Słuchajcie mam pytanie.
Jak sie zabrać do rozkopania gniazda chyba f.cinerea (o ile dobrze rozpoznałem gatunek). Mam je w ogródku i babcia mi narzeka abym usuną to gniazdo;/
Chodzi mi o to jak kopać , żeby nie uszkodzić krolowej , a jedynie ja wykopać i do proobowki Mieszkają one sobie pod kostkami brukowymi.
Troche szkoda ale lepiej złąpać krolową niż ja zabijać.
Pozdro
Mrowisko
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Pod kostką brukową zapewne ziemia ( duuuużo ziemi ;] ) raczej nie złapiesz królowej ani nie wykopiesz królowej bo będzie siedziała głębiej pod ziemią a w górnej części pod kostką zapewne poczwary będą sie wygrzewały ;]
Chyba że przyjedziesz koparką i 2x2 m ziemi wykopiesz ;]
Chyba że przyjedziesz koparką i 2x2 m ziemi wykopiesz ;]
mrówki są wszędzie wystarczy spojrzeć pod nogi.
A nie lepiej powoli i spokojnie babci wytłumaczyć że te mrówki nie gryzą, nie uszkadzają roślin, zjadają większość szkodników i w ogóle więcej z nich pożytku, niż szkody? Jeśli rzeczywiście jednak będziesz miał je wykopać, to lepiej zrobić to w najbliższym czasie, gdy jeszcze jest chłodno, a mrówki są mało aktywne i w gnieździe trzymają się w kupie. W nieliczne jeszcze ciepłe dni robotnice wraz z królowymi mogą podejść bliżej pod powierzchnię i wtedy masz największe szanse na złapanie większej części kolonii wraz z królową.
-
- Posty: 193
- Rejestracja: śr 09 sty, 2008
- Lokalizacja: Lubelskie
cóż, nie kazdy jest takim pasjonatem mrówek, jak my tutaj
M. rubra - L. niger - T. caespitum
- socolovsky
- Posty: 390
- Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
- Lokalizacja: Łódź
Według mnie jest szansa na pozyskanie królowej F.cinerea w ten sposób. Po pierwsze, te mrówki gniazdują dość płytko (ja raz znalazłem królową na głębokości kilku centymetrów). Po drugie, F.cinerea jest gatunkiem poliginicznym, co dodatkowo zwiększa Twoje szanse na wypatrzenie chociaż jednej królowej. Niska temperatura powietrza też Ci sprzyja, mrówki będą mniej ruchliwe. Życzę zatem owocnych łowów .
Ale zrozum że w upalny dzień także nie znajdziesz królowej bo siedzi głęboko pod ziemią tylko zniszczysz mrowisko i zabijesz ileś dziesiąt robo i żadngo efektu to nie da bo robotnice które siedzą niżej wyjdą zreperować gniazdo i za miesiąc będzie ich znowu tyle samo albo i więcej bo zbliża się okres czerwienia królowej , wiosna itd...
Szansa że trafisz w cieplejszy dzień królową zaraz pod kamieniem jest jak trafienie 6 w dużego lotka ;]
Szansa że trafisz w cieplejszy dzień królową zaraz pod kamieniem jest jak trafienie 6 w dużego lotka ;]
mrówki są wszędzie wystarczy spojrzeć pod nogi.
Skoro i tak musi, niestety, je zlikwidować to lepiej żeby chociaż spróbował złapać królową. Metoda może być też częściowe ale odpowiednio mocne rozkopanie (jeśli w miarę płytko jej nie znajdziesz) i czekanie na zorganizowanie się mrówek (w jakiejś odległości lub za zasłoną - formice dobrze widzą), możliwe że robo wyprowadzą królową w celach przeprowadzki.
pozdro
Rozkopywanie nawet częściowe najprawdopodobniej da tylko taki efekt że kolonia w krótkim czasie odbuduje siły i znowu będzie biegać po ogródku lub przeprowadzi się kilka metrów dalej i albo to będzie nadal ogród albo sąsiad nabędzie piękną gromade formic na swojej posesji , zresztą nie wiadomo czy pod tą kostką rzeczywiście jest główne gniazdo ( pod ziemią ) , chyba większość z was wie jak szybko rozwijają się formice i jaki jest ich zasięg furażerki , być może latały po kostce dlatego że była nagrzana a robotnice absorbowały tylko ciepło które znosiły do gniazda które wcale nie musi być pod kostką tylko naprzykład 2 metry dalej
Swojego czasu posiadałem kilkuletnią lub nawet nastoletnią kolonie cinerey w piaskownicy na dworze , dużo kopczyków i żwawo biegające wyrośnięte robotnice ich zasięg obejmował pół ogrodu a centrum nie było w stanie zidentyfikować pojedyncze sztuki latały wszędzie wchodząc i wychodząc z kopczyków rozsianych na terenie całego ogródka romiary około 10m długości i około 20m szerokości. Teraz ich nie ma , nigery zrobiły porządek i to teraz one dyktują warunki na mojej posesji.
Jest to główne ugrupowanie dyktatorskie z mniejszością w postaci myrmic ;]
Nie warto kopać ja bym zostawił tak jak jest , rozkopiesz pół ogródka przez tydzień robotnic nie będzie widać a potem babcia ci powie że źle wykonałeś prace bo mrówy nadallll biegająąąąąąą!!!!!!
Swojego czasu posiadałem kilkuletnią lub nawet nastoletnią kolonie cinerey w piaskownicy na dworze , dużo kopczyków i żwawo biegające wyrośnięte robotnice ich zasięg obejmował pół ogrodu a centrum nie było w stanie zidentyfikować pojedyncze sztuki latały wszędzie wchodząc i wychodząc z kopczyków rozsianych na terenie całego ogródka romiary około 10m długości i około 20m szerokości. Teraz ich nie ma , nigery zrobiły porządek i to teraz one dyktują warunki na mojej posesji.
Jest to główne ugrupowanie dyktatorskie z mniejszością w postaci myrmic ;]
Nie warto kopać ja bym zostawił tak jak jest , rozkopiesz pół ogródka przez tydzień robotnic nie będzie widać a potem babcia ci powie że źle wykonałeś prace bo mrówy nadallll biegająąąąąąą!!!!!!
mrówki są wszędzie wystarczy spojrzeć pod nogi.