królowe manica rubida i nowi towarzysze do pomocy

Miejsce dla początkujących. Masz podstawowe pytania? - śmiało je zadawaj, każdy kiedyś zaczynał :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod

Awatar użytkownika
Axles
Posty: 40
Rejestracja: pt 02 maja, 2008
Lokalizacja: Piekary Śląskie

pt 06 cze, 2008

Witać ponownie Was :)
Juz tam nie raz pisałem o moich królówkach m. rubida, zyją se dalej troche je stresuje bo urządzam "domek", ale widzę wszyskto fajnie idzie.
Tak naszła mnie jakis czas temu myśl, że czemu to królówki mają się męczyć, czemu by nie dać im pomocników i tutaj pytania:
1. Czy ktos z was próbował adopcje z tymi mrówkami?
2. Jakie ryzyko może być takiego czegoś (czy mogą robo zabić królówki?)
3. Jak taka adopcja wygląda dokładnie?

Pozdrawiam
bzyx1
Posty: 459
Rejestracja: sob 16 gru, 2006
Lokalizacja: Poznań

pt 06 cze, 2008

Axles pisze:2. Jakie ryzyko może być takiego czegoś (czy mogą robo zabić królówki?)
Robotnice M.rubida są duże i agresywne, jeśli taka robotnica użądli królową to może być nie dobrze.
Axles pisze:3. Jak taka adopcja wygląda dokładnie?
Są różne metody... www.antmania.pl/faq tam wejdź do adopcji i zobacz :)
Jak zastosujesz połączenie kilku sposobów to jest duża szansa.
Ja tam bym nie ryzykował-M.rubida zakłada kolonie częściowo klasztornie i fajnie sobie popatrzeć jak się kolonia rozwija :)
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

pt 06 cze, 2008

Alex - nie kombinuj, podrzuć tym królowym poczwarki a potem dodawaj po jednej robotnicy - jedno z dwu, zjedzą poczwarki i będą miały z czego karmić własne larwy albo je dochowają i w ten sposób zaczniesz się mniej martwić. Istotnym jest aby zapach królowych przemieszał się z zapachem poczwarek - to prymitywny gatunek i same królowe mogą zbyt słabo wabić osierocone robotnice.
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
ogon__
Posty: 846
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Kraków

pt 06 cze, 2008

Zdaje się, że to raczej robotnice starają się przyjąć nową królową, przecież królowe po rójce są często przyjmowane przez istniejące kolonie. Tyle, że nie ma gwarancji, że każda im się spodoba. Ja bym tam zostawił wszystko tak jak jest i pozwolił im dochować się własnych robotnic.
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

pt 06 cze, 2008

Dobre żarełko albo wymieszanie zapachów - to podstawa. M.rubida to nie F.polyctena - prymitywne gatunki działają na trochę innych zasadach - pamiętajmy, że to nie pasożyt i zakłada gniazda na sposób "częściowo klasztorny. Królowa albo ma dużo siły i składników pokarmowych, albo (statystycznie jedna na kilkaset) szansę wymieszania swoich zapachów z larwami i poczwarkami w już istniejącym gnieździe:)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Awatar użytkownika
Axles
Posty: 40
Rejestracja: pt 02 maja, 2008
Lokalizacja: Piekary Śląskie

pt 06 cze, 2008

Za duze ryzyko jednak jest, najlepiej wiec chyba bedzie zostawić tak jak jest tymbardziej ze dwie królowe już jakiś czas siebie tolerują i opiekują jajkami których już trochu jest.
ODPOWIEDZ