Pheidole zjadają własne potomstwo.

Mrówki bez granic :-)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
MarWa
Posty: 50
Rejestracja: pn 14 sty, 2013
Kontakt:

pn 04 lut, 2013

Jak w tytule - akurat tego się po Pheidolach nie spodziewałam. Podobno to bezproblemowy gatunek.

Uprzejmie proszę kogoś doświadczonego o jakieś rady. Zaznaczę, że mrówki mają stały dostęp do wody, pokarmu energetycznego oraz pokarmu białkowego. Stała temperatura, w której przebywają, wynosi 26 stopni.

Pozdrawiam :)
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus

P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

pn 04 lut, 2013

Może chodzi o okres zimowania. Moje Pheidole też zjadły końcówkę potomstwa, kiedy przyszły miesiące jesienno-zimowe. Pomimo tego, że trzymałem je w wysokiej temperaturze potomstwo wyparowało, a królowa przestała czerwić. Najwidoczniej uznała, że już czas odpocząć. Spróbuj też zaobserwować, czy robotnice interesują się białkiem. Pewnie jak nie ma potomstwa, to nie będą za bardzo. Oczywiście to tylko moja teoria, bo warunki, które im zapewniasz są ok. Aha, Ty masz to formikarium akrylowe z grzybkiem z mrowkoyada. Używałem tego samego przy mojej pierwszej kolonii. Pamiętam, że wtedy królowa też nie chciała składać jaj, co się pojawiło, to zaraz znikało i pomimo upływu tygodni, może miesięcy nie doczekałem się chyba robotnic, a może tylko kilku (nie pamiętam, bo dawno). Rozwój był zerowy, a mrówki zdychały. Powiem Ci, że ten akryl, to zło. Ja bym zamienił to na "krok pierwszy" i położył na małej arenie. Jedyne miejsce, gdzie mi się Pheidole dobrze rozwijały, to właśnie kroki pierwsze.

Dodam, że hoduję Pheidole pallidula już trochę, przewinęło mi się kilka kolonii czy to "zwykłych", czy "red head", teraz mam na stanie dwie i nikt mi nie wmówi, że to bezproblemowy gatunek. Jeśli ktoś nie ma z nimi problemu, to jest szczęściarzem chyba 1/100 i mam do niego wielki szacunek. Ostatnimi czasy miałem problem, który konsultowałem z patry090, bo po przeprowadzce z probówek do rożnych typów gniazd (y-tong, piasek+glina) robotnice zaczęły padać jak muchy, pomimo dostępu do białka, miodu, i innych mieszanek. Albo mam wielkiego pecha, brak talentu hodowlanego, dostęp do niewłaściwego pokarmu, albo hodowcy Pheidoli piszący na forach nie mówią całej prawdy w kwestiach bezproblemowości. :D

Po zimie mam zamiar zaprzęgnąć elektronikę do kontrolowania temperatury i wilgotności w gnieździe. Może w ten sposób ustalę co jest przyczyną problemu.

EDIT: Teraz już wiesz dlaczego zależało mi na kontakcie z innym hodowcą tego gatunku i porównywaniu warunków w formikarium.
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
Awatar użytkownika
MarWa
Posty: 50
Rejestracja: pn 14 sty, 2013
Kontakt:

pn 04 lut, 2013

Dziękuję, drogi Revanie, za szybką i wyczerpującą odpowiedź.
Revan pisze:Ty masz to formikarium akrylowe z grzybkiem z mrowkoyada. Używałem tego samego przy mojej pierwszej kolonii. Pamiętam, że wtedy królowa też nie chciała składać jaj, co się pojawiło, to zaraz znikało i pomimo upływu tygodni, może miesięcy nie doczekałem się chyba robotnic, a może tylko kilku (nie pamiętam, bo dawno). Rozwój był zerowy, a mrówki zdychały.
Cholera, właśnie mogłabym w 100% dokładnie to samo napisać. I mój serdeczny przyjaciel też (również ma akrylowe formi i identyczne problemy ze swoimi Pheidolami).

Co Twoim zdaniem powinnam zrobić?
1. Nie czekając na rozwój sytuacji przeprowadzić kolonię do 'kroku'.
2. Urządzić im regularne zimowanie.
3. Przeczekać sytuację.

Doprecyzuję również, że pisząc o 'bezproblemowości Pheidoli' miałam na myśli bezproblemowość w kwestii rozmnażania. Przepraszam, wyraziłam się niewystarczająco precyzyjnie :/
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus

P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pn 04 lut, 2013

Tylko wariant 1. Zimowanie nie jest konieczne, a poza tym objawy zupełnie nie wskazują na problem w tej kwestii. Przeczekać oczywiście też możesz i potem kupić nową kolonię, tylko nie korzystać z akrylu.
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

pn 04 lut, 2013

Powtórzę, że ja, gdy tylko widziałem, że moje Pheidole nie działają jak należy przeprowadzałem je z powrotem do probówki i tam ich rozwój się stabilizował. Zaciemniałem probówkę, nie zaglądałem, itp. Liczyłem tylko martwe robotnice wynoszone co jakiś czas (niedobitki akrylu). Jeśli patry090 mówi, że to nie wina zimowania, nie te objawy, to oczywiście pozostaje tylko rozwiązanie nr 1. Na pewno nie przeczekuj, bo nic Ci z nich nie zostanie, a królowa będzie tak wegetować. Szkoda by było wkładu 200zł. Ja używałem tego akrylu później jako areny (oczywiście bez nawadniania grzybka). Probówka "krok pierwszy" z Pheidolami była podłączona wężykiem. Kolonia jadła wszystko. Łącznie z miodem, którego nie miały czym zasypywać. Po max 2 miesiącach było ich tyle, że nie dałem rady podawać pokarmu i czyścić areny, bo mrówki się wysypywały.
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
Awatar użytkownika
MarWa
Posty: 50
Rejestracja: pn 14 sty, 2013
Kontakt:

pn 04 lut, 2013

Ok, więc tak zrobię.

BARDZO Wam dziękuję za szybkie i fachowe porady! : )
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus

P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
djay
Posty: 27
Rejestracja: ndz 08 lip, 2012

pn 04 lut, 2013

Podepnę się pod temat;P

Mam podobną sytuację, również z pheidole, z tym jednak że jaj jest dużo a robotnice nie padają wcale. Powiem wiecej, kolonia ma doskonały apetyt, ale poza jajmi larw nie widzę;/
rowniez akryl...

Co o tym sadzicie? sytuacja troche podobna
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pn 04 lut, 2013

djay pisze:Podepnę się pod temat;P

Mam podobną sytuację, również z pheidole, z tym jednak że jaj jest dużo a robotnice nie padają wcale. Powiem wiecej, kolonia ma doskonały apetyt, ale poza jajmi larw nie widzę;/
rowniez akryl...

Co o tym sadzicie? sytuacja troche podobna
Byłoby fajnie jakby miały koło 27-30*C i białka pod dostatkiem, podobne zjawisko zauważyłem u swoich Tetramorium. Jeśli to nie pomoże, w tym przypadku możesz spróbować zimowania. Z tym, że gatunków południowoeuropejskich albo wcale się nie zimuje, albo robi się to w wyższej niż dla krajowych temperaturze - weź to pod uwagę ;)
djay
Posty: 27
Rejestracja: ndz 08 lip, 2012

pn 04 lut, 2013

moje maja 22 - 28, zaleznie od pory dnia. No i bialka tyle ile chca. Generalnie kolonia 36W 2M 1K wcina 3-4 mole na tydzien. Mam duzo jaj, tzn hmm kupka dwa razy wieksza od workera. Mialem tez 2 duze larwy ale 'zniknely' :(
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

pn 04 lut, 2013

@djay, to dopiero co kupiona kolonia patrząc na liczebność? Ile ją masz, tydzień, dwa, miesiąc? Może je stresujesz ciągle zaglądając. Pheidole nie lubią wstrząsów i wyczuwają każdy najdrobniejszy. Ja swoje trzymałem w zupełnie zaciemnionej probówce i nie dmuchałem nawet. :) Jak na mój gust, to przydałoby się ustabilizować temperaturę, ale to moje domysły, więc się tym nie sugerować. :D Wiem tylko, że moje Pheidole trzymane właśnie też w takich wahaniach (od 21st.C) nie za bardzo parły naprzód z rozwojem. Stałe dzienne 28-29 st. było idealne. Nawiasem nie trudno w tych naszych 4 przypadkach (łącznie ze znajomym MarWy) zauważyć pewną zależność, a mianowicie: akryl, wilgotność w gnieździe zależna od grzybka, brak rozwoju potomstwa. Innych pomysłów nie mam.

PS. Tak poza tematem, to co im dajesz jako pokarm energetyczny? Miód z wodą? Mieszankę żółtka z miodem?
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
djay
Posty: 27
Rejestracja: ndz 08 lip, 2012

wt 05 lut, 2013

troche ponad miesiac chyba. Stresuje je ciagle bo sprawdzam ile potomstwa maja;/ ale dzis postanowile zakryc czesc gniazdowa i przestac zagladac. Dostaja narazie wode z cukrem bo skonczyl mi sie miód ale to chwilowa niedyspozycja
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

wt 05 lut, 2013

zamiast kompletnie zakrywać, można spróbować z czerwoną folią (mrówki nie widzą czerwieni)
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

wt 05 lut, 2013

troche ponad miesiac chyba. Stresuje je ciagle bo sprawdzam ile potomstwa maja;/
Jeśli po takim czasie nie ruszyły, to albo przez stres (sam tak stresowałem swoją pierwsza kolonię ;)), albo wina akrylu, albo jedno i drugie. Naprawdę, zrób sobie wielkie postanowienie. Wiem, że trudno powstrzymać ciekawość, ale zakryj gniazdo, tak żeby nie docierało do niego światło, albo tylko czerwone, jak pisze geb88. Położenie np. czarnej kartki na górę nic nie da, bo akryl będzie zbierał światło bokami. Nałóż na gniazdo jakiś karton i poczekaj 3-4 tygodnie nie zaglądając ani razu. Uważaj na drgania. Podłóż pod nóżki gniazda kulki z waty, albo z czegoś co wytłumi wstrząsy. Ten plastik mocno je przewodzi. Zostaw gdzieś, gdzie nikt nie zagląda, nie trzaska szufladami, szafkami, itp. Jak po tym czasie nie będzie nic prócz jaj, to zmień gniazdo na nieakrylowe, albo przeprowadź je do zaciemnionej probówki i znów czekasz. Postaraj się o stałą temperaturę ok 26-28 st. w dzień. Oczywiście karm, jak karmiłeś, miód, owady itd.
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
Awatar użytkownika
Mietelka
Posty: 11
Rejestracja: ndz 17 cze, 2012
Lokalizacja: Okolice Katowic

czw 07 lut, 2013

geb88 pisze:zamiast kompletnie zakrywać, można spróbować z czerwoną folią (mrówki nie widzą czerwieni)
Ta czerwona folie mozna wziaść z podrecznika do angielskiego "up beat" :pirat2:
Lepiej stracić życię w minutę niż minutę w życiu
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

czw 07 lut, 2013

Byle by było czerwone. Ja mam jakieś ustrojstwo-"prezent" z wiekowego komiksu "Kaczora Donalda". Podręcznik przypuszczam też się nada :P
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
MarWa
Posty: 50
Rejestracja: pn 14 sty, 2013
Kontakt:

wt 12 lut, 2013

O, "Kaczor Donald"... kultowy periodyk! :D

A przylazłam, żeby się pochwalić, iż po zakryciu gniazda Pheidole moje po 2 tygodniach doczekały się gigantycznej kupki potomstwa (tak wielkiej jeszcze nie miały) - dziś ostrożnie zerknęłam. Postanowiłam dyskretnie sprawdzać co weekend - zobaczymy, co z tego będzie :>
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus

P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
djay
Posty: 27
Rejestracja: ndz 08 lip, 2012

pt 15 mar, 2013

Revan jak przeprowadzić pheidole z akrylu do probówki? bo ręcznie się raczej nie da;p są za małe więc nie mam pomysłu
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

pt 15 mar, 2013

Podłącz probówkę 'krok pierwszy' wężykiem do akrylu. Przestań nawadniać grzybek. Probówkę najlepiej zaciemnić i ogrzać. Jak tylko robotnice zwiedzą nowe lokum, to od razu przeniosą tam całe potomstwo z królową. Te mrówki od razu przechodzą do cieplejszego miejsca. Jeśli masz np. niedopasowane średnice wężyka i probówki, to możesz uszczelnić połączenie watą. Jak już najważniejsza część kolonii jest w probówce, to rozłączasz i dajesz na arenę. Później rozbierasz akryl i resztę robotnic wysypujesz przy wejściu do probówki. Ja często wyciągałem zasiedlony 'krok pierwszy' z areny i kładłem na podłodze. Te mrówki nie panikują, więc nie martw się, że Ci się rozbiegną. Będą czatować przy wyjściu. No chyba, że o coś mocno uderzysz. Nie martw się też rozbieraniem akrylu. Ja rozbierałem kilka razy z całą kolonią. W najlepszym wypadku zastygną w miejscu, w najgorszym będą chodzić wzdłuż korytarzy. Na pewno nie rozbiegną się we wszystkie strony. Tylko ostrożnie przy rozkręcaniu, bo jak poluzujesz śruby, to niektóre robotnice powchodzą pomiędzy warstwy akrylu i łatwo je zgnieść.
bo ręcznie się raczej nie da;p są za małe więc nie mam pomysłu
Kiedyś wysypałem ok. 50 robotnic na kartkę papieru na podłodze razem z piaskiem i kamyczkami. Później zbierałem po jednej robotnicy. Pomimo takiej ilości i wolnej ręki robotnice nie uciekały. Siedziały w miejscu, kilka spacerowało. :)
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
djay
Posty: 27
Rejestracja: ndz 08 lip, 2012

pn 18 mar, 2013

Mam też dość dziwne spostrzeżenie, mam wrażenie że lubią zjadać tylko pewne części owadów i pająków a resztę zostawiają, innymi słowy mają wyszukane menu, też tak masz?
lukaszb12999
Posty: 143
Rejestracja: pt 14 wrz, 2012

pn 18 mar, 2013

Każdy tak ma gdy ma małą kolonie/dużo jedzenia daje.Wyjadają tylko najlepszy części(tam gdzie jest najwiecej witamin/biłka) i w większości owadów jest to odwłok.Jak jeszcze raz napiszesz,że dałeś im pająka to cie udusze...
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pn 18 mar, 2013

lukaszb12999 pisze:Każdy tak ma gdy ma małą kolonie/dużo jedzenia daje.Wyjadają tylko najlepszy części(tam gdzie jest najwiecej witamin/biłka) i w większości owadów jest to odwłok.Jak jeszcze raz napiszesz,że dałeś im pająka to cie udusze...
Dlaczego stosujesz tutaj groźby karalne? :twisted: Bo ja w poście djay'a nic nieodpowiedniego nie znalazłem.
lukaszb12999
Posty: 143
Rejestracja: pt 14 wrz, 2012

pn 18 mar, 2013

patry090
Jeżeli dajesz mrówką pająka to jest to bardzo ryzykowne.Jeżeli okaże się,że pająk nie był dobity i rusza się to zrobi pajęczyne w którą mrówki wpadną i nie uratujesz ich już z niej :D
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

pn 18 mar, 2013

@djay ogólnie, to Phelidole mają wyszukane menu. :D Z drugiej strony bodaj 90% pokarmu jaki preferują, to owady. Nie martw się. Np. kiedy ja podaję muszki owocówki, to też wyjadają tylko to, co da się szybko wyjeść. Później prawie cała owocówka ląduje na zewnątrz. Ale, gdy nie podam im szybko nowej porcji karmówki, to można zauważyć, że ogryzają, to co wyrzuciły.
Jeżeli dajesz mrówkom pająka to jest to bardzo ryzykowne.Jeżeli okaże się,że pająk nie był dobity i rusza się to zrobi pajęczyne w którą mrówki wpadną i nie uratujesz ich już z niej :D
@lukaszb12999, myślałem, że chodzi o względy etyczne: pająk = stworzenie pożyteczne. Jeśli jednak martwisz się o los jego mrówek, to bez obaw. To są Pheidole. Jeśli pająk nie obudzi się w ciągu ~minuty, to później nie będzie miał już czym robić pajęczyny.
Ostatnio zmieniony pn 18 mar, 2013 przez Revan, łącznie zmieniany 1 raz.
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
patry090
Posty: 614
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010
Lokalizacja: łodzkie

pn 18 mar, 2013

Tak samo jak dawałbym żywego mola - tez może zrobić krzywdę mrówkOM (nie mrówką). Nie widzę trudności w skutecznym zabiciu stawonoga.
lukaszb12999
Posty: 143
Rejestracja: pt 14 wrz, 2012

pn 18 mar, 2013

Jak mol może zabić mrówki? :D
Ja przez jakiś czas też je karmiłem molami.Jednak nie polecam bo ja z dnia na dzień znalazłem na arenie wielkiego robala :D
ODPOWIEDZ