Pheidole zjadają własne potomstwo.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Jak w tytule - akurat tego się po Pheidolach nie spodziewałam. Podobno to bezproblemowy gatunek.
Uprzejmie proszę kogoś doświadczonego o jakieś rady. Zaznaczę, że mrówki mają stały dostęp do wody, pokarmu energetycznego oraz pokarmu białkowego. Stała temperatura, w której przebywają, wynosi 26 stopni.
Pozdrawiam
Uprzejmie proszę kogoś doświadczonego o jakieś rady. Zaznaczę, że mrówki mają stały dostęp do wody, pokarmu energetycznego oraz pokarmu białkowego. Stała temperatura, w której przebywają, wynosi 26 stopni.
Pozdrawiam
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Może chodzi o okres zimowania. Moje Pheidole też zjadły końcówkę potomstwa, kiedy przyszły miesiące jesienno-zimowe. Pomimo tego, że trzymałem je w wysokiej temperaturze potomstwo wyparowało, a królowa przestała czerwić. Najwidoczniej uznała, że już czas odpocząć. Spróbuj też zaobserwować, czy robotnice interesują się białkiem. Pewnie jak nie ma potomstwa, to nie będą za bardzo. Oczywiście to tylko moja teoria, bo warunki, które im zapewniasz są ok. Aha, Ty masz to formikarium akrylowe z grzybkiem z mrowkoyada. Używałem tego samego przy mojej pierwszej kolonii. Pamiętam, że wtedy królowa też nie chciała składać jaj, co się pojawiło, to zaraz znikało i pomimo upływu tygodni, może miesięcy nie doczekałem się chyba robotnic, a może tylko kilku (nie pamiętam, bo dawno). Rozwój był zerowy, a mrówki zdychały. Powiem Ci, że ten akryl, to zło. Ja bym zamienił to na "krok pierwszy" i położył na małej arenie. Jedyne miejsce, gdzie mi się Pheidole dobrze rozwijały, to właśnie kroki pierwsze.
Dodam, że hoduję Pheidole pallidula już trochę, przewinęło mi się kilka kolonii czy to "zwykłych", czy "red head", teraz mam na stanie dwie i nikt mi nie wmówi, że to bezproblemowy gatunek. Jeśli ktoś nie ma z nimi problemu, to jest szczęściarzem chyba 1/100 i mam do niego wielki szacunek. Ostatnimi czasy miałem problem, który konsultowałem z patry090, bo po przeprowadzce z probówek do rożnych typów gniazd (y-tong, piasek+glina) robotnice zaczęły padać jak muchy, pomimo dostępu do białka, miodu, i innych mieszanek. Albo mam wielkiego pecha, brak talentu hodowlanego, dostęp do niewłaściwego pokarmu, albo hodowcy Pheidoli piszący na forach nie mówią całej prawdy w kwestiach bezproblemowości.
Po zimie mam zamiar zaprzęgnąć elektronikę do kontrolowania temperatury i wilgotności w gnieździe. Może w ten sposób ustalę co jest przyczyną problemu.
EDIT: Teraz już wiesz dlaczego zależało mi na kontakcie z innym hodowcą tego gatunku i porównywaniu warunków w formikarium.
Dodam, że hoduję Pheidole pallidula już trochę, przewinęło mi się kilka kolonii czy to "zwykłych", czy "red head", teraz mam na stanie dwie i nikt mi nie wmówi, że to bezproblemowy gatunek. Jeśli ktoś nie ma z nimi problemu, to jest szczęściarzem chyba 1/100 i mam do niego wielki szacunek. Ostatnimi czasy miałem problem, który konsultowałem z patry090, bo po przeprowadzce z probówek do rożnych typów gniazd (y-tong, piasek+glina) robotnice zaczęły padać jak muchy, pomimo dostępu do białka, miodu, i innych mieszanek. Albo mam wielkiego pecha, brak talentu hodowlanego, dostęp do niewłaściwego pokarmu, albo hodowcy Pheidoli piszący na forach nie mówią całej prawdy w kwestiach bezproblemowości.
Po zimie mam zamiar zaprzęgnąć elektronikę do kontrolowania temperatury i wilgotności w gnieździe. Może w ten sposób ustalę co jest przyczyną problemu.
EDIT: Teraz już wiesz dlaczego zależało mi na kontakcie z innym hodowcą tego gatunku i porównywaniu warunków w formikarium.
Dziękuję, drogi Revanie, za szybką i wyczerpującą odpowiedź.
Co Twoim zdaniem powinnam zrobić?
1. Nie czekając na rozwój sytuacji przeprowadzić kolonię do 'kroku'.
2. Urządzić im regularne zimowanie.
3. Przeczekać sytuację.
Doprecyzuję również, że pisząc o 'bezproblemowości Pheidoli' miałam na myśli bezproblemowość w kwestii rozmnażania. Przepraszam, wyraziłam się niewystarczająco precyzyjnie :/
Cholera, właśnie mogłabym w 100% dokładnie to samo napisać. I mój serdeczny przyjaciel też (również ma akrylowe formi i identyczne problemy ze swoimi Pheidolami).Revan pisze:Ty masz to formikarium akrylowe z grzybkiem z mrowkoyada. Używałem tego samego przy mojej pierwszej kolonii. Pamiętam, że wtedy królowa też nie chciała składać jaj, co się pojawiło, to zaraz znikało i pomimo upływu tygodni, może miesięcy nie doczekałem się chyba robotnic, a może tylko kilku (nie pamiętam, bo dawno). Rozwój był zerowy, a mrówki zdychały.
Co Twoim zdaniem powinnam zrobić?
1. Nie czekając na rozwój sytuacji przeprowadzić kolonię do 'kroku'.
2. Urządzić im regularne zimowanie.
3. Przeczekać sytuację.
Doprecyzuję również, że pisząc o 'bezproblemowości Pheidoli' miałam na myśli bezproblemowość w kwestii rozmnażania. Przepraszam, wyraziłam się niewystarczająco precyzyjnie :/
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Powtórzę, że ja, gdy tylko widziałem, że moje Pheidole nie działają jak należy przeprowadzałem je z powrotem do probówki i tam ich rozwój się stabilizował. Zaciemniałem probówkę, nie zaglądałem, itp. Liczyłem tylko martwe robotnice wynoszone co jakiś czas (niedobitki akrylu). Jeśli patry090 mówi, że to nie wina zimowania, nie te objawy, to oczywiście pozostaje tylko rozwiązanie nr 1. Na pewno nie przeczekuj, bo nic Ci z nich nie zostanie, a królowa będzie tak wegetować. Szkoda by było wkładu 200zł. Ja używałem tego akrylu później jako areny (oczywiście bez nawadniania grzybka). Probówka "krok pierwszy" z Pheidolami była podłączona wężykiem. Kolonia jadła wszystko. Łącznie z miodem, którego nie miały czym zasypywać. Po max 2 miesiącach było ich tyle, że nie dałem rady podawać pokarmu i czyścić areny, bo mrówki się wysypywały.
Ok, więc tak zrobię.
BARDZO Wam dziękuję za szybkie i fachowe porady! : )
BARDZO Wam dziękuję za szybkie i fachowe porady! : )
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Podepnę się pod temat;P
Mam podobną sytuację, również z pheidole, z tym jednak że jaj jest dużo a robotnice nie padają wcale. Powiem wiecej, kolonia ma doskonały apetyt, ale poza jajmi larw nie widzę;/
rowniez akryl...
Co o tym sadzicie? sytuacja troche podobna
Mam podobną sytuację, również z pheidole, z tym jednak że jaj jest dużo a robotnice nie padają wcale. Powiem wiecej, kolonia ma doskonały apetyt, ale poza jajmi larw nie widzę;/
rowniez akryl...
Co o tym sadzicie? sytuacja troche podobna
Byłoby fajnie jakby miały koło 27-30*C i białka pod dostatkiem, podobne zjawisko zauważyłem u swoich Tetramorium. Jeśli to nie pomoże, w tym przypadku możesz spróbować zimowania. Z tym, że gatunków południowoeuropejskich albo wcale się nie zimuje, albo robi się to w wyższej niż dla krajowych temperaturze - weź to pod uwagędjay pisze:Podepnę się pod temat;P
Mam podobną sytuację, również z pheidole, z tym jednak że jaj jest dużo a robotnice nie padają wcale. Powiem wiecej, kolonia ma doskonały apetyt, ale poza jajmi larw nie widzę;/
rowniez akryl...
Co o tym sadzicie? sytuacja troche podobna
@djay, to dopiero co kupiona kolonia patrząc na liczebność? Ile ją masz, tydzień, dwa, miesiąc? Może je stresujesz ciągle zaglądając. Pheidole nie lubią wstrząsów i wyczuwają każdy najdrobniejszy. Ja swoje trzymałem w zupełnie zaciemnionej probówce i nie dmuchałem nawet. Jak na mój gust, to przydałoby się ustabilizować temperaturę, ale to moje domysły, więc się tym nie sugerować. Wiem tylko, że moje Pheidole trzymane właśnie też w takich wahaniach (od 21st.C) nie za bardzo parły naprzód z rozwojem. Stałe dzienne 28-29 st. było idealne. Nawiasem nie trudno w tych naszych 4 przypadkach (łącznie ze znajomym MarWy) zauważyć pewną zależność, a mianowicie: akryl, wilgotność w gnieździe zależna od grzybka, brak rozwoju potomstwa. Innych pomysłów nie mam.
PS. Tak poza tematem, to co im dajesz jako pokarm energetyczny? Miód z wodą? Mieszankę żółtka z miodem?
PS. Tak poza tematem, to co im dajesz jako pokarm energetyczny? Miód z wodą? Mieszankę żółtka z miodem?
zamiast kompletnie zakrywać, można spróbować z czerwoną folią (mrówki nie widzą czerwieni)
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Jeśli po takim czasie nie ruszyły, to albo przez stres (sam tak stresowałem swoją pierwsza kolonię ), albo wina akrylu, albo jedno i drugie. Naprawdę, zrób sobie wielkie postanowienie. Wiem, że trudno powstrzymać ciekawość, ale zakryj gniazdo, tak żeby nie docierało do niego światło, albo tylko czerwone, jak pisze geb88. Położenie np. czarnej kartki na górę nic nie da, bo akryl będzie zbierał światło bokami. Nałóż na gniazdo jakiś karton i poczekaj 3-4 tygodnie nie zaglądając ani razu. Uważaj na drgania. Podłóż pod nóżki gniazda kulki z waty, albo z czegoś co wytłumi wstrząsy. Ten plastik mocno je przewodzi. Zostaw gdzieś, gdzie nikt nie zagląda, nie trzaska szufladami, szafkami, itp. Jak po tym czasie nie będzie nic prócz jaj, to zmień gniazdo na nieakrylowe, albo przeprowadź je do zaciemnionej probówki i znów czekasz. Postaraj się o stałą temperaturę ok 26-28 st. w dzień. Oczywiście karm, jak karmiłeś, miód, owady itd.troche ponad miesiac chyba. Stresuje je ciagle bo sprawdzam ile potomstwa maja;/
Ta czerwona folie mozna wziaść z podrecznika do angielskiego "up beat"geb88 pisze:zamiast kompletnie zakrywać, można spróbować z czerwoną folią (mrówki nie widzą czerwieni)
Lepiej stracić życię w minutę niż minutę w życiu
Byle by było czerwone. Ja mam jakieś ustrojstwo-"prezent" z wiekowego komiksu "Kaczora Donalda". Podręcznik przypuszczam też się nada :P
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
O, "Kaczor Donald"... kultowy periodyk!
A przylazłam, żeby się pochwalić, iż po zakryciu gniazda Pheidole moje po 2 tygodniach doczekały się gigantycznej kupki potomstwa (tak wielkiej jeszcze nie miały) - dziś ostrożnie zerknęłam. Postanowiłam dyskretnie sprawdzać co weekend - zobaczymy, co z tego będzie :>
A przylazłam, żeby się pochwalić, iż po zakryciu gniazda Pheidole moje po 2 tygodniach doczekały się gigantycznej kupki potomstwa (tak wielkiej jeszcze nie miały) - dziś ostrożnie zerknęłam. Postanowiłam dyskretnie sprawdzać co weekend - zobaczymy, co z tego będzie :>
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Podłącz probówkę 'krok pierwszy' wężykiem do akrylu. Przestań nawadniać grzybek. Probówkę najlepiej zaciemnić i ogrzać. Jak tylko robotnice zwiedzą nowe lokum, to od razu przeniosą tam całe potomstwo z królową. Te mrówki od razu przechodzą do cieplejszego miejsca. Jeśli masz np. niedopasowane średnice wężyka i probówki, to możesz uszczelnić połączenie watą. Jak już najważniejsza część kolonii jest w probówce, to rozłączasz i dajesz na arenę. Później rozbierasz akryl i resztę robotnic wysypujesz przy wejściu do probówki. Ja często wyciągałem zasiedlony 'krok pierwszy' z areny i kładłem na podłodze. Te mrówki nie panikują, więc nie martw się, że Ci się rozbiegną. Będą czatować przy wyjściu. No chyba, że o coś mocno uderzysz. Nie martw się też rozbieraniem akrylu. Ja rozbierałem kilka razy z całą kolonią. W najlepszym wypadku zastygną w miejscu, w najgorszym będą chodzić wzdłuż korytarzy. Na pewno nie rozbiegną się we wszystkie strony. Tylko ostrożnie przy rozkręcaniu, bo jak poluzujesz śruby, to niektóre robotnice powchodzą pomiędzy warstwy akrylu i łatwo je zgnieść.
Kiedyś wysypałem ok. 50 robotnic na kartkę papieru na podłodze razem z piaskiem i kamyczkami. Później zbierałem po jednej robotnicy. Pomimo takiej ilości i wolnej ręki robotnice nie uciekały. Siedziały w miejscu, kilka spacerowało.bo ręcznie się raczej nie da;p są za małe więc nie mam pomysłu
-
- Posty: 143
- Rejestracja: pt 14 wrz, 2012
Każdy tak ma gdy ma małą kolonie/dużo jedzenia daje.Wyjadają tylko najlepszy części(tam gdzie jest najwiecej witamin/biłka) i w większości owadów jest to odwłok.Jak jeszcze raz napiszesz,że dałeś im pająka to cie udusze...
Dlaczego stosujesz tutaj groźby karalne? Bo ja w poście djay'a nic nieodpowiedniego nie znalazłem.lukaszb12999 pisze:Każdy tak ma gdy ma małą kolonie/dużo jedzenia daje.Wyjadają tylko najlepszy części(tam gdzie jest najwiecej witamin/biłka) i w większości owadów jest to odwłok.Jak jeszcze raz napiszesz,że dałeś im pająka to cie udusze...
-
- Posty: 143
- Rejestracja: pt 14 wrz, 2012
patry090
Jeżeli dajesz mrówką pająka to jest to bardzo ryzykowne.Jeżeli okaże się,że pająk nie był dobity i rusza się to zrobi pajęczyne w którą mrówki wpadną i nie uratujesz ich już z niej
Jeżeli dajesz mrówką pająka to jest to bardzo ryzykowne.Jeżeli okaże się,że pająk nie był dobity i rusza się to zrobi pajęczyne w którą mrówki wpadną i nie uratujesz ich już z niej
@djay ogólnie, to Phelidole mają wyszukane menu. Z drugiej strony bodaj 90% pokarmu jaki preferują, to owady. Nie martw się. Np. kiedy ja podaję muszki owocówki, to też wyjadają tylko to, co da się szybko wyjeść. Później prawie cała owocówka ląduje na zewnątrz. Ale, gdy nie podam im szybko nowej porcji karmówki, to można zauważyć, że ogryzają, to co wyrzuciły.
@lukaszb12999, myślałem, że chodzi o względy etyczne: pająk = stworzenie pożyteczne. Jeśli jednak martwisz się o los jego mrówek, to bez obaw. To są Pheidole. Jeśli pająk nie obudzi się w ciągu ~minuty, to później nie będzie miał już czym robić pajęczyny.Jeżeli dajesz mrówkom pająka to jest to bardzo ryzykowne.Jeżeli okaże się,że pająk nie był dobity i rusza się to zrobi pajęczyne w którą mrówki wpadną i nie uratujesz ich już z niej
Ostatnio zmieniony pn 18 mar, 2013 przez Revan, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: pt 14 wrz, 2012
Jak mol może zabić mrówki?
Ja przez jakiś czas też je karmiłem molami.Jednak nie polecam bo ja z dnia na dzień znalazłem na arenie wielkiego robala
Ja przez jakiś czas też je karmiłem molami.Jednak nie polecam bo ja z dnia na dzień znalazłem na arenie wielkiego robala