Wczoraj dotarła do mnie kolonia Pristomyrmex punctatus, około 100 sztuk. Podłączyłem ją do malutkiej areny (pudełko po patyczkach higieniecznych), wypełnionej piaskiem kwarcowym i zabezpieczonej olejem rzepakowym z pierwszego tłoczenia Wszystko było super przez pierwsze kilka godzin - maluchy rzuciły się na miód. Niestety pod wieczór 1/3 kolonii była martwa na arenie.
Ma ktoś pomysł dlaczego? Temperatura wczoraj wynosiła około 27c. Obecnie znowu są w próbówce bez dostępu do wychodzenia na arenę.
Problem z Pristomyrmex punctatus
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Napisz skąd miałeś miód i jaki olej konkretniekajnes pisze: ↑śr 06 cze, 2018 Wczoraj dotarła do mnie kolonia Pristomyrmex punctatus, około 100 sztuk. Podłączyłem ją do malutkiej areny (pudełko po patyczkach higieniecznych), wypełnionej piaskiem kwarcowym i zabezpieczonej olejem rzepakowym z pierwszego tłoczenia Wszystko było super przez pierwsze kilka godzin - maluchy rzuciły się na miód. Niestety pod wieczór 1/3 kolonii była martwa na arenie.
Ma ktoś pomysł dlaczego? Temperatura wczoraj wynosiła około 27c. Obecnie znowu są w próbówce bez dostępu do wychodzenia na arenę.
A mrówki były na słońcu jak tak to pewnie z 50c miały
Miód to jeszcze pozostałość z antcenter i inne kolonie bardzo chętnie go jedzą - bez problemów. Co do miejsca przetrzymywania to wszystkie mrówki mają raczej przyciemniony kącik (pomijając próbówki, które są w zupełnej ciemności).
Nie ma. pojęcia co było przyczyną - może polskie powietrze im nie służyło
Nie ma. pojęcia co było przyczyną - może polskie powietrze im nie służyło