Czy w hodowli (raczej chodzi mi o cały świat) są spotykane mrówki z tej podrodziny? np. Myrmecia nigrocincta czy Nothomyrmecia macrops, o tych pierwszych wiem, że zaliczają się do zwierzątek o podwyższonym ryzyku .
Pytam TYLKO i WYŁĄCZNIE z ciekawości (jak narazie nie szykuje się do hodowli mrówek, ale informacji nigdy zbyt wiele, ale nie powiem wpadły mi w oko :P ) , żeby nie było: "nie hodujesz mrówek, a chcesz się zabrać za te bestie"
Myrmeciinae
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Anguis in herba
Jeżeli chodzi o Myrmicinae nigrocinta to mozesz sobie zamowic TUTAJ.
Pomijam sensownosc tego zakupu bo sadze ze za sama krolowa chca troche za duzo euraskow - bo 420 .
Coz rozmiar robi wrazenie bo 2 cm to juz troche. Jednak sama hodowla sadze ze bylaby problemem, bo jak zapewnic im spora powiezchnie zyciowa?? Nalezy przyjac ze im wieksza mrowka tym potrzebuje wiecej miejsca do zycia.
Aa i jeszcze cos.
Na prywatny import tej mrowki to nie masz co liczyc bo pochodza z Australii. Niestety tam maja takie prawo co do eksportu fauny i flory ze dostanie jakiegokolwiek pozwolenia graniczy niemalze z cudem. I to nie tylko na wywoz ale nawet na hodowanie.
Pomijam sensownosc tego zakupu bo sadze ze za sama krolowa chca troche za duzo euraskow - bo 420 .
Coz rozmiar robi wrazenie bo 2 cm to juz troche. Jednak sama hodowla sadze ze bylaby problemem, bo jak zapewnic im spora powiezchnie zyciowa?? Nalezy przyjac ze im wieksza mrowka tym potrzebuje wiecej miejsca do zycia.
Aa i jeszcze cos.
Na prywatny import tej mrowki to nie masz co liczyc bo pochodza z Australii. Niestety tam maja takie prawo co do eksportu fauny i flory ze dostanie jakiegokolwiek pozwolenia graniczy niemalze z cudem. I to nie tylko na wywoz ale nawet na hodowanie.
Hmm Australia ma co ochraniać i wcale się im nie dziwie. Co do kupna to nie mam zamiaru, bardziej obawiam się ich "charakterku" i siły jadu...
Rozmiar pomieszczenia hodowlanego problemem dużym nie jest, w hodowli gadów nie raz trzeba być przygotowanym na duuuże gabaryty terrarium, więc nawet dla mnie to by nie było aż tak dużą przeszkodą
Sądze, że wysoka cena tego gatunku jest jak najbardziej uzasadniona, to gatunek zwyczajnie agresywny i niebezpieczny, a taka cena zniechęci tzw. "miłośników", a na kupno zdecydują się prawdziwi koneserzy którzy będą przygotowani na wszelkie niezbędne wydatki, środki zapobiegawcze, odpowiednio duże formikaria itd.
Rozmiar pomieszczenia hodowlanego problemem dużym nie jest, w hodowli gadów nie raz trzeba być przygotowanym na duuuże gabaryty terrarium, więc nawet dla mnie to by nie było aż tak dużą przeszkodą
Sądze, że wysoka cena tego gatunku jest jak najbardziej uzasadniona, to gatunek zwyczajnie agresywny i niebezpieczny, a taka cena zniechęci tzw. "miłośników", a na kupno zdecydują się prawdziwi koneserzy którzy będą przygotowani na wszelkie niezbędne wydatki, środki zapobiegawcze, odpowiednio duże formikaria itd.
Anguis in herba
A jeszcze znalazlem troche informacji na temat tej mrowki.
Otoz one bardzo dobrze widza, potrafia obserwowac czlowieka z formikarium i probowac atakowac. Dostrzegaja czlowieka z kilku metrow.
Dobrze skacza i przy alarmie przy gniezdzie mniejsze robo szybko przemieszczaja sie wlasnie skaczac.
Najgorsze jest to ze ukaszenie bardzo czesto powoduje silne reakcje organizmu. Mozna poczytac jak ktos zna angielski o tzw. bull ants. Dosc czesto dochodzi do sytuacji ze czlowiek ukaszony laduje w szpitalu.
Niestety to juz nie przelewki.
Osobiscie sadze ze w naszym kraju nie ma w prywatnej hodowli tego garunku.
Dla zainteresowanych galeria ze zdjeciami (nie moje - znalezione w sieci)
http://www.myrmecos.net/ants/myrmecia.html
Otoz one bardzo dobrze widza, potrafia obserwowac czlowieka z formikarium i probowac atakowac. Dostrzegaja czlowieka z kilku metrow.
Dobrze skacza i przy alarmie przy gniezdzie mniejsze robo szybko przemieszczaja sie wlasnie skaczac.
Najgorsze jest to ze ukaszenie bardzo czesto powoduje silne reakcje organizmu. Mozna poczytac jak ktos zna angielski o tzw. bull ants. Dosc czesto dochodzi do sytuacji ze czlowiek ukaszony laduje w szpitalu.
Niestety to juz nie przelewki.
Osobiscie sadze ze w naszym kraju nie ma w prywatnej hodowli tego garunku.
Dla zainteresowanych galeria ze zdjeciami (nie moje - znalezione w sieci)
http://www.myrmecos.net/ants/myrmecia.html
Witam
Całe szczęście, rodzaj ten ma raczej niezbyt liczne kolonie...
Do Polski ciężko będzie je ściągnąć a i zainteresowanie jeszcze jest zbyt małe aby się na to porywać.
Jednak powiem tak - po cholerę ?? :P
2cm spox... widzieliście może kiedyś żołnierza C.ligniperda ? :>
- nie ma tych 2cm - ma może 14-17mm, ale jak zobaczycie - olejecie 2cm chudzielca z Australii :D:D
Co do jadu owadów społecznych - cóż... pszczoły miodne zabijają co roku tylu ludzi (szok anafilaktyczny), może zaczniemy wojować z przemysłem miodnym ??:>:>:>
Całe szczęście, rodzaj ten ma raczej niezbyt liczne kolonie...
Do Polski ciężko będzie je ściągnąć a i zainteresowanie jeszcze jest zbyt małe aby się na to porywać.
Jednak powiem tak - po cholerę ?? :P
2cm spox... widzieliście może kiedyś żołnierza C.ligniperda ? :>
- nie ma tych 2cm - ma może 14-17mm, ale jak zobaczycie - olejecie 2cm chudzielca z Australii :D:D
Co do jadu owadów społecznych - cóż... pszczoły miodne zabijają co roku tylu ludzi (szok anafilaktyczny), może zaczniemy wojować z przemysłem miodnym ??:>:>:>
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Wlasniew tym roku latem pszczoly zabily pszczelarza w woj podlaskim.
Calkiem niedaleko ode mnie.
Ten akurat przypadek to znam dosc dobrze bo zajmuje sie hobbystycznie pszczolami. Owszem moze zabic nawet 1 ukasznie, ale tam bylo akurat wiele ukaszen. Pszczelarz nawet nie doszedl do domu oddalonego o jakies 30 metrow od pasieki.
Coz uwazam ze ten akurat gatunek -Myrmeciinae - jest niebezpieczny.
I nie warto ryzykowac swoim zyciem i zdrowiem. Zreszta co ja gadam, sam hoduje potencjalnie bardzo niebezpiecznego pajaka ;] poecilotherie. Ale pajak jest wiekszy i latwiej go kontrolowac.
Piotr wspomniales o lingiperdzie, latem widzialem wlasnie zolnierza jakiegoc canponotusa w powalonej sosnie. Naprawde byl wielki. Wlasnie dlatego zainteresowalem sie camponotusami.
I czekam wlasnie na krolowa od Ciebie.
Calkiem niedaleko ode mnie.
Ten akurat przypadek to znam dosc dobrze bo zajmuje sie hobbystycznie pszczolami. Owszem moze zabic nawet 1 ukasznie, ale tam bylo akurat wiele ukaszen. Pszczelarz nawet nie doszedl do domu oddalonego o jakies 30 metrow od pasieki.
Coz uwazam ze ten akurat gatunek -Myrmeciinae - jest niebezpieczny.
I nie warto ryzykowac swoim zyciem i zdrowiem. Zreszta co ja gadam, sam hoduje potencjalnie bardzo niebezpiecznego pajaka ;] poecilotherie. Ale pajak jest wiekszy i latwiej go kontrolowac.
Piotr wspomniales o lingiperdzie, latem widzialem wlasnie zolnierza jakiegoc canponotusa w powalonej sosnie. Naprawde byl wielki. Wlasnie dlatego zainteresowalem sie camponotusami.
I czekam wlasnie na krolowa od Ciebie.
Co do tych mrówek, w australi sie lapie je dla pozyskania jadu na surowice, te mrowki nie dosc, ze sa bardzo szybkie i aktywnie atakuja czlowieka to jeszcze sa bardzo jadowite - jedno czy dwa ukaszenia potrafia czlowieka pod ziemie wpakowac. Z tymi zwierzakami to juz nie ma zartow.