Witam.
Przymierzam się zrobić swoje pierwsze w życiu formikarium. Wykorzystam do tego akwarium i mam pytanie czy taki sposób nawadniania będzie dobry. Woda będzie doprowadzana do gąbki przez rurkę.
Co o tym myślicie? Czy mokra gąbka na dnie będzie w stanie wystarczająco nawodnić korek? Czy mrówki nie potopią się kiedy przekopią się na samo dno do gąbki? Czy robotnice nie będą wspinać się na szczyt rurki i wchodzić do niej?
Za wszelkie rady z góry dziękuję.
Sposób nawadniania w formikarium korkowym
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
1. Rurkę zatykamy np. watą i żadna mrówka nie wpadnie.
2. Korek raczej nie potrzebuje "bufora" do nawilżania i możesz podlewać go rurką od dołu bez gąbki; przekopią się kiedyś i tak. Lepiej dać sam korek, jak się przekopią to będziesz musiał delikatnie wody dolewać żeby się nie potopiły, gniazdo z korka ma być wilgotne a nie stać cały czas w wodzie jak stopka w gnieździe z Ytonga
2. Korek raczej nie potrzebuje "bufora" do nawilżania i możesz podlewać go rurką od dołu bez gąbki; przekopią się kiedyś i tak. Lepiej dać sam korek, jak się przekopią to będziesz musiał delikatnie wody dolewać żeby się nie potopiły, gniazdo z korka ma być wilgotne a nie stać cały czas w wodzie jak stopka w gnieździe z Ytonga
Dzięki za radę. Czyli Twoim zdaniem jeśli zrobię tak samo, tylko że bez gąbki to będzie dobrze? Mam zostawić jakąś przerwę między korkiem a dnem akwarium? Jeśli korek będzie przylegał do dna akwarium to moim zdaniem nawilżona będzie tylko prawa strona korka, a dzięki gąbce woda będzie się rozprowadzała równomiernie na całe dno.
Dopóty, dopóki się nie dokopią do tej szczelinySzacho pisze:zostaw pod korkiem ze 2mm przerwy i będzie oki
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
Dlatego chciałem dać gąbkę albo watę na samo dno. Jeśli nawet dokopią się do mokrej gąbki lub waty to chyba się nie potopią. Tak mi się przynajmniej wydaję, ale ciężko mi to sobie wyobrazić, bo tak jak pisałem wcześniej - będzie to moje pierwsze formikarium.
Ja na twoim miejscu bym nie kombinował. Jeśli chodzi o nawadnianie to lałbyś po prostu na wierzch wodę i tyle. Oczywiście nie sru, tylko powoli
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
Żadnej gąbki nie potrzeba. Wata szybko zapleśnieje, więc od razu zapomnij. Szczelina 2mm to nic strasznego, nawet jak się tam dokopią kiedyś. Jeżeli już zaczną drążyć to i tak pewnie królowa tak się schowa, że jej nie zobaczysz.
MAĆKO
To nie jest najszczęśliwszy rodzaj nawadniania. Cząsteczki wody pod wpływem sił grawitacji i tak przesiąkają na sam spód. W dodatku część z nich jest wiązana z cząsteczkami wypełnienia czyt. korka. Adsorpcja w niektórych przypadkach jest większa niż siła grawitacji przez co nawadnianie jest mniej wydajne, gdyż cząsteczki wody są wytracane z drogą jaką muszą pokonać na spód gniazda. Zdecydowanie bardziej efektywne i stwarzające lepsze warunki wilgotnościowe jest podsiąkanie, kiedy to woda wędruje kapilarami do góry tylko do danego momentu kiedy siła napięcia powierzchniowego równoważy ciężar wody.Szacho pisze:albo w sumie to racja - możesz podlewać od góry
Starałem się, żeby było prosto.
MAĆKO