hej,
trochę sfrustrowany tym, że nie złapałem żadnej serviformicy , w ramach nagrody pocieszenia zaopatrzyłem się w gmachówkę... tym bardziej, że z nią im szybciej tym lepiej, bo czekać na efekty trzeba dłuuugo.
Mam królową w probówce, ma trzy larwy (malutką, średnią i podrośniętą) i żadnych jajek. pewnie resztę wespół z larwami zeżarła (BTW ile ligniperda odchowuje pierwszych robotnic?). Nie chcę zagłaskać jej na śmierć dlatego postanowiłem się poradzić czy mogę jej jakoś pomóc w założeniu kolonii? Może ostrożnie dokarmić miodko-żółtkiem albo małym komarkiem? Przyznam, że jak zobaczyłem, że są tylko 3 larewki, to się zaniepokoiłem, że może coś pójść źle. Może udostępnić jej wygodniejsze miejsce (np. małe gipsowe formikarium)?
druga sprawa. czy spodziewać się pierwszej robo w tym roku, czy raczej przezimować ją z larwami? jeśli tak, to kiedy i jak długo?
C. Ligniperda od początku po raz kolejny
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Podobno pierwsze pokolenie może wychowywać nawet ponad 3 miesiące.
Niech narazie siedzi w probówce. Możesz spróbować podać malutką krople miodu na sreberku co jakiś czas (o ile będzie jadła.)
Co do robo to pożyjemy zobaczymy.
Niech narazie siedzi w probówce. Możesz spróbować podać malutką krople miodu na sreberku co jakiś czas (o ile będzie jadła.)
Co do robo to pożyjemy zobaczymy.
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
Według mnie będziesz miał jedną- może dwie robotnice w pierwszym pokoleniu, królowa niedługo powinna zacząć składać jajka. U tego gatunku tak jest(zapewne nie raz to słyszałeś), że długo trzeba czekać na cokolwiek. U mnie to było tak, że na początku miałem z królową z 8 larw, szybko rosły, ale w międzyczasie sporo z nich zniknęło, potem zaczęły się przepoczwarzać, jednak pierwsze poczwarki były zjadane i tak szło dalej, aż w końcu było sporo jaj i dwie robotnice. Teraz jest jedna robotnica(druga zdechła z niewiadomego powodu) i sporo larw, które nie zamierzają rosnąć. Moja kolonia ogólnie przeżywa teraz stagnację.
Ja na Twoim miejscu bym nie zimował, tylko poczekał.
Ja na Twoim miejscu bym nie zimował, tylko poczekał.
Myrmica scabrinodis,Manica rubida, Camponotus ligniperda, Lasius brunneus, Lasius niger, Tetramorium caespitum.
Spróbuj podać jakieś inne niż zwykle pożywienie, np. kawałeczek jakiegoś białego robaczka.
http://formicopedia.org
właśnie złapałem koziułkę. utrupię ją w lodówce żeby nie robić wiwisekcji, pokroję i położę kawałek w doczepionej probówce. mrówka jak będzie chciała to sobie weźmie... mam nadzieje, że da ją tym nieszczęsnym larwom
hmm... wzięła korpus koziułki i zaniosła do swojej probówki... zmasakrowała go totalnie... rozszarpany pancerzyk odniosła skąd wzięła a w miejscu gdzie coś z nim robiła została wielka brunatna mokra plama podejrzewam, że rozciapciała go na papkę, żeby móc zlizać.... gn miał rację, trzeba było dać kawałek muszego czerwia. zrobię tak następnym razem.
jeszcze jedna rzecz. odkąd podałem jej kawałek koziułki zaczęła być bardziej aktywna... wcześniej nie zbliżała się nawet do krawędzi swojej probówki, a teraz szwęda się po drugiej (w której umieściłem piasek wymieszany z odrobiną próchna i mchu) i jakby czegoś szuka. wtyka głowę w zakamarki i przerzuca kawałeczki próchna. larwy zostawiła przy waciku. myślicie, że szuka miejsca na przeprowadzkę? może czas jej go udostępnić? szczególnie, że w probówce ma już trochę odchodów, a i tej nieszczęsnej koziułki nie dałem rady całkowicie wytrzeć (żałuje, że nie zrobiłem foty. masakra - była rozmazana po całym obwodzie probówki ) małe alieny :]
PS. mrówka wyraźnie czegoś szuka, skubie to wacik z jednej strony, to grzebie w próchnie po drugiej. wilgoci jej nie brakuje. może zaniepokoiła się wtargnięciem obcego robala do gniazda? przygotuje jej małe formi z zasypanymi nadliczbowymi komorami, żeby dać jej możliwość wyboru.
jeszcze jedna rzecz. odkąd podałem jej kawałek koziułki zaczęła być bardziej aktywna... wcześniej nie zbliżała się nawet do krawędzi swojej probówki, a teraz szwęda się po drugiej (w której umieściłem piasek wymieszany z odrobiną próchna i mchu) i jakby czegoś szuka. wtyka głowę w zakamarki i przerzuca kawałeczki próchna. larwy zostawiła przy waciku. myślicie, że szuka miejsca na przeprowadzkę? może czas jej go udostępnić? szczególnie, że w probówce ma już trochę odchodów, a i tej nieszczęsnej koziułki nie dałem rady całkowicie wytrzeć (żałuje, że nie zrobiłem foty. masakra - była rozmazana po całym obwodzie probówki ) małe alieny :]
PS. mrówka wyraźnie czegoś szuka, skubie to wacik z jednej strony, to grzebie w próchnie po drugiej. wilgoci jej nie brakuje. może zaniepokoiła się wtargnięciem obcego robala do gniazda? przygotuje jej małe formi z zasypanymi nadliczbowymi komorami, żeby dać jej możliwość wyboru.
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Niech narazie siedzi w probówce. Możesz jej podać trochę miodu na sreberko i co parę dni owocówkę , dwie.
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
zacząłem się trochę niepokoić. Z 3 larewek zostały 2 - po najmniejszej ślad zaginął - najpewniej zeżarta przez królową. Zdziwiło mnie to, bo dostaje raz w tygodniu muszki owocuszki i miodek i nie powinno jej brakować żarcia dla larw Poza tym te dwie larwy co zostały... nie dosyć, że od prawie 4 tygodni ani trochę nie urosły to zdaje mi się, że zrobiły się bardziej krępe, jakby się "wciągnęły w środek". wygląda to trochę jak przygotowania do zimowania... myślicie, że czas na spanko?
[ Dodano: Pią 12 Wrz, 2008 ]
potrzebuje waszej rady, tydzień temu przed wyjazdem do łodzi wyniosłem królowa do piwnicy, żeby zasymulować jesienne ochłodzenie przed zimowaniem (jest tam ok 16 stopni). po powrocie sprawdziłem co i jak. królowa ma się dobrze, tylko zniknęły dwie ostatnie larwy
pytanie - co z nią zrobić? przezimować i liczyć na to, że złoży jajka po wybudzeniu? może spróbować podrzucić jej poczwarki fallaxa (będę je w stanie zdobyć dopiero w październiku)? myślicie, że coś z niej jeszcze będzie?
[ Dodano: Pią 12 Wrz, 2008 ]
potrzebuje waszej rady, tydzień temu przed wyjazdem do łodzi wyniosłem królowa do piwnicy, żeby zasymulować jesienne ochłodzenie przed zimowaniem (jest tam ok 16 stopni). po powrocie sprawdziłem co i jak. królowa ma się dobrze, tylko zniknęły dwie ostatnie larwy
pytanie - co z nią zrobić? przezimować i liczyć na to, że złoży jajka po wybudzeniu? może spróbować podrzucić jej poczwarki fallaxa (będę je w stanie zdobyć dopiero w październiku)? myślicie, że coś z niej jeszcze będzie?