Witam, ostatnio zniszczyła mi się pokrywa szklana od mojego formikarium (upadek) przez co robotnice co jakiś czas wychodzą i co godzinę udaje mi się zawsze znaleść kilka biegających mrówek.... Moje pytanie brzmi czy są one w stanie wrócić same do formikarium i ile mogą one przeżyć na zewnątrz ? Bo ja nie zawsze będę miał czas je tam wrzucać (szkoła)
Pozdrawiam, Sargeras
Otwarte Formikarium
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Przeżyć przeżyją. Duża ta kolonia? Jeśli tak to możesz mieć problemy. Prędzej czy później mrówki wyniosą się z tego formi. Zagnieżdżą się w jakiejś doniczce np. (tak było w moim wypadku), a wtedy nie przeniesiesz z powrotem do formikarium. Zakryj czym prędzej, nawet byle czym. Uwierz mi, to nie jest miłe uczucie jak widzisz mrówki chodzące po domu bez żadnych przykrości .
Pozdr.
Pozdr.
1 wrzesień 2008. Na świat przyszła moja pierwsza mrówka :)
Tak powiedzmy z ciekawości, jaki to gatunek?
Jak jakieś formice to lepiej zakryj czymkolwiek :P
Mrówki mają tą zdolność, że wracają do swojego mrowiska, gorzej jak się gniazdo przeniesie.. :P
Jak jakieś formice to lepiej zakryj czymkolwiek :P
Mrówki mają tą zdolność, że wracają do swojego mrowiska, gorzej jak się gniazdo przeniesie.. :P
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Normalnie oczywiście mrówki wrócą do gniazda, chyba, że spadną z wysokości - wtedy się zgubią i nie odnajdą drogi do domu - chyba że już wcześniej się znalazły w tym miejscu piechotą i pamiętają drogę, lub jest ono już oznaczone szlakami zapachowymi przez inne robotnice. Jest tylko ryzyko, że kolonia zechce się wyprowadzić, szczególnie w przypadku Myrmica, które są dosyć mobilne i chętnie zmieniają miejsce gniazdowania, gdy znajdą lepsze od obecnego. Zamiast zakrycia radzę posmarować ścianki smarem teflonowym (tylko dokładnie, szczególnie uwagę zwrócić na rogi). To o wiele lepsze rozwiązanie, bo zapewnia jednocześnie dobrą widoczność i wentylację, i nie grozi nadmiar wilgoci na arenie, sprzyjający pleśni. Ja stosuję tylko otwarte formikaria zabezpieczone w taki sposób, i działa świetnie.
Mojej kolonii L. niger (ponad 1 tys. robo) ostatnio skonczyla sie woda w fosie i co ciekawe wcale nie kwapily sie do wycieczek. Co prawda obudzilem sie rano z nigerkiem chodzacym mi po nodze ale to byl sporadyczny wypad.
Mrowki byly najedzone wiec nie chcialo im sie ruszac czterech liter z gniazda. Inna sprawa to taka, ze temperatura w pozostalej czesci pokoju raczej nie zachecala do spacerow
Mrowki byly najedzone wiec nie chcialo im sie ruszac czterech liter z gniazda. Inna sprawa to taka, ze temperatura w pozostalej czesci pokoju raczej nie zachecala do spacerow