad zrobieniem formi gipsowego lub korkowego?
Gdzie podajesz jedzenie w tym ziemnym formi? Jest do tego jakaś arena? Czy to jest czyms zabezpieczone?
Ta arena z probówką nie jest niczym zabezpieczona? Przecież to tak jakby pokazać mrówką drogę do ucieczki
Gdzie podajesz jedzenie w tym ziemnym formi? Jest do tego jakaś arena? Czy to jest czyms zabezpieczone?
Ta arena z probówką nie jest niczym zabezpieczona? Przecież to tak jakby pokazać mrówką drogę do ucieczki
1) w sumie myślałem, ale wolę bardziej naturalXD
2) zrobiłem taką jakby łopatkę (plastikowa podstawka i prostopadle do niej nóżka). Karmienie zajmuje kilka sekund. Areny brak, ale nie czuję potrzeby robienia takowej. Z opisaną "łopatka" wszystko idzie szybko i sprawnie. Jako pokrywkę używam szybę (leży obok na zdjęciach, jednak w tej chwili nie ma tam mrówek).
3) Ta kurza nóżka jest w wodzie: [img=http://img189.imageshack.us/img189/8045/kurzanka3.jpg]
Ogólnie rzecz biorąc to miał być prototyp, bo myślałem, że m.in. będzie to wszystko bardzo niestabilne, jednak obecnie (poza tym, że duże mrówki czasami odpadają jak się rozpędzą) nie widzę jakichś rażących wad.
2) zrobiłem taką jakby łopatkę (plastikowa podstawka i prostopadle do niej nóżka). Karmienie zajmuje kilka sekund. Areny brak, ale nie czuję potrzeby robienia takowej. Z opisaną "łopatka" wszystko idzie szybko i sprawnie. Jako pokrywkę używam szybę (leży obok na zdjęciach, jednak w tej chwili nie ma tam mrówek).
3) Ta kurza nóżka jest w wodzie: [img=http://img189.imageshack.us/img189/8045/kurzanka3.jpg]
Ogólnie rzecz biorąc to miał być prototyp, bo myślałem, że m.in. będzie to wszystko bardzo niestabilne, jednak obecnie (poza tym, że duże mrówki czasami odpadają jak się rozpędzą) nie widzę jakichś rażących wad.
Ostatnio zmieniony wt 02 cze, 2009 przez Minos, łącznie zmieniany 2 razy.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Jeśli kolonia się rozrośnie to musisz udostępnić im arenę No może nie będzie to konieczne w przypadku np. L.flavus jednak ja bym też im zrobił arenę. W przypadku np. L.niger podawanie żarełka na arenę nie będzie możliwe, nie mówiąc już o tym, że potrzebują areny.Minos pisze:2) zrobiłem taką jakby łopatkę (plastikowa podstawka i prostopadle do niej nóżka). Karmienie zajmuje kilka sekund. Areny brak, ale nie czuję potrzeby robienia takowej. Z opisaną "łopatka" wszystko idzie szybko i sprawnie. Jako pokrywkę używam szybę (leży obok na zdjęciach, jednak w tej chwili nie ma tam mrówek).
Aha, takie zabezpieczenie. Nawet jeśli porysujesz to papierem to i tak pewnie mrówki będą spadać z plastiku na biurko i uciekną.Minos pisze:Ogólnie rzecz biorąc to miał być prototyp, bo myślałem, że m.in. będzie to wszystko bardzo niestabilne, jednak obecnie (poza tym, że duże mrówki czasami odpadają jak się rozpędzą) nie widzę jakichś rażących wad.
Ale ogólnie fajne pomysły masz
Hmm, to z tą podstawką coś jeszcze innego wymyślić trzeba w takim razie albo wpuszczać tylko mniejsze mrówki np. hurtnice.
Co do areny miałem jeszcze pomysł, by właśnie w razie awarii/potrzeby wywiercić otwór przy jednej ze ścianek formicarium, aby można było od niego wyprowadzić przewód do innego pojemnika (np. po Ferrero). Czy takie coś zdałoby egzamin?
W zasadzie dlaczego mrówki potrzebują areny jak w formi R?
Co do areny miałem jeszcze pomysł, by właśnie w razie awarii/potrzeby wywiercić otwór przy jednej ze ścianek formicarium, aby można było od niego wyprowadzić przewód do innego pojemnika (np. po Ferrero). Czy takie coś zdałoby egzamin?
W zasadzie dlaczego mrówki potrzebują areny jak w formi R?
Ostatnio zmieniony wt 02 cze, 2009 przez Minos, łącznie zmieniany 2 razy.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Jak najbardziej.Minos pisze:Czy takie coś zdałoby egzamin?
Dlatego, że muszą mieć jakąś przestrzeń życiową, oraz po to abyś mógł gdzieś dawać im pokarm.Minos pisze:W zasadzie dlaczego mrówki potrzebują areny jak w formi R?
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Dokładnie ufbufkruf. Jednym słowem arena jest niezbędna.
A ja bym bardzo chciał zrobić takie formi. L flavus nie potrzebują areny, a jedzonko będę podawał im na powierzchnie. Tylko mam pytanko. Jak nawadniasz formi i czy ziemia to jakaś specjalna mieszanka?
Kurczę naprawdę spodobało mi się te formi.
Kurczę naprawdę spodobało mi się te formi.
Lasius umbratus
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
Formica sanguinea
Camponotus ligniperda
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Bez przesady. Po prostu nie jest potrzebna im tak duża jak innym gatunkom.francuz pisze:L flavus nie potrzebują areny
Czyli arena jest niepotrzebna z tego wnioskuję tzn. jest przydatnym urozmaiceniem, jednak mimo braku areny mrówki i tak będą wynosić na zewnątrz śmieci, a i podawanie pokarmu również nie sprawia większych problemów. Zresztą w necie jest trochę pokazanych takich formi bez powiększonej areny.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Sorka, jakoś mi umknęło.
Mieszanka ziemi i piasku. Korytarze nie zawalają się nawet pod wpływem wstrząsów (np. zahaczenie przez domownika o stół). Nawadniałem lekko polewając od góry i bardziej od boków.
Ale właśnie nad tym się teraz zastanawiam, bo mam czas na zrobienie przeróbek, a później to będzie za późno, jak już mrówki zamieszkają na stałe.
Czy lepiej, żeby od boków zrobić małe przegródki np. z plastiku, do których będę nalewał wody, żeby nasiąkała od dołu jak tutaj po prawej: [img=http://img191.imageshack.us/img191/8623 ... chowki.jpg] (od razu pokazana moja mała hodowla muchołówki), czy nie ma to znaczenia?
Jeśli ktoś będzie miał jeszcze jakieś pomysły, co można poprawić, to niech pisze
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
A co do tej areny, to faktycznie mrówki, które lubią dużo łazić na pewno lepiej poczują się z wybiegiem, niż z jego brakiemO.o czyli zrobię ten otwór do oddzielnej areny...
Mieszanka ziemi i piasku. Korytarze nie zawalają się nawet pod wpływem wstrząsów (np. zahaczenie przez domownika o stół). Nawadniałem lekko polewając od góry i bardziej od boków.
Ale właśnie nad tym się teraz zastanawiam, bo mam czas na zrobienie przeróbek, a później to będzie za późno, jak już mrówki zamieszkają na stałe.
Czy lepiej, żeby od boków zrobić małe przegródki np. z plastiku, do których będę nalewał wody, żeby nasiąkała od dołu jak tutaj po prawej: [img=http://img191.imageshack.us/img191/8623 ... chowki.jpg] (od razu pokazana moja mała hodowla muchołówki), czy nie ma to znaczenia?
Jeśli ktoś będzie miał jeszcze jakieś pomysły, co można poprawić, to niech pisze
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
A co do tej areny, to faktycznie mrówki, które lubią dużo łazić na pewno lepiej poczują się z wybiegiem, niż z jego brakiemO.o czyli zrobię ten otwór do oddzielnej areny...
Ostatnio zmieniony sob 06 cze, 2009 przez Minos, łącznie zmieniany 3 razy.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Za dużo wilgoci. W sumie to ta przegródka z boku nie jest potrzebna, wystarczy, że będziesz nawadniał bezpośrednio ziemię, ale kompletnie nic nie będziesz widział.
Znaczy woda by nie zalegała w mrowisku, tylko bym od czasu do czasu w ten sposób nawadniał, ale z drugiej strony mrówki już sobie poradzą z wilgotnością.
Dlaczego nie będę nic widział?
Dlaczego nie będę nic widział?
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
To jest gniazdo, tak?
nie, to raczej:pawelllQwe pisze:To jest gniazdo, tak?
Moim zdaniem pomysl bardzo ciekawy. Jezeli szpary beda naprawede malenkie, tak aby woda tylko podsiakala a nie zalewala gniazda to moze sie to udacMinos pisze:moja mała hodowla muchołówki
Hmm, w takim razie zamontuję małe rurki jak do napojów i się zobaczy czy to wypali. Spróbuję też jakoś to połączyć z watą, jeśli ziemia za bardzo będzie nasiąkać.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
A no faktycznieSmoodeR pisze:pawelllQwe napisał/a:
To jest gniazdo, tak?
nie, to raczej:
Wacie w formikarium mowimy stanowcze NIET! Brzydko to wyglada, szybko plesnieje i w efekcie wyglada jeszcze gorzej
A myslales np. o gumowym wezyku, zatkanym od dolu, ponakluwanym cienka igla? Moznaby na podstawie prob dobrac odpowiednia liczbe nakluc, aby osiagnac pozadana predkosc podsiakania
A myslales np. o gumowym wezyku, zatkanym od dolu, ponakluwanym cienka igla? Moznaby na podstawie prob dobrac odpowiednia liczbe nakluc, aby osiagnac pozadana predkosc podsiakania
Dobrze że napisałeś, że wata pleśnieje, bo zapomniałem o to zapytać
Wata nie miała być widoczna, bo w środku tego wężyka, ale w takim razie pokombinuję z tymi dziurkami i może coś jeszcze wymyślę.
Wata nie miała być widoczna, bo w środku tego wężyka, ale w takim razie pokombinuję z tymi dziurkami i może coś jeszcze wymyślę.
[i]Kto walczy z potworami powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, to otchłań zaczyna patrzeć w ciebie.[/i]
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Friedrich Wilhelm Nietzsche
Wystarczy ze dwie rurki od napojów zatopić w kawałku gipsu. Wlot dać poza gniazdem. Wlejesz porcję wody do rurki to po jakimś czasie gips przepuści wodę do ziemi. Bardzo szybkie do zrobienia.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n