Cataglyphis cursor - historia mojej kolonii.

Mrówki bez granic :-)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

wt 07 lut, 2006

Bylem na wakacjach - roku panskiego 2005.
Goraca Bulgaria, plaza, morze.
A tu wlazla na mnie opalajacego sie wielka czarna mrowka.
A kto ty jestes?- pomyslalem.
Dalem jej kawalem kanapki i jak tylko go wziela zaczalem ja obserwowac gdzie to pojdzie.

Jakies 3 metry od miejsca mojego smazenia sie zaczynala sie skarpa i tam wlasnie kierowala sie mrowka.
Doszla prosto do dziurki w skarpie i znikla w niej. Widac bylo z jest ich tam wiecej bo co kilka chwil wchodzily lub wychodzily z dziurki inne mrowki.

Nastepnego dnia wziolem od dziewczyny pudelko na sztuczne rzesy. Protestowala ale jestem uparty.
Zaopatrzylem sie jeszcze w plaski kamien do kopania i do dziela!

Kopanie szlo sprawnie i szybko. Sporo mrówek sie klebilo w tym co wykopywalem i co jakis czas bralem po mrowcedo pudelka.
Ale caly czas staralem sie wypatrywac krolowej bo inaczej cala zabawa na nic.

I tak bawilem sie w wykopki chyba z 20 minut i wreszcie moim oczom ukazala sie mrowka troche inaczej wygladajaca - bo o wiekszym korpusie i nie biegajaca tak szybko jak inne. Wlasciwie to spostrzeglem ja dlatego ze nie biegala tak szybko.
Oczywiscie trafila do pudelka.
Zlapalem jeszcze jedna taka inna mrowke pozniej, po dalszych wykopkach.
Jako ze pudelko na rzesy mialo denne zakniecie i mrowki przy wkladaniu nowych mogly zwiac to zostawilem je w spokoju. Zebralem 20 sztuk robotnic i 2 sztuki rozniacych sie budowa ciala od robotnic.

Bylem ciekaw czy nie bedzie problemow na lotnisku. Ale celnicy bulgarscy na lotnisku nawet nie patrzyl w skaner przy moim stelarzu.
W Polsce tez nie bylo problemu na lotnisku. Wiec bylo ok.

W transporcie, przelocie i ogolnie powrocie do domu okazalo sie ze nie przezylo podrozy 4 robotnice.

W domu przenioslem mrowki do pudelka, pozniej zrobilem mini-formikarium (2 szybki i pomiedzy nimi korek i rurka do pudelka), ale nie dalo sie tam ani ich porzadnie obserwowac.
W miedzyczasie zrobilo sie zimno. Mialem czas wreszcie porzadnie przyjrzec sie nowym mrowkom. Wczesniej dowiedzialem sie ze jest to prawdopodobnie Cataglyphis, ale nie wiadomo bylo jak dokladniej.

Mialem troche casu wiec - po przejrzeniu wielu materialow z internetu najbardziej pasuje pod Cataglyphis cursor.

Zimno przyszlo na swiat. Zimowalem inne kolonie wiec i ta wstawilem na 6-7 tygodni do lodowki. Tak na 5 stopni celcjusza.

Po skonczonej hibernacji postanowilem przeniesckolonie na bardziej widoczne miejsce. Arena o szerokosci 25cm i dlugosci 21cm oraz 6cm wysokosci, na srodku probowka z woda i wata, 3 kamienie, troche wydlubanego korka i podloza kokosowego.

Zauwazylem sie nie potrafia mrowki chodzic po szybie. Praktycznie nie wejda na wysokosc 3 cm. A na 4,5cm jest warstwa 1,5 cm talku. Bariera nie do przejscia.

Wszystko co jest mokre na arenie mrowki zasypuja.

A dzis patrze sobie na nie i co widzę?? A cos bialego!! No to po szklo powiekszajace. I ..... widac kilkanacie jaj!
A jednak te dwie inne mrowki to krolowe!!!! No to super. Bedzie fajnie.

Mrowki sa dosc spore bo maja 1-1,5 cm robotnice, krolowe tylko troszke wiecej bo 1,5-1,7cm.

To na razie tyle. W razie nowych faktow postaram sie pisac.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

wt 07 lut, 2006

Gratuluję ;)

Z tego co widziałem na necie, to dość długonogie te mróweczki są.

Czekamy na dalsze relacje i fotki :D .
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

sob 25 mar, 2006

Mrowki nie radza sobie z otwartymi zbiornikami wodnymi. Po prostu mrowki przyklejaja sie do wody i nie moga pokonac napiecia powierzchniowego zeby sie wydostac. Co jest dziwne bo sa dosc spore - srednia w tej chwili to okolo 1 cm.

Niestety 2 robotnice utopily sie w zbiorniczku z woda. Musze wymyslic jakis inny sposob podawania im wody.

Jedza ladnie soczek z miodu z jajkiem.

Ten gatuek ma otoczke w stadium przez dorosloscia. Czyli podobnie jak L.niger, i zupelnie odwrotnie niz M.barbarus.


Ciekawostka jest to ze mrowki te bardzo lubia jak jest goraco.
Zwykle siedza w probowce i tylko czasem jakas pojdzie na zwiady.
Natomiast jak troszke podgrzeje arene to zaraz wychodza i ida tam gdzie jest najcieplej :D
Wtedy tez baaardzo aktywnie furazeruja po arenie.
Wczesniej nie moglem przeniesc ich z gniazd bo nie dzialalo podgrzewanie (tak jak to robilem z L. niger, czy C.lingiperda).

W miedzyczasie jeszcze padly 2 robotnice z niewiadomych przyczyn - moze ze starosci.

Kolonia jest na dosc stalym poziomie - 16 robo, 2 krolowe.
Awatar użytkownika
Devil_
Posty: 263
Rejestracja: czw 28 kwie, 2005
Lokalizacja: Limerick
Kontakt:

ndz 10 wrz, 2006

Sorki za odgrzebywanie starego watku ale mam pytanko ;) Masz jeszcze ta kolonie ? :P
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

pn 11 wrz, 2006

Kolonie jeszcze mam.

Powiem szczerze ze wychow mlodych jest dosc problematyczny.
Otoz kolonie trzeba podgrzac do powyzej 30 stopni przez ponad 15 dni zeby zlozyly jajka. Pozniej trzeba utrzymywac ta temperature w dzien bo inaczej jajka zostana zjedzone.

Mrowki bardzo sie ozywiaja przy mocnym swietle. Zaczynaja wtedy furazerowac w poszukiwaniu jedzonka.

Udalo mi sie wychowac 2 robotnice.
Ale w tym czasie padlo 9 robo (a to sie utopily w wodzie, lub padly w niewyjasnionych okolicznosciach) i 1 krolowa (doslownie przedwczoraj).

Zostalo mi 9 robo + 1 krolowa.
Awatar użytkownika
Devil_
Posty: 263
Rejestracja: czw 28 kwie, 2005
Lokalizacja: Limerick
Kontakt:

pn 11 wrz, 2006

Ja mam mozliwosc nabycia (wlasciwie to juz sie zdecydowalem ;) ) Cataglyphis rosenhaueri (gatunku sprzedawca nie jest 100% pewien) dlatego pytam co i jak z Twoimi Cataglyphis. Z dostarczeniem ciepla raczej problemow nie bede mial, i tak ogrzewam czesc mrow do 30 stopni przez wiekszosc dnia :)
Jaka temperature masz u nich w nocy? W jakim formikarium je trzymasz?
Pozdrawiam.
DAAMOOK
Posty: 179
Rejestracja: wt 11 paź, 2005
Lokalizacja: Białystok

wt 19 wrz, 2006

Kolonia wlasciwie jest na wymarciu.
Pewnego wieczoru ostatnia krolowa dostala swira. Zaczela biegac opetanczo po formikarium.
Nastepnego dnia rano juz byla martwa.

Pozostalo mi juz tylko robotnice.

Dziwne bo jedzenia mialy sporo i ogolnie sadze ze calkiem dobre warunki udalo mi sie im zapewnic.
Ale coz w tej chwili tylko czekac na calkowity koniec tych robotnic co zostaly.
ODPOWIEDZ