Wiercenie otworów w szkle.

Wymyśliłeś coś ciekawego i użytecznego - pochwal się. :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

ndz 30 maja, 2010

W odpowiedzi na pytanie w innym temacie:
driver33 pisze:Orn, Sorry za off top ale jak wykonujesz otwory w probówkach ?
opiszę krótko jak wykonuję otwory w szkle.
Najważniejszym elementem jest wiertło.
Oto wiertło kupione na bazarze.
Obrazek
Jak widać nie wygląda jak typowe wiertło do drewna czy metalu. To rurka pokryta twardym ścierniwem (możliwe że proszkiem diamentowym). Niestety ścierniwo się zużywa, co skutkuje coraz dłuższym czasem wiercenia.
Wiercenie przeprowadzam w płytkiej wodzie w misce. Wpierw przykładam wiertło pod kątem bo w ten sposób łatwiej skaleczyć szkło. Dzięki temu powstaje małe zagłębienie, które przytrzyma wiertło gdy ustawimy je pod kątem prostym (bez tego wiertło ma tendencje do tańczenia po szkle i rysowania wszystkiego wokół spodziewanego otworu.
Woda jest bardzo istotna. Chroni wiertło przed przegrzaniem i wyłapuje szkodliwy pył szklany. Dodatkowo szkło jest chłodzone i nie ma ryzyka pęknięcia od temperatury. Otwory wykonuję na tyle ciasne, by ciężko było włożyć(i co najważniejsze - ciężko wyjąć) gumowy wężyk.
Po wykonaniu otworu można powiększyć jego średnicę wykorzystując powierzchnie boczną wiertła(gdy już wiertło jest w otworze zaczyna działać jak frez)
Osobiście korzystam z wiertarki z giętkim wałkiem, jednak przyznaje, że akurat moje wiertło ledwo tam pasuje...Można zastosować zwykłą wiertarkę/wkrętarkę akumulatorową.
Obrazek
(tu oczywiście z inną końcówką)
Wiercenie w szkle daje dużo możliwości. Można łączyć probówki w formikarium probówkowe, tworzyć otwory wentylacyjne albo wykonać otwór w szklanej ściance formikarium i areny i połączyć je gumowym przewodem. Dzięki oddzieleniu areny od formikarium w gnieździe nie wybucha panika gdy zamykamy pokrywę wybiegu. Ma to też wiele innych zalet(i wadę- ryzyko wysunięcia się wężyka gdy źle to zabezpieczymy :p).
Ostatnio zmieniony pn 31 maja, 2010 przez Orn, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Posty: 655
Rejestracja: pn 24 lis, 2008
Lokalizacja: Dobrogoszcz

ndz 30 maja, 2010

Jakiej średnicy jest to wiertło?
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

ndz 30 maja, 2010

Średnica 4mm
Awatar użytkownika
Harnaś
Posty: 1428
Rejestracja: śr 30 lip, 2008
Lokalizacja: Kraków/Wadowice
Kontakt:

ndz 30 maja, 2010

A ile kosztowało?
Widziałem wiertła do szkła ale innego rodzaju i były baardzo drogie. :stun:
Obrazek
Obrazek
MAĆKO
Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 193
Rejestracja: śr 03 paź, 2007
Lokalizacja: Wejherowo

ndz 30 maja, 2010

Ja wiercę wiertłem widiowym nalewając podczas wiercenia terpentynę ; )
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

ndz 30 maja, 2010

Harnaś teraz patrzyłem w internecie innego rodzaju(stożkowe) są za 30zł. Nie wiem ile mój kosztował bo kupił mi go brat w prezencie. Ponoć taka rurka oblepiona pyłem jest o wiele tańsza.
Maximus, możesz zrobić z plasteliny taki wał dookoła miejsca gdzie wiercisz , to nie będziesz musiał tej terpentyny tyle wylewać.

tutaj jest instrukcja, jak z trójkątnego pilnika wykonać ostrze do wiercenia w szkle ;p.
Chyba łatwiej jednak kupić gotowe.
driver33
Posty: 55
Rejestracja: sob 15 sie, 2009
Lokalizacja: Warszawa

pn 31 maja, 2010

Dzieki za info,
Awatar użytkownika
Posty: 655
Rejestracja: pn 24 lis, 2008
Lokalizacja: Dobrogoszcz

pn 31 maja, 2010

Orn pisze:Chyba łatwiej jednak kupić gotowe.
lub wygrać wiertła fi 3mm w konkursie.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
Awatar użytkownika
ArkadiuszA
Posty: 129
Rejestracja: śr 25 kwie, 2007
Lokalizacja: Katowice

pn 31 maja, 2010

Warto by jeszcze - dla potomnych - umieścić w wątku zdjęcie probówki z otworem (choćby tej sprzedawanej).
Pozdrawiam
AREK
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

wt 01 cze, 2010

Dobrze, więc oto przykładowy zestaw jaki stosuję jako krok drugi (trzeci...czasem czwarty, zależy ile dołożę probówek).
Tu probówki gotowe do podłączenia kolejnych wężyków.
Obrazek
Tu zbliżenie na poszarpaną krawędź otworu (tak się dzieje gdy się zbyt śpieszymy wiercąc)
Obrazek
Tu przykładowy krok drugi. Obie probówki mają zapewnioną wentylację jak w kroku pierwszym (przez watę). Dodatkowo w jednej umieściłem rurkę z metalową siatką*. Dzięki temu probówka jest lepiej wentylowana(co obniża wilgotność i zapewnia dodatkowy napływ świeżego powietrza. Nie można zapomnieć, że wraz ze wzrostem kolonii wzrasta zapotrzebowanie na tlen). Gdyby wilgotność była zbyt mała, to mrówki by się przytuliły do waty z potomstwem, więc spokojnie. Głupie nie są :wink:
Obrazek


-------------------------------
*-siatka stalowa kupiona za grosze na allegro. Przed zastosowaniem należy ją przemyć spirytusem i mydłem by usunąć oleje konserwujące.
Awatar użytkownika
Posty: 655
Rejestracja: pn 24 lis, 2008
Lokalizacja: Dobrogoszcz

śr 02 cze, 2010

Orn, wymyśliłeś taką fajną konstrukcję formikarium - prawie jak "drzewko z probówek" i dopiero teraz się tym chwalisz? :-)
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

śr 02 cze, 2010

Bo to prowizorka...Może się rozdzielić podczas przenoszenia, jeśli nie będziemy ostrożni. Niby lepiej widać mrówki, jednak krzywizna ścianek probówki pogarsza obserwację i możliwości fotografowania. Formikarium probówkowe stosuję do tej pory przy zimowaniu i jako poczekalnia przed formikarium z z betonu komórkowego. Choć łatwo dostawić kolejny zestaw czystych probówek gdy stare się zabrudzą, to jednak wątpię, by każdy traktował na poważnie zagrożenie zanieczyszczonej pleśnią waty-źródła wody pitnej dla mrówek. Już wystarczy, że niektórzy pozwalają by ich krok pierwszy wyglądał okropnie(sądzę po niektórych fotkach i po probówkach jakie otrzymałem z mrówkami na wymianę). W formikarium probówkowym przy dużej ilości mrówek wzrasta prawdopodobieństwo, że wata się zabrudzi, bo któraś robotnica zwróci zawartość wola na watę/zaniesie tam kawałek robaczka i zacznie go wybebeszać. To może nastąpić kilka dni po wprowadzeniu mrówek, więc nie każdemu będzie się chciało temu zaradzić.

Dla osób chcących stosować probówkowe formikarium:
1.To sprawdzone, że zapleśniała wata spowalnia wzrost kolonii a nawet ją powoli uśmierca. Trzeba wymieniać zanieczyszczone probówki na czyste.
2.Rurki łączące probówki powinny być ciasno osadzone, najlepiej by miały ze 4cm. Wtedy da się rozłączać obiema rękami . Na moich zdjęciach mają poniżej 1cm co strasznie utrudnia wymianę pojedynczych probówek w sposób nie denerwujący mrówek.
3.Gdy brudna jest tylko jedna probówka a są w niej tylko robotnice (brak królowej) to można spokojnie ją odłączyć i w jej miejsce dać czystą. Panika wybuchnie zwykle tylko w odłączanej probówce(jeśli będziemy delikatni). Nie szkodzi, najważniejsze by się królowa nie stresowała(to ona jest sercem, ma nie mieć zawału ;p). Brudną probówkę odkorkowujemy i wystawiamy na arenę. Odkorkowana nie jest już bezpieczną kryjówką, więc powinny się szybko ewakuować do gniazda.
ARTUR83M
Posty: 217
Rejestracja: ndz 06 cze, 2010
Lokalizacja: Sanok

ndz 06 cze, 2010

Pozwolę się wtrącić do dyskusji ja używam takich wierteł do szkła:
http://www.allegro.pl/item1036555720_wi ... _12mm.html
Nie da się ukryć że są bardzo dobre i kupowałem je właśnie z tej strony.
Obecnie Polska:
Formica sanguinea

Obecnie świat:
Pachycondyla apicalis

W zainteresowaniu:
Myrmecia pavida
ODPOWIEDZ