Hej!
Na początek chciałbym się przywitać z szanownymi mrówkarzami . Pewien czas temu stwierdziłem, że "czas na mrówki" (ogólnie podsumowując proces dojrzewania do mrówek). Jako pierwsze wpadło mi w oko to niebiesko-żelowe coś (pełno reklam tego zaśmieca google i net). Już sam pomysł "zabrania kilkunastu mrówek" poważnie mi się nie spodobał (że niby robotnice/żołnierze bez królowej ) i dzięki lekturze między innymi tego forum dowiedziałem się dokładnie co to za badziewie i jak powinno wyglądać formikarium (ba! dowiedziałem się co to w ogóle formikarium jest ). Aby nie przedłużać...:
Po spędzeniu sporej ilości godzin na lekturze zdecydowałem się na mrówki C. ligniperda (chcę nabyć, prawdopodobnie z mrówkojada, królową i kilka robotnic, żeby mieć pierwszy krok za sobą). Dlaczego akurat ligniperda? Chyba kwestie czysto subiektywne, ale na pewno wzmianka w opisie C. ligniperda : Pomimo gabarytów i trudnościach w zakupie czy złapaniu - poleciłbym ten gatunek początkującym. wpłynęła pozytywnie na decyzję (w końcu to pierwsza kolonia). Jeżeli mimo wszystko uważacie, że to zbyt duże wyzwanie, dajcie znać
Ponieważ chcę zacząć od królowej i kilku robotnic (6-10) wydaje mi się, że mrówki powinny od razu dostać docelowy domek . I znowu po "odrobinie" lektury wpadłem na pomysł formikarium typu drzewko z pewnymi modyfikacjami. (na dole postu siermiężny schemat). Materiał szkło, złoże korek (niemoczony wcześniej - złoże nie będzie przesłonięte po bokach, więc wydaje mi się, że wentylacja powinna wystarczyć).
Zarówno gniazdo, jak i arena mają mieć wymiary 20x30 (wydaje mi się, że powinno to wystarczyć na dłuuuugo lingiperdzie (to dobra odmiana?). Za gniazdem chcę zrobić zbiorni(cze)k na wodę do nawilżania złoża (arena ma być całkowicie sucha, wypełniona żwirkiem i piaskiem). Ze względu na ten zbiorni(cze)k i fakt suchej areny z przodu gniazda musiała pojawić się "gródź" (poniżej poziomu wypełnienia areny). Ponieważ nie jestem jeszcz pewien, czy mrówki będą grzecznie siedzieć w formikarium jest tutaj również pokrywa z "otworem serwisowym". Wydaje mi się, że najsłabszym punktem całego planu jest mocowanie przedniej szybki do tylnej (tylna jest nośna, przednia tylko zamyka gniazdo) - najbardziej funkcjonalnym pomysłem jest przymocowanie tego przy pomocy śrub, ale nie pracowałem jeszcze ze szkłem na tyle, żeby wiedzieć, czy jest to odpowiednio ekonomiczne rozwiązanie (czy szkło, które bezpiecznie wytrzyma takie mocowanie nie będzie "kosmicznie" drogie).
Ufff, to się rozpisałem Będę wdzięczny za opnie, sugestie, rady, żeby odpowiednio przygotować się na pierwsze mrówki
--
pozdrawiam
Ranwers
Pomysł na formikarium dla C. ligniperda
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Według mnie całkiem dobry pomysł na formi, tylko z boków lepiej też zamknij gniazdo, bo jak kolonia się rozrośnie(a w przypadku Camponotus ligniperda to będzie trwało długo) zaczną 'kopać' w korku i mogą wyjść górą, albo bokami.
Co do mrówek to C. ligniperda to rzeczywiście gatunek dla początkujących, ale i cierpliwych. Poza tym te mrówy są ogromne, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia ich hodowlę .
Co do mrówek to C. ligniperda to rzeczywiście gatunek dla początkujących, ale i cierpliwych. Poza tym te mrówy są ogromne, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia ich hodowlę .
Myrmica scabrinodis,Manica rubida, Camponotus ligniperda, Lasius brunneus, Lasius niger, Tetramorium caespitum.
Hmmm... co do zamykania gniazda po bokach, to kierowałem się głównie wentylacją... a jak już (w bliżej nieokreślonej przyszłości) mrówy zaczną wygryzać korytarze, to na ile dynamiczny jest to proces? pewnego dnia zobaczę dodatkowe wyjście i puste formi? Czy raczej jest to kwestia kilkudniowa? Jeżeli tak, to czym można zabezpieczyć brzegi, żeby nie tracić walorów "przewiewności"?
I jeszcze dwa pytania: co do grubości gniazda: myślałem o 15mm. ale na blogu Camponotus ligniperda autor zastosował szerokość 10mm... Czy 10mm to nie za mało jak na takie olbrzymy, i odwrotnie, czy przy 15mm jak zaczną kopać korytarze, to nie schowają się niewidoczne z obydwu stron?
I co do samego kopania, czy wystarczy na początek zrobić dwie małe komory (powiedzmy 3-4 cm długości, 2cm wysokości) jedną suchą, drugą wilgotną, a mrówki resztę zaczną szybko dorabiać w/g własnych potrzeb, czy lepiej przygotować bardziej rozbudowane gniazdo? (osobiście jestem za 2-ma małymi komorami, ale nie chcę ograniczać od samego początku mrówek...)
--
pozdrawiam
Ranwers
I jeszcze dwa pytania: co do grubości gniazda: myślałem o 15mm. ale na blogu Camponotus ligniperda autor zastosował szerokość 10mm... Czy 10mm to nie za mało jak na takie olbrzymy, i odwrotnie, czy przy 15mm jak zaczną kopać korytarze, to nie schowają się niewidoczne z obydwu stron?
I co do samego kopania, czy wystarczy na początek zrobić dwie małe komory (powiedzmy 3-4 cm długości, 2cm wysokości) jedną suchą, drugą wilgotną, a mrówki resztę zaczną szybko dorabiać w/g własnych potrzeb, czy lepiej przygotować bardziej rozbudowane gniazdo? (osobiście jestem za 2-ma małymi komorami, ale nie chcę ograniczać od samego początku mrówek...)
--
pozdrawiam
Ranwers
Witam
Z tego co czytam, chcesz wykonać formicarium typu "L" (patrz "mrówkoyad")z modyfikacją w postaci odsłoniętych boków złoża jak w moich "drzewkach" osadzanych na chronionej fosą bądź poziomym rantem arenie - niestety takie połączenie nie jest zbyt szczęśliwe.
C.ligniperda szybko przegryzie się przez złoże i weźmie za arenę całe Twoje mieszkanie a duszną klitkę "zamkniętą pod gniazdem" wykorzysta najwyżej jako śmietnik...
Albo wykonaj Lkę w/g Radissa (bądź Koberka - zależnie kto wie o pierwszych tego typu projektach) albo "I" w/g Curtusa ale nie próbuj ich ze sobą łączyć - nie udało się to w każdym razie pomysłodawcom...
Z tego co czytam, chcesz wykonać formicarium typu "L" (patrz "mrówkoyad")z modyfikacją w postaci odsłoniętych boków złoża jak w moich "drzewkach" osadzanych na chronionej fosą bądź poziomym rantem arenie - niestety takie połączenie nie jest zbyt szczęśliwe.
C.ligniperda szybko przegryzie się przez złoże i weźmie za arenę całe Twoje mieszkanie a duszną klitkę "zamkniętą pod gniazdem" wykorzysta najwyżej jako śmietnik...
Albo wykonaj Lkę w/g Radissa (bądź Koberka - zależnie kto wie o pierwszych tego typu projektach) albo "I" w/g Curtusa ale nie próbuj ich ze sobą łączyć - nie udało się to w każdym razie pomysłodawcom...
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Nie będzie przecież problemu, jeśli korkowe gniazdo będzie zabezpieczone szybką z każdej strony. Wydaje mi się tylko że 20/30cm to jednak trochę za mało dla takich dużych mrówek, ja mam 20/20/1 dla małych L. niger i sam jestem ciekaw, na jak długo im wystarczy, chociaż mam nadzieję, że na wiele lat. Skoro już inwestować pieniądze w porządne formikarium, to dla Camponotus wolałbym ze dwa razy większe
Jeżeli gniazdo będzie zamknięte z każdej strony (z wyjątkiem wyjścia i wejścia) to cyrkulacja powietrza będzie bardzo utrudniona, a początkowa kolonia będzie przecież malutka, więc może mieć problem z samodzielnym utrzymaniem wilgotności (przynajmniej z większości postów / artykułów wynika, że mała kolonia może mieć problemy z utrzymaniem wilgotności). Co do zabezpieczenia, to może zamocowanie jakiejś siatki po bokach zatrzyma mrówki w środku (jak już kiedyś rozkopią gniazdo )? Ew. zaczekać do rozrostu kolonii i dopiero wtedy dokleić boki (silikon nie ma przecież toksycznych oparów...)
A, jeszcze zabezpieczenie (dzięki któremu nie musiał bym przykrywać formi), z opisów wynika, że najpewniejszy jest fluon, ale jakoś nigdzie nie widzę wypowiedzi osób, które go stosowały... 12PLN za zabezpieczenie trwałe i skuteczne kusi, nie ukrywam
A, jeszcze zabezpieczenie (dzięki któremu nie musiał bym przykrywać formi), z opisów wynika, że najpewniejszy jest fluon, ale jakoś nigdzie nie widzę wypowiedzi osób, które go stosowały... 12PLN za zabezpieczenie trwałe i skuteczne kusi, nie ukrywam
-
- Posty: 24
- Rejestracja: śr 19 gru, 2007
Campo to duże, ciężkie mrówki, rant + talkohol powinien wystarczyć. Jeśli jesteś początkującym zamów sobie dodatkowo kolonię nigerków (nie są drogie), przy których zawsze będzie co robić. Camponotus to ciekawa mrówka ale kolonia strasznie wolno się rozwija.
Witaj,
Dla ligniperdy polecam ci kompakcik a to dlatego że łątwiej tam kontrolowac kolonie. Do drzewka przeniesiesz jak będzie ok 50 robotnic. Ligniperda to mrówka wymagająca baaaaaardzo dużo cierpliwości i co najmniej lekkiego doświadczenia.
Jak mrówki przeniesiesz do drzewka to będziesz miał wolny kompakcik na np. nigerka.
Dla ligniperdy polecam ci kompakcik a to dlatego że łątwiej tam kontrolowac kolonie. Do drzewka przeniesiesz jak będzie ok 50 robotnic. Ligniperda to mrówka wymagająca baaaaaardzo dużo cierpliwości i co najmniej lekkiego doświadczenia.
Jak mrówki przeniesiesz do drzewka to będziesz miał wolny kompakcik na np. nigerka.
rzepa żepa ziepa ziepa
Hej!
Dzięki za wszystkie rady
Po przemyśleniu wszystkich wprowadziłem zmiany do projektu
Albercie chciałbym zacząć od razu od drzewka, za to wyciąć w nim bardzo "skąpe" komory, żeby mrówy mogły dostosować gniazdo do swoich upodobań (mam nadzieję, że dwie malutkie komory - wilgotna nisko i sucha w 2/3 wysokości - , powiedzmy 5x2cm nie będą za małe na kolonie z kilkunastoma robo?). Jeżeli mógłbyś jeszcze wyjaśnić co miałeś na myśli przez łatwe kontrolowanie kolonii w kompakcie?
PIOTRZE Wydaje mi się, że znalazłem rozwiązanie wspomnianego przez Ciebie problemu zrobienia formikarium mieszanego : L-ka z odsłoniętymi bokami... tylko te boki nie do końca są odsłonięte : chcę je zasłonić paskami blachy perforowanej o średnicy oczka 1mm - powinno to zachować "przewiewność" gniazda, szczególnie, że planuję pozostawić około 0,5 cm odstępu pomiędzy korkiem a blachą perforowaną (nie wiem tylko, czy zrobię to poprzez wygięcie w łuk blaszki, czy przez zmniejszenie wymiarów korka na brzegach) przy jednoczesnym zatrzymaniu mrówek wewnątrz (z tego, co się napatrzyłem na zdjęcia Camponotus ligniperda nie da rady przejść przez oczko średnicy 1mm ).
1910spiritRKS - po poczytaniu trochę o Fluonie zdecyduję się na niego - talkohol (a właściwie to warstwa talku) obsypuje się z czasem, a brak doświadczenia w ocenie "skuteczności" pozostałej warstwy może oznaczać, że będą zdarzać się ucieczki, Fluon podobno nie wymaga ponownego nakładania przez dłuuuugi czas
Ogonie__ skusiłeś mnie trochę na powiększenie całości, aktualny projekt przewiduje gniazdo 30x60x1.5 i arenę 30x50x15
Podsumowując zmiany:
Skoro te mrówy bez problemu drążą tunele, to uznałem, że lepsze dla nich będzie umieszczenie ich w dużym gnieździe z ledwie wydrążonymi dwiema komorami (same będą regulowały rozmiar gniazda w miarę potrzeb), niż przenosić je w miarę rozwoju z jednego formi do drugiego. Kolejną sprawą jest to, że myślałem o kupnie kolonii z robotnicami, a nie samej królowej, więc siła robocza już będzie
Podsumowując: jeżeli gdzieś coś skopałem w planach, to będę wdzięczny za ostudzenie mojego zapału zanim zacznę realizować projekt No i co sądzicie o pomyśle z wydrążeniem dwóch niewielkich komór, zamiast bardziej złożonego układu - z takim rozwiązaniem nie spotkałem się tutaj i trochę się obawiam
Dzięki za wszystkie rady
Po przemyśleniu wszystkich wprowadziłem zmiany do projektu
Albercie chciałbym zacząć od razu od drzewka, za to wyciąć w nim bardzo "skąpe" komory, żeby mrówy mogły dostosować gniazdo do swoich upodobań (mam nadzieję, że dwie malutkie komory - wilgotna nisko i sucha w 2/3 wysokości - , powiedzmy 5x2cm nie będą za małe na kolonie z kilkunastoma robo?). Jeżeli mógłbyś jeszcze wyjaśnić co miałeś na myśli przez łatwe kontrolowanie kolonii w kompakcie?
PIOTRZE Wydaje mi się, że znalazłem rozwiązanie wspomnianego przez Ciebie problemu zrobienia formikarium mieszanego : L-ka z odsłoniętymi bokami... tylko te boki nie do końca są odsłonięte : chcę je zasłonić paskami blachy perforowanej o średnicy oczka 1mm - powinno to zachować "przewiewność" gniazda, szczególnie, że planuję pozostawić około 0,5 cm odstępu pomiędzy korkiem a blachą perforowaną (nie wiem tylko, czy zrobię to poprzez wygięcie w łuk blaszki, czy przez zmniejszenie wymiarów korka na brzegach) przy jednoczesnym zatrzymaniu mrówek wewnątrz (z tego, co się napatrzyłem na zdjęcia Camponotus ligniperda nie da rady przejść przez oczko średnicy 1mm ).
1910spiritRKS - po poczytaniu trochę o Fluonie zdecyduję się na niego - talkohol (a właściwie to warstwa talku) obsypuje się z czasem, a brak doświadczenia w ocenie "skuteczności" pozostałej warstwy może oznaczać, że będą zdarzać się ucieczki, Fluon podobno nie wymaga ponownego nakładania przez dłuuuugi czas
Ogonie__ skusiłeś mnie trochę na powiększenie całości, aktualny projekt przewiduje gniazdo 30x60x1.5 i arenę 30x50x15
Podsumowując zmiany:
- Rozmiar zmieniony na: gniazdo: 30x60x1.5, arena na 30x50x15
- Pokrywa zastąpiona rantem szerokości 3cm, z czego 2cm pokryte Fluonem
- Odsłonięte boki zostaną zastąpione blachą perforowaną lub siatką metalową o średnicy oczek nie większej niż 1mm
Skoro te mrówy bez problemu drążą tunele, to uznałem, że lepsze dla nich będzie umieszczenie ich w dużym gnieździe z ledwie wydrążonymi dwiema komorami (same będą regulowały rozmiar gniazda w miarę potrzeb), niż przenosić je w miarę rozwoju z jednego formi do drugiego. Kolejną sprawą jest to, że myślałem o kupnie kolonii z robotnicami, a nie samej królowej, więc siła robocza już będzie
Podsumowując: jeżeli gdzieś coś skopałem w planach, to będę wdzięczny za ostudzenie mojego zapału zanim zacznę realizować projekt No i co sądzicie o pomyśle z wydrążeniem dwóch niewielkich komór, zamiast bardziej złożonego układu - z takim rozwiązaniem nie spotkałem się tutaj i trochę się obawiam
Rzeczywiście użycie blaszki perforowanej zabezpieczy przed ucieczkami tego gatunku
Dokładasz sobie w ten sposób sporo pracy, jednak efekt powinien być zadowalający - pomiędzy blaszką a brzegiem korka nie musi być żadnych odstępów, mogą się "licować", zmniejszy to trochę zbędną cyrkulację powietrza i skoki wilgotności.
Jeżeli wykonasz to starannie - formicarium nie powinno stracić na estetyce
Co do kwestii użycia tego modelu zamiast kompaktu - przy kolonii o jakiej rozmawiamy mailowo, "skok" do dużego formicarium nie jest błędem, chociaż w przypadku mniejszych rodzinek kompakcik sprawdza się o tyle lepiej, iż masz w nim pełniejszy wgląd w życie mrów w ryzykownym dla nich pierwszym okresie rozwoju a i awaryjny dostęp jest szybszy. Ten kłopot chyba nam jednak nie grozi
Dokładasz sobie w ten sposób sporo pracy, jednak efekt powinien być zadowalający - pomiędzy blaszką a brzegiem korka nie musi być żadnych odstępów, mogą się "licować", zmniejszy to trochę zbędną cyrkulację powietrza i skoki wilgotności.
Jeżeli wykonasz to starannie - formicarium nie powinno stracić na estetyce
Co do kwestii użycia tego modelu zamiast kompaktu - przy kolonii o jakiej rozmawiamy mailowo, "skok" do dużego formicarium nie jest błędem, chociaż w przypadku mniejszych rodzinek kompakcik sprawdza się o tyle lepiej, iż masz w nim pełniejszy wgląd w życie mrów w ryzykownym dla nich pierwszym okresie rozwoju a i awaryjny dostęp jest szybszy. Ten kłopot chyba nam jednak nie grozi
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Mrówki na pewno sobie poradzą z samodzielną rozbudową, istnieje jednak ryzyko, że będą kopać korytarze w taki sposób, żebyś ich nie widział. Moje L. niger właśnie niedawno rozpoczęły rozbudowę korkowego gniazda, niestety jest ono poziome i drążą nowe korytarze przy spodniej szybce. Nie wiem, czy powoduje nimi pociąg do ciemności, czy po prostu naturalny dla tego gatunku instynkt kopania w dół. Ale w pionowym gnieździe chyba powinno być pod tym względem lepiej, bo mrówkom łatwiej jest robić chodniki przy szybie, niż gdzieś w środku korka.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi i rady
Jutro szklarz wytnie mi szkło na formi i zacznę je kleić... właściwie wszystko było by ok, gdyby nie jedna wątpliwość... według dotychczasowych planów wejście do gniazda jest tuż nad poziomem wody (na rysunku z lewej jest wejście bezpośrednio z areny, a tuż poniżej wejścia dochodzi na całej szerokości pojemnik nawadniający), więc korek będzie na wejściu bardzo wilgotny. Czy to będzie mrówkom przeszkadzało? W każdym formi typu I wejście jest na pewnej wysokości od ziemi...
Dzisiaj wieczorem (ew. jutro z samego rana) mam ostatnią chwilę na zmianę planów i zastanawiam się nad 3 możliwościami: podwyższyć szczelinę wejściową na przykład na około 10cm nad arenę (około 3,5 cm poniżej rantu) lub zaplanować dodatkowe nacięcie w na tej wysokości (czy w takim wypadku zaprojektować 2 wejścia? wydaje mi się, że mrówki w razie potrzeby same zablokują niepotrzebne im wejście...). Ostatnią możliwością będzie pozostawić wejście z poziomu areny, czyli nic nie zmieniać
Będę naprawdę wdzięczny za cenną radę
pozdrawiam
Ranwers
Jutro szklarz wytnie mi szkło na formi i zacznę je kleić... właściwie wszystko było by ok, gdyby nie jedna wątpliwość... według dotychczasowych planów wejście do gniazda jest tuż nad poziomem wody (na rysunku z lewej jest wejście bezpośrednio z areny, a tuż poniżej wejścia dochodzi na całej szerokości pojemnik nawadniający), więc korek będzie na wejściu bardzo wilgotny. Czy to będzie mrówkom przeszkadzało? W każdym formi typu I wejście jest na pewnej wysokości od ziemi...
Dzisiaj wieczorem (ew. jutro z samego rana) mam ostatnią chwilę na zmianę planów i zastanawiam się nad 3 możliwościami: podwyższyć szczelinę wejściową na przykład na około 10cm nad arenę (około 3,5 cm poniżej rantu) lub zaplanować dodatkowe nacięcie w na tej wysokości (czy w takim wypadku zaprojektować 2 wejścia? wydaje mi się, że mrówki w razie potrzeby same zablokują niepotrzebne im wejście...). Ostatnią możliwością będzie pozostawić wejście z poziomu areny, czyli nic nie zmieniać
Będę naprawdę wdzięczny za cenną radę
pozdrawiam
Ranwers
Witam
Zastosowałbym wariant z dwoma a nawet trzema wejściami na różnych poziomach - niewiele gatunków tak na prawdę użytkuje tylko jedno wyjście z gniazda a jak sam zauważyłeś - to nie używane, zawsze może zostać zasklepione (Campo są dobre w tego typu pracach ).
Zastosowałbym wariant z dwoma a nawet trzema wejściami na różnych poziomach - niewiele gatunków tak na prawdę użytkuje tylko jedno wyjście z gniazda a jak sam zauważyłeś - to nie używane, zawsze może zostać zasklepione (Campo są dobre w tego typu pracach ).
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Hej!
Właściwie wszystko już przygotowane, dzisiaj będę kleił formi, ale pojawił się pewien problem... Blacha perforowana / siatka o wielkości oczka do 1mm to chyba jakieś widmo... Owszem występuje u producentów, ale kupić można tam tylko ilości hurtowe (mógłbym sobie z tego zrobić kilkadziesiąt formi tych gabarytów z samej blachy/siatki ) Najmniejsze oczka, które można dorwać w ilościach detalicznych mają 2mm, a jak się domyślam przez to przejdzie każda polska mrówka...
Stąd moje pytanie: czy ktoś z Was widział gdzieś blachę perforowaną / siatkę o tak małych oczkach w ilościach detalicznych? Nie ukrywam, że najchętniej w Warszawie (ze względu na koszt transportu w porównaniu z wartością materiału), ale jestem już zdesperowany, może być gdziekolwiek . Tymczasowo planuję użyć siatki ściernej (jak bardzo tymczasowej alternatywy), ale ani ona estetyczna (to takie dyplomatyczne niedomówienie ), pewnie też nie jest trwała (przecież to włókno pokryte podobnie do papieru ściernego) i mam podejrzenia, że nie jest też zbyt zdrowa (w końcu piasek jest klejony do włókna...).
Zastanawiałem się nad tkaniną z włókna szklanego, ale mam wrażenie, że jest to zbyt delikatny materiał jak na zabezpieczenie dla C. ligniperda i będą w stenie go po prostu przegryźć...
Po raz kolejny będę wdzięczny za radę / informację.
pozdrawiam
Ranwers
Właściwie wszystko już przygotowane, dzisiaj będę kleił formi, ale pojawił się pewien problem... Blacha perforowana / siatka o wielkości oczka do 1mm to chyba jakieś widmo... Owszem występuje u producentów, ale kupić można tam tylko ilości hurtowe (mógłbym sobie z tego zrobić kilkadziesiąt formi tych gabarytów z samej blachy/siatki ) Najmniejsze oczka, które można dorwać w ilościach detalicznych mają 2mm, a jak się domyślam przez to przejdzie każda polska mrówka...
Stąd moje pytanie: czy ktoś z Was widział gdzieś blachę perforowaną / siatkę o tak małych oczkach w ilościach detalicznych? Nie ukrywam, że najchętniej w Warszawie (ze względu na koszt transportu w porównaniu z wartością materiału), ale jestem już zdesperowany, może być gdziekolwiek . Tymczasowo planuję użyć siatki ściernej (jak bardzo tymczasowej alternatywy), ale ani ona estetyczna (to takie dyplomatyczne niedomówienie ), pewnie też nie jest trwała (przecież to włókno pokryte podobnie do papieru ściernego) i mam podejrzenia, że nie jest też zbyt zdrowa (w końcu piasek jest klejony do włókna...).
Zastanawiałem się nad tkaniną z włókna szklanego, ale mam wrażenie, że jest to zbyt delikatny materiał jak na zabezpieczenie dla C. ligniperda i będą w stenie go po prostu przegryźć...
Po raz kolejny będę wdzięczny za radę / informację.
pozdrawiam
Ranwers