Witam
A siem pochwalę
Właśnie dotarł do mnie słoik pełen ciasta biszkoptowego pieczonego przez koleżankę i zostawionego na kilka dni do podeschnięcia na kredensie - w międzyczasie stał się domem fajnej kolonii tego gatunku
Mąż Alicji, dzielny terrarysta Marcin (kompan niejednej biesiady :> ) nie omieszkał mrów skonfiskować i mi podesłać - MAM FARAONKI :D:D
Jak tylko sam dojdę do ładu z wydobyciem ich z ciasta i ochłonę z podniecenia - postaram się wsio na bieżąco relacjonować
Monomorium pharaonis
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
No... właśnie skończyłem przeprowadzanie kolonii z biszkoptu przypominającego wnętrzem pumeks, do komór i korytarzy formicarium gipsowego (gipsarium). UFFFFF... spociłem się przy tej zabawie - takich środków ostrożności, nie zachowywałem nawet przy mocno jadowitych wężach, które kiedyś hodowałem
W każdym razie wynik - 5 królowych i może z 300-400 robotnic, sporo jaj, larw i poczwarek
W cieście nadal buszuje masa robotnic i pewnie gdybym dobrze poszukał, może i nawet "naście" jeszcze królowych udałoby mi się wydobyć. Jednak to już ponad moje siły - mam tu zbyt dużo zwierzyny, aby ryzykować infekcję faraonkami - bałbym się używać faratoxu, ze względu na pozostałe mrówy. OK... gipsarium chwilowo stoi w fosie wypełnionej wodą z "ludwikiem" - podczas tygodniowej obserwacji, przekonałem się, że faraonka potrafi poradzić sobie z zaporą z samej wody - unosi się na niej, dzięki napięciu powierzchniowemu, nie tonie i co najważniejsze, jest w stanie uwolnić się spod jego działania i wydostać na brzeg, gdy do niego dodryfuje.
Planowane formicarium (a właściwie arena, na której gipsarium stanie), będzie musiało mieć solidne zabezpieczenia a na dodatek spoiny silikonowe o niespotykanej w typowym szklarstwie akwa/terrariowym dokładności i przyleganiu. No cóż - stanęło przedemną kolejne wyzwanie konstrukcyjne :D:D
CDN
W każdym razie wynik - 5 królowych i może z 300-400 robotnic, sporo jaj, larw i poczwarek
W cieście nadal buszuje masa robotnic i pewnie gdybym dobrze poszukał, może i nawet "naście" jeszcze królowych udałoby mi się wydobyć. Jednak to już ponad moje siły - mam tu zbyt dużo zwierzyny, aby ryzykować infekcję faraonkami - bałbym się używać faratoxu, ze względu na pozostałe mrówy. OK... gipsarium chwilowo stoi w fosie wypełnionej wodą z "ludwikiem" - podczas tygodniowej obserwacji, przekonałem się, że faraonka potrafi poradzić sobie z zaporą z samej wody - unosi się na niej, dzięki napięciu powierzchniowemu, nie tonie i co najważniejsze, jest w stanie uwolnić się spod jego działania i wydostać na brzeg, gdy do niego dodryfuje.
Planowane formicarium (a właściwie arena, na której gipsarium stanie), będzie musiało mieć solidne zabezpieczenia a na dodatek spoiny silikonowe o niespotykanej w typowym szklarstwie akwa/terrariowym dokładności i przyleganiu. No cóż - stanęło przedemną kolejne wyzwanie konstrukcyjne :D:D
CDN
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Echhh... ledwo kupsłem aparata, to już go spsułem
No nic to - buchnąłem Żonie HP 735 i jakoś mnie siem udało zrobić fotkę tych 2,5mm potworów
Gdy tylko wymienię spsutego HP 945, powinny być solidniejsze zbliżenia
No nic to - buchnąłem Żonie HP 735 i jakoś mnie siem udało zrobić fotkę tych 2,5mm potworów
Gdy tylko wymienię spsutego HP 945, powinny być solidniejsze zbliżenia
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
A sie zapytam.
Gdzieś czytałem, zę kolonie faraonek mnożą się przez "pączkowanie" czyli poszczególne królowe z grupami robotnic odłączają się od mrowiska. A czy one nie potrzebują przypadkiem rójki? Odbywają gody pod ziemią, czy wszystko normalnie?
Gdzieś czytałem, zę kolonie faraonek mnożą się przez "pączkowanie" czyli poszczególne królowe z grupami robotnic odłączają się od mrowiska. A czy one nie potrzebują przypadkiem rójki? Odbywają gody pod ziemią, czy wszystko normalnie?
Rójka M.pharaonis odbywa się na sposób wsobny wewnątrz gniazda - młode królowe kopulują z własnymi braćmi. W większości tego typu przypadków w naturze, ma to destrukcyjny wpływ na populacje, jednak akurat w tym konkretnym wychodzi na to, iż jest odwrotnie
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Ciekawe, bardzo ciekawe. Czytałem, ze u mrówek ognistych DNA samca -dziadka jest wywalane z gamet, jeśli wniknie do nich plemnik innego samca, wykluje sie królowa, jeśli nie, samiec. Chów wsobny nie zachodzi wiec nawet jak zachodzi W zasadzie na dłuzsza metę, to one sie mnozą przez partenogenezę, bo tylko bezpłodne robotnice klują sie normalnie. Może to samo mam miejsce u faraonek?
Hmmm. czyli mozna je rozmnażać w formikarium. osobiście wole gatunki, które można hodować wielopokoleniowo, ale faraonki, no cóż są niebezpieczne... Gdyby tylko były troche wieksze...
Rozumiem oczywiscie, że w wyniku tej rójki innych mrówek nie da się rozmnożyć w formikarium? Przczoły są podobno zapładniane sztucznie, bo inaczej na ziemi nie chcą.
Hmmm. czyli mozna je rozmnażać w formikarium. osobiście wole gatunki, które można hodować wielopokoleniowo, ale faraonki, no cóż są niebezpieczne... Gdyby tylko były troche wieksze...
Rozumiem oczywiscie, że w wyniku tej rójki innych mrówek nie da się rozmnożyć w formikarium? Przczoły są podobno zapładniane sztucznie, bo inaczej na ziemi nie chcą.
Heh... nie dałem rady
Faraonkom co prawda było u mnie zajefajnie i podwoiły przez ten czas swoją liczebność, jednak okazało się, iż konstrukcja, którą dla nich obmyśliłem i wykonałem, nie jest 100% zabezpieczeniem - nie dosyć, że łażą i po talku i po wazelinie, to na dodatek potrafią się wcisnąć w tak minimalne szparki pomiędzy szybami, iż przynajmniej ja nie jestem w stanie wystarczająco dokładnie przyciąć szkła - są niesamowite...
No cóż - mrówy poszły do następnego ryzykanta - może PiotrG pod okiem swojego starszego brata (a jednego z moich nauczycieli) Krzyśka (Tetramorium), będzie w stanie nad nimi zapanować - osobiście jestem jednak zdania, że poza mydlaną wodą, nic nie jest w stanie ich powstrzymać przed ekspansją poza formicarium a to rozwiązanie mi akurat nie odpowiada
Trudno - na otarcie łez, właśnie stałem się posiadaczem czterech nowych gatunków z których 2 są całkowicie obce naszej myrmecofaunie - więcej już w nowych tematach, gdy tylko ochłonę
Faraonkom co prawda było u mnie zajefajnie i podwoiły przez ten czas swoją liczebność, jednak okazało się, iż konstrukcja, którą dla nich obmyśliłem i wykonałem, nie jest 100% zabezpieczeniem - nie dosyć, że łażą i po talku i po wazelinie, to na dodatek potrafią się wcisnąć w tak minimalne szparki pomiędzy szybami, iż przynajmniej ja nie jestem w stanie wystarczająco dokładnie przyciąć szkła - są niesamowite...
No cóż - mrówy poszły do następnego ryzykanta - może PiotrG pod okiem swojego starszego brata (a jednego z moich nauczycieli) Krzyśka (Tetramorium), będzie w stanie nad nimi zapanować - osobiście jestem jednak zdania, że poza mydlaną wodą, nic nie jest w stanie ich powstrzymać przed ekspansją poza formicarium a to rozwiązanie mi akurat nie odpowiada
Trudno - na otarcie łez, właśnie stałem się posiadaczem czterech nowych gatunków z których 2 są całkowicie obce naszej myrmecofaunie - więcej już w nowych tematach, gdy tylko ochłonę
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]