Myrmeciinae

Mrówki bez granic :-)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

tokaga
Posty: 3
Rejestracja: pt 22 lip, 2005
Lokalizacja: Leszno
Kontakt:

śr 09 lis, 2005

Czy w hodowli (raczej chodzi mi o cały świat) są spotykane mrówki z tej podrodziny? np. Myrmecia nigrocincta czy Nothomyrmecia macrops, o tych pierwszych wiem, że zaliczają się do zwierzątek o podwyższonym ryzyku :wink:.
Pytam TYLKO i WYŁĄCZNIE z ciekawości (jak narazie nie szykuje się do hodowli mrówek, ale informacji nigdy zbyt wiele, ale nie powiem wpadły mi w oko :P ) :wink:, żeby nie było: "nie hodujesz mrówek, a chcesz się zabrać za te bestie" :wink:
Anguis in herba
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

śr 09 lis, 2005

Jeżeli chodzi o Myrmicinae nigrocinta to mozesz sobie zamowic TUTAJ.

Pomijam sensownosc tego zakupu bo sadze ze za sama krolowa chca troche za duzo euraskow - bo 420 :shock: .

Coz rozmiar robi wrazenie bo 2 cm to juz troche. Jednak sama hodowla sadze ze bylaby problemem, bo jak zapewnic im spora powiezchnie zyciowa?? Nalezy przyjac ze im wieksza mrowka tym potrzebuje wiecej miejsca do zycia.


Aa i jeszcze cos.
Na prywatny import tej mrowki to nie masz co liczyc bo pochodza z Australii. Niestety tam maja takie prawo co do eksportu fauny i flory ze dostanie jakiegokolwiek pozwolenia graniczy niemalze z cudem. I to nie tylko na wywoz ale nawet na hodowanie.
tokaga
Posty: 3
Rejestracja: pt 22 lip, 2005
Lokalizacja: Leszno
Kontakt:

śr 09 lis, 2005

Hmm Australia ma co ochraniać i wcale się im nie dziwie. Co do kupna to nie mam zamiaru, bardziej obawiam się ich "charakterku" i siły jadu...
Rozmiar pomieszczenia hodowlanego problemem dużym nie jest, w hodowli gadów nie raz trzeba być przygotowanym na duuuże gabaryty terrarium, więc nawet dla mnie to by nie było aż tak dużą przeszkodą :wink:

Sądze, że wysoka cena tego gatunku jest jak najbardziej uzasadniona, to gatunek zwyczajnie agresywny i niebezpieczny, a taka cena zniechęci tzw. "miłośników", a na kupno zdecydują się prawdziwi koneserzy którzy będą przygotowani na wszelkie niezbędne wydatki, środki zapobiegawcze, odpowiednio duże formikaria itd.
Anguis in herba
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

ndz 13 lis, 2005

A jeszcze znalazlem troche informacji na temat tej mrowki.

Otoz one bardzo dobrze widza, potrafia obserwowac czlowieka z formikarium i probowac atakowac. Dostrzegaja czlowieka z kilku metrow.

Dobrze skacza :shock: i przy alarmie przy gniezdzie mniejsze robo szybko przemieszczaja sie wlasnie skaczac.

Najgorsze jest to ze ukaszenie bardzo czesto powoduje silne reakcje organizmu. Mozna poczytac jak ktos zna angielski o tzw. bull ants. Dosc czesto dochodzi do sytuacji ze czlowiek ukaszony laduje w szpitalu.
Niestety to juz nie przelewki.

Osobiscie sadze ze w naszym kraju nie ma w prywatnej hodowli tego garunku.
Dla zainteresowanych galeria ze zdjeciami (nie moje - znalezione w sieci)
http://www.myrmecos.net/ants/myrmecia.html
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

ndz 13 lis, 2005

Witam :)
Całe szczęście, rodzaj ten ma raczej niezbyt liczne kolonie...
Do Polski ciężko będzie je ściągnąć a i zainteresowanie jeszcze jest zbyt małe aby się na to porywać.
Jednak powiem tak - po cholerę ?? :P
2cm spox... widzieliście może kiedyś żołnierza C.ligniperda ? :>
- nie ma tych 2cm - ma może 14-17mm, ale jak zobaczycie - olejecie 2cm chudzielca z Australii :D:D:D
Co do jadu owadów społecznych - cóż... pszczoły miodne zabijają co roku tylu ludzi (szok anafilaktyczny), może zaczniemy wojować z przemysłem miodnym ??:>:>:>
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

ndz 13 lis, 2005

Wlasniew tym roku latem pszczoly zabily pszczelarza w woj podlaskim.
Calkiem niedaleko ode mnie.
Ten akurat przypadek to znam dosc dobrze bo zajmuje sie hobbystycznie pszczolami. Owszem moze zabic nawet 1 ukasznie, ale tam bylo akurat wiele ukaszen. Pszczelarz nawet nie doszedl do domu oddalonego o jakies 30 metrow od pasieki. :shock:

Coz uwazam ze ten akurat gatunek -Myrmeciinae - jest niebezpieczny.
I nie warto ryzykowac swoim zyciem i zdrowiem. Zreszta co ja gadam, sam hoduje potencjalnie bardzo niebezpiecznego pajaka ;] poecilotherie. Ale pajak jest wiekszy i latwiej go kontrolowac.

Piotr wspomniales o lingiperdzie, latem widzialem wlasnie zolnierza jakiegoc canponotusa w powalonej sosnie. Naprawde byl wielki. :D Wlasnie dlatego zainteresowalem sie camponotusami.
:mrgreen: :mrgreen: I czekam wlasnie na krolowa od Ciebie.
dzik
Posty: 49
Rejestracja: ndz 28 sie, 2005
Lokalizacja: Bytom

ndz 26 lut, 2006

Co do tych mrówek, w australi sie lapie je dla pozyskania jadu na surowice, te mrowki nie dosc, ze sa bardzo szybkie i aktywnie atakuja czlowieka to jeszcze sa bardzo jadowite - jedno czy dwa ukaszenia potrafia czlowieka pod ziemie wpakowac. Z tymi zwierzakami to juz nie ma zartow.
ODPOWIEDZ