Witam
Mam 2 pytanka:
1:Czy można przenosić rozrośniętą już i zadomowioną kolonię do większego formi?
2:Czy można podczas łowów wraz z królową zabrać z mrowiska powiedzmy 100 robotnic? Tzn czy wolno tak zrobić i czy jest to etyczne pomimo tego że w dużym mrowisku jak zniknie 100szt to pewnie i tak się nie kapną:-) (mrówki oczywiście)
Zapewne zaraz ukażą się pytania po co mi tyle tego:-) Więc od razu odpowiadam że planuję formi w lokalu "użyteczności publicznej" i nie wiem czy najpierw zająć się tym w domu aż kolonia się rozrośnie i wtedy przenieść (co pewnie w praktyce nie będzie łatwe) czy tez od razu do dużego wpuścić dużą kolonię.
Proszę o poważne odpowiedzi i z góry dziękuję
Zaczynać w dużym formi czy też można kolonie przenosić?
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Ad 1. tak zazwyczaj sie robi, przeciez kolonia nie bedzie caly czas mieszkala w probowce niektore gatunki nie lubia przeprowadzek ale i tak jesli pogorszysz im warunki obecnego lokum a dasz mozliwosc przejscia do lepszego to predzej czy pozniej to zrobia
Ad 2. tu odpowiedz bedzie troche zlozona. po pierwsze zazwyczaj krolowej nie zabieramy z mrowiska, po drugie zalezy to od gatunku. nie do kazdej krolowej mozna adoptowac robotnice, co prawda z poczwarkami pewnie i sie da ale troche bys sie nachodzil szukajac 100 poczwarek fakt faktem mozesz przeczytac na forum o tym jak co niektorzy zawijaja spod jakiegos rupiecia kilka krolowych M.rubra wraz z masa robotnic i wydaje mi ie ze to jest jedyna opcja zeby miec odrazu wielka kolonie.
Ad 2. tu odpowiedz bedzie troche zlozona. po pierwsze zazwyczaj krolowej nie zabieramy z mrowiska, po drugie zalezy to od gatunku. nie do kazdej krolowej mozna adoptowac robotnice, co prawda z poczwarkami pewnie i sie da ale troche bys sie nachodzil szukajac 100 poczwarek fakt faktem mozesz przeczytac na forum o tym jak co niektorzy zawijaja spod jakiegos rupiecia kilka krolowych M.rubra wraz z masa robotnic i wydaje mi ie ze to jest jedyna opcja zeby miec odrazu wielka kolonie.
Camponotus sp ->Dziennik
Lasius niger
Lasius niger
1: Można, chociaż poziom trudności bywa różny w zależności od gatunku. Zazwyczaj wystarczy po prostu nie nawadniać starego gniazda i udostępnić im w pobliżu nowe, z odpowiednim poziomem wilgotności. Niektóre mrówki przeprowadzają się bardzo chętnie (np. Myrmica) inne z wielkim ociąganiem (np. Lasius)
2: Robotnice z innej kolonii zabiją obcą królową. Jeśli chcesz przyspieszyć rozwój kolonii, to najlepiej dodać poczwarki - w wielu przypadkach można je łatwo wziąć bez niszczenia gniazda, bo zazwyczaj są pod powierzchnią, na przykład pod kamieniem lub jakimś śmieciem który wystarczy podnieść. Większość mrówek bez problemu przyjmuje poczwarki swojego gatunku, a często także innych, bliskich gatunków tego samego rodzaju.
2: Robotnice z innej kolonii zabiją obcą królową. Jeśli chcesz przyspieszyć rozwój kolonii, to najlepiej dodać poczwarki - w wielu przypadkach można je łatwo wziąć bez niszczenia gniazda, bo zazwyczaj są pod powierzchnią, na przykład pod kamieniem lub jakimś śmieciem który wystarczy podnieść. Większość mrówek bez problemu przyjmuje poczwarki swojego gatunku, a często także innych, bliskich gatunków tego samego rodzaju.
Dzięki bardzo za odpowiedzi. Wszystko fajnie tylko nadal mam za małą wiedzę aby samemu wybrać się na łowy jak będzie rójka-wiec może jakiś kolega z Gdyni który i tak będzie się wybierał przystanie na wypad w 2 osoby?:-) Było by miło
Wychodzisz na podworko (lub jak to mowia w niektorych czesciach Polski "na pole"), podnosisz pierwszy duzy kamien i ... masz juz 100 poczwarek L. nigerred20 pisze:troche bys sie nachodzil szukajac 100 poczwarek
Ale przeciez tylko mrówek gatunkow chronionych. Jakos nie wyobrazam sobie pana policjanta lub pana lesniczego, ktorzy przyjda Cie ukarac za rozkopanie mrowiska L. niger podczas sadzenia marchewki w ogrodku.Dodam jeszcze, że rozkopywanie i niszczenie mrowisk jest KARALNE.
Aczkolwiek rozkopywanie mrowisk jest KARYGODNE i powinno byc POTEPIONE!
Jak najbardziej można. Jest to wręcz potrzebne wraz ze wzrostem kolonii.bdhunter pisze:Czy można przenosić rozrośniętą już i zadomowioną kolonię do większego formi?
NIE. Ale do złapanej rójkowej królowej możesz adoptować robotnice złapane w gnieździe tego gatunku. Co oczywiście wiąże się z ryzykiem.bdhunter pisze:Czy można podczas łowów wraz z królową zabrać z mrowiska powiedzmy 100 robotnic?
Niestety jest to coraz częstsze zjawisko. A chyba nie chcieliśmy aby nasze hobby rozwijało się w tą stronę?SmoodeR pisze:Aczkolwiek rozkopywanie mrowisk jest KARYGODNE i powinno być POTEPIONE!
Ja bym wlepiał takim półgłówkom warny. [nie mówię tu o bdhunter'rze, bo jak mam nadzieje nie rozkopał jeszcze żadnego mrówczego mieszkanka]
Jeżeli są to twoje pierwsze mrówki, to na pewno nie ominiesz rójki l. niger która jest mrówką polecaną początkującym. Na prawdę nie trzeba się wybierać na WYPRAWY żeby złapać królową. Wtedy efekt jest zazwyczaj odwrotny. No chyba, że polujesz na jakiś konkretny gatunek. Ale wtedy jest jeszcze szansa wymiany z innym hodowcą.bdhunter pisze:Wszystko fajnie tylko nadal mam za małą wiedzę aby samemu wybrać się na łowy jak będzie rójka-wiec może jakiś kolega z Gdyni który i tak będzie się wybierał przystanie na wypad w 2 osoby?
MAĆKO
Wprawdzie w przypadku niektórych gatunków, jak Myrmica, jest możliwe podebranie kilku królowych wraz z asystą kilkudziesięciu robotnic spod jakiegoś kamienia bez robienia krzywdy kolonii (duża, dorosła kolonia Myrmica może mieć i kilkadziesiąt królowych z kilkoma tysiącami robotnic) jednak zdecydowanie nie polecam tego początkującym. Wychowanie kolonii od początku, od samotnej królowej, daje naprawdę więcej satysfakcji, a nie jest trudne, nie wymaga niczego prócz cierpliwości.
Rójki łatwych w hodowli gatunków, jak np. Lasius niger, Tetramorium caespitum czy Formica fusca lub cinerea jeszcze się nie rozpoczęły i trzeba będzie jeszcze kilka tygodni poczekać. Wprawdzie zeszłoroczne Myrmica można i teraz spotkać, ale są one małe i dla początkującego trudne do wypatrzenia. Tak więc albo poczekaj cierpliwie, albo kup od innych hodowców
Rójki łatwych w hodowli gatunków, jak np. Lasius niger, Tetramorium caespitum czy Formica fusca lub cinerea jeszcze się nie rozpoczęły i trzeba będzie jeszcze kilka tygodni poczekać. Wprawdzie zeszłoroczne Myrmica można i teraz spotkać, ale są one małe i dla początkującego trudne do wypatrzenia. Tak więc albo poczekaj cierpliwie, albo kup od innych hodowców