Śmierć królowej... i co dalej?????

Miejsce dla początkujących. Masz podstawowe pytania? - śmiało je zadawaj, każdy kiedyś zaczynał :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod

aniant
Posty: 1
Rejestracja: sob 19 cze, 2021

ndz 20 cze, 2021

:-/ hej! my poczatkujący mrówczarze ( syn strasznie chciał mieć mrówki) zakupiliśmy Messor Barbarus - królowa+4 robotnice + larwy. Wszystko dotarło w należytym porządku- dobrze zabezpieczone - mrówki w świetniej formie.. po około 2 tygodniach królowa jakoś zaczęła być mniej ruchliwa.. ruszała jedynie czułkami.. no i wkońcu stwierdziliśmy ze nie żyje... Dodam że cały czas przechowywane były w tej samej próbówce co do nas dotarły ( woda jest, podrzuciliśmy im troszkę ziarenek, są w ciepłym miejscu ok 23 stopni, nie są cały czas w świetle dziennym , zrobiliśmy taka tubkę kartonowa do której wsuwamy próbówkę żeby miały trochę ciemniej)... proszę poradźcie co mogło się stać???? i co teraz z tymi robotnicami??? robotnice bez królowej przetrwaja ??? wyjąć martwa królowa? robotnice zajęły się jej odnogami... w sumie leży sam kadłubek królowej... :( no tragedia i żałoba w domu... :(((
Awatar użytkownika
slodkie_ciacho
Posty: 1491
Rejestracja: sob 23 cze, 2018
Kontakt:

pn 21 cze, 2021

Witam.
aniant pisze: ndz 20 cze, 2021 proszę poradźcie co mogło się stać????
To tylko gdybanie ale...:
aniant pisze: ndz 20 cze, 2021 podrzuciliśmy im troszkę ziarenek
Co oznacza "trochę ziarenek"? I czy dostały białko w postaci ubitych robali? Choć z głodu to pewnie robotnice pierwsze by padły.
aniant pisze: ndz 20 cze, 2021 są w ciepłym miejscu ok 23 stopni
To właściwie minimalna temperatura dla rozwoju tego gatunku, ale nie spowodowałaby śmierci:
https://www.wiki.mrowki.ovh/index.php?t ... r_barbarus

Jak często zaglądaliście do nich i czy miały arenę? Mrówki w stresie (powodowanym przez drgania/zmiany natężenia światła, napływ powietrza np przy otwieraniu probówki/pokrywy areny) szaleją, chyba istnieje możliwość że zabiły z tego powodu królową.
aniant pisze: ndz 20 cze, 2021 i co teraz z tymi robotnicami??? robotnice bez królowej przetrwaja ???
Robotnice będą sobie żyły aż padną ze starości, chyba że to jakaś choroba. Tak małej ilości nie warto próbować adoptować do nowej królowej, bo mogą się zbuntować i zabić nową. I to właśnie kolejna możliwa przyczyna która mi przychodzi do głowy-robotnice były zaadoptowane i zbuntowały się przeciwko królowej.

Zostaje zacząć od nowa. Po przybyciu paczki przeprowadziłbym je do nowej probówki z minimum dwoma przegrodami-pierwsza będzie dzieliła probówkę na część wilgotną i suchą (w której trzymają nasiona i poczwarki), druga na samym wyjściu by im "nie wiało" przy otwieraniu areny na której będzie położona probówka, zmniejszy to stres.

Tutaj podobny temat:
viewtopic.php?f=33&t=7971

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ