Zwrot mrówek do mrowiska.

Miejsce dla początkujących. Masz podstawowe pytania? - śmiało je zadawaj, każdy kiedyś zaczynał :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod

Rosomak
Posty: 71
Rejestracja: śr 10 cze, 2009

sob 13 cze, 2009

Witam !

Dzisiaj w czasie wyprawy, wraz z pojemniczkami do spółki z kolega pojmaliśmy po 2-4 robotnice napotkanych gatunków w celu ich klasyfikacji.
Ostatecznie okazało się że znaleźliśmy siedliska:
formica rufa
formica polycenta
lasius fuliginosus
Tak patrze na te mrówki w pojemniczkach i gryzie mnie fakt że zabrałem je od ich mrowisk. Czy jeżeli odłożę je do rodzimych mrowisk, być może przesiąknięte ludzkim zapachem, ich byli współlokatorzy zaakceptują mnie ?

Wiem że to jak pytanie 5 latka, no ale nie mogę ścierpieć barbarzyństwa którego dokonałem :wink:

Z góry dziękuję za odpowiedź, Rosomak
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 13 cze, 2009

Jakim cudem mogłyby przesiąknąć twoim zapachem? :p

Oczywiście, że je z powrotem przyjmą, choć 2-4 robo to nie jest jakaś duża liczba dla kolonii.

Jednak skoro piszesz, że oznaczyliście
Rosomak pisze:formica rufa
formica polycenta
To jak je unieruchomiliście bez ubicia ich skoro piszesz, że chcesz je wypuścić? Pytam bo przy tych gatunkach oznaczenie możliwe jest poprzez policzenie "jakiś tam" włosków (na odwłoku jeśli się nie mylę?).

Jeśli możesz to napisz jakim sposobem, myślę, że wielu osobom by się przydał :)
ogon__
Posty: 846
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Kraków

sob 13 cze, 2009

Najczęściej wystarczy dać mrówce kroplę miodu, żeby ją unieruchomić na jakieś 10 minut :) Można się wtedy przyjrzeć jej przez lupę lub zrobić bardzo wyraźne zdjęcie dobrym aparatem.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 13 cze, 2009

Też prawda, ale niektóre aż tak ufne nie są :p
q2ty
Posty: 32
Rejestracja: ndz 17 sie, 2008

sob 13 cze, 2009

A nikt nie próbował trzymać robotnicy w palcach za odnóża? Bezpiecznie dla badanej, a i badającemu pozwoli na spokojne przyjrzenie się wszystkim szczegółom potrzebnym do identyfikacji.
Awatar użytkownika
red20
Posty: 360
Rejestracja: pn 09 lut, 2009

sob 13 cze, 2009

q2ty pisze:A nikt nie próbował trzymać robotnicy w palcach za odnóża? Bezpiecznie dla badanej, a i badającemu pozwoli na spokojne przyjrzenie się wszystkim szczegółom potrzebnym do identyfikacji.
przy rudnicach byloby raczej ciezko :mrgreen: no chyba ze nie ty bys ja trzymal tylko ona ciebie :p

[ Dodano: Sob 13 Cze, 2009 ]
wsumie to zawsze mozna robo do lodowki wrzucic na jakas godzinke dwie i wtedy robic fotosy i liczyc wlosy :wink: robilem tak juz nie raz
Rosomak
Posty: 71
Rejestracja: śr 10 cze, 2009

sob 13 cze, 2009

pawelllQwE pisze:
Rosomak pisze:formica rufa
formica polycenta
To jak je unieruchomiliście bez ubicia ich skoro piszesz, że chcesz je wypuścić? Pytam bo przy tych gatunkach oznaczenie możliwe jest poprzez policzenie "jakiś tam" włosków (na odwłoku jeśli się nie mylę?).

Jeśli możesz to napisz jakim sposobem, myślę, że wielu osobom by się przydał :)
Poszły w szklaną próbówkę i były oglądane. Nie wiedziałem że to trudne :wink:
Prócz owłosienia polycenta ma inny rozmiar plamy na grzbiecie - widać to w kluczu który podałem w wątku detektywistycznym. Włoski można zauważyć oglądając mrówki pod światło, pomógł mi przy tym fakt iż w próbówce był jakiś pył w którym rufa się ubrudziła i co prócz tego że światło lepiej odbijało się od włosków, samo w sobie było znakiem ich posiadania.

Ech, myślałem że jestem poprostu ślepy i niecierpliwy, a wy je poprostu zagniatacie ...
Nieładnie :wink:

Przesiąknięcie moim zapachem ... Hodowla owadów zmusiła mnie do zmian w postrzeganiu rzeczywistości, i nie traktuję już takich rzeczy jako oczywiste.


Z wyrazami szasunku, Rosomak
Ostatnio zmieniony sob 13 cze, 2009 przez Rosomak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
socolovsky
Posty: 390
Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
Lokalizacja: Łódź

sob 13 cze, 2009

no ale nie mogę ścierpieć barbarzyństwa którego dokonałem :wink:
Nie przesadzaj :wink: . Kilka robotnic to przecież nic dla sporej kolonii. Zbierając mrówki w celu np. oznaczenia jesteśmy w pewnym sensie zwolnieni z dylematów moralnych, które mogłyby nami targać, gdyśmy polowali w tym celu na chociażby motyle czy chrząszcze. Powód jest prosty- robotnice są jedynie niezdolnymi do rozrodu komórkami mrówczego superorganizmu, stanowią raptem swego rodzaju przedłużenie żuwaczek i czułków królowej. Poza tym większość z nas bez zastanowienia rozgniata kąsającego nas komara lub latająca w kuchni muchę i mało kto uważa to za, jak to nazwałeś, "barbarzyństwo", czemu więc z mrówkami miałoby być inaczej?
Awatar użytkownika
Miniu
Posty: 709
Rejestracja: pt 08 cze, 2007
Lokalizacja: Gdańsk

sob 13 cze, 2009

Rosomak pisze:Prócz owłosienia polycenta ma inny rozmiar plamy na grzbiecie
Tu bywa różnie, u mniejszych mrówek z tego samego gniazda plama może być znacznie mniejsza niż u większych.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

sob 13 cze, 2009

Rosomak pisze: Poszły w szklaną próbówkę i były oglądane. Nie wiedziałem że to trudne :wink:
Myślałem, że w jakiś inny sposób to robiłeś, może też tak spróbuję.
ogon__
Posty: 846
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Kraków

sob 13 cze, 2009

socolovsky pisze:czemu więc z mrówkami miałoby być inaczej?
Bo my lubimy mrówki :P
Awatar użytkownika
Umbramen
Posty: 430
Rejestracja: pn 10 lis, 2008

sob 13 cze, 2009

ogon__ pisze:Bo my lubimy mrówki :P

Eee tam, mnie mrówki po prostu interesują... ;)
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

śr 17 cze, 2009

Nie wiem, gdzie Wy widzicie problem. L. fuliginosus się nie da z niczym pomylić, więc nie kumam, po co oznaczać. Natomiast patrząc na mrówkę leśną od razu widzę, czy to F. rufa/polyctena, F. pratensis czy F. truncorum (różnią się kolorem i wielkością plamy/jej brakiem) - reszta jest tak rzadka, że nie ma co się nawet zastanawiać. Jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości, oglądam nadustek i kształt główki (aby wykluczyć małe osobniki F. sanguinea i F. exsecta/pressilabris). Samo to już daje niemal 100% pewność z czym mamy do czynienia. Rozróżnienie F. rufa od F. polyctena wymaga wzięcia po kolei paru sztuk (po obejrzeniu jednej można się pomylić) w palce tak, żeby unieruchomić tułów (czyli za parę nóg - główka i odwłok może się ruszać, nie przeszkadza) i obejrzenie tułowia przy użyciu OKULARA zegarmistrzowskiego (ja używam okulara od teleskopu), a nie żadnej tam lupy, bo lupą to sobie można. Nie ma potrzeby zabijać/mrozić/etc. Po sprawdzeniu, swobodnie można mrówki wypuścić. I po paru tygodniach będą pamiętały swój zapach, więc nie ma strachu.
Rosomak
Posty: 71
Rejestracja: śr 10 cze, 2009

ndz 21 cze, 2009

Tak Bart, tyle że ja jestem lamą i miesiąc temu dzieliłem mrówki na ''zwykłe czerwone'' ''zwykłe czarne'' i ''leśne'', dlatego zauważenie że w jednym miejscu jest aż tyle gatunków było dla mnie fascynujące.
L. fuliginosus znalazłem teraz w odległości 40 i 100 m od mojego domu i teraz wątpie abym pomylił je z czymś innym. Za poradę odnośnie obiektywu mikroskopowego dzięki, podziwiam za pewną rękę.

Pozdrawiam, Rosomak
ODPOWIEDZ