Czym najlepiej łapać mrówki?
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Hej
Zastanawiam się czym łapiecie mróweczki, żeby ich nie uszkodzić.
I mam prośbę taką do Was
Bardzo bym Was prosił o pomoc w wyborze pęsety, która z tych byłaby najlepsza(najbezpieczniejsza dla mrówek i najwygodniejsza jednocześnie)
http://www.artinsect.all.pl/index.php?p ... t&Itemid=1
Wydaje mi się, że powinienem szukać czegoś z rodzaju ULTRA MIĘKKA
Bardzo Was proszę o pomoc i odpowiedzi
Pozdrawiam!
Kuba
Zastanawiam się czym łapiecie mróweczki, żeby ich nie uszkodzić.
I mam prośbę taką do Was
Bardzo bym Was prosił o pomoc w wyborze pęsety, która z tych byłaby najlepsza(najbezpieczniejsza dla mrówek i najwygodniejsza jednocześnie)
http://www.artinsect.all.pl/index.php?p ... t&Itemid=1
Wydaje mi się, że powinienem szukać czegoś z rodzaju ULTRA MIĘKKA
Bardzo Was proszę o pomoc i odpowiedzi
Pozdrawiam!
Kuba
Ostatnio zmieniony pt 19 cze, 2009 przez Kuba K., łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepiej łapie się mrówki palcami. O ile nie masz zgrabiałych łap, to "narzędzie" jest najczulsze i najdelikatniejsze.
Alternatywą jest "urządzenie" (zapomniałem nazwy), które działa niczym odkurzacz - z pojemnika wychodzą dwie rurki. Jedną pakujesz do dzioba i ciągniesz powietrze, a drugą wysysasz mrówy (oczywiście, w rurce ustniczej powinien znajdować się filtr, który zapobiega dostaniu się kwasibora mrówkowego do jamy ustnej).
Pęsety, jak na mój gust, są za mało delikatne, zbyt mało prezycyjne (spróbuj sobie złapać pęsetą F. rufibarbis biegnącą na pełnym gazie via zarośniętą, piaszczystą polankę, a przekonasz się, co mam na myśli). No i - łatwo przesadzić z siłą, co może doprowadzić do zgniecenia mrówki. Taka pęseta musiałaby mieć chyba gumowe, miękkie końcóweczki (nie pokryte gumą, ale gumowe, elastyczne!), rozszerzone w "kaczy dziób". Są takie?
Alternatywą jest "urządzenie" (zapomniałem nazwy), które działa niczym odkurzacz - z pojemnika wychodzą dwie rurki. Jedną pakujesz do dzioba i ciągniesz powietrze, a drugą wysysasz mrówy (oczywiście, w rurce ustniczej powinien znajdować się filtr, który zapobiega dostaniu się kwasibora mrówkowego do jamy ustnej).
Pęsety, jak na mój gust, są za mało delikatne, zbyt mało prezycyjne (spróbuj sobie złapać pęsetą F. rufibarbis biegnącą na pełnym gazie via zarośniętą, piaszczystą polankę, a przekonasz się, co mam na myśli). No i - łatwo przesadzić z siłą, co może doprowadzić do zgniecenia mrówki. Taka pęseta musiałaby mieć chyba gumowe, miękkie końcóweczki (nie pokryte gumą, ale gumowe, elastyczne!), rozszerzone w "kaczy dziób". Są takie?
Ostatnio zmieniony pt 19 cze, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Może chodzi o ekshaustor?BartTP pisze:(zapomniałem nazwy),
Mogę tylko powiedzieć że kwas jest słodkiBartTP pisze:(oczywiście, w rurce ustniczej powinien znajdować się filtr, który zapobiega dostaniu się kwasibora mrówkowego do jamy ustnej)
A żeby OT nie robić to polecam palce, albo jakiś pędzelek.
Małym pędzelkiem można bezproblemowo zagarniać je do probówek/ Tic taków
W tym wiekuLUK pisze:BartTP napisał/a:
Najlepiej łapie się mrówki palcami. O ile nie masz zgrabiałych łap
To raczej mnie dotyczy
[ Dodano: Pią 19 Cze, 2009 ]
P.S
LUK, złożyłeś już papierki, albo coś masz czas to by można się gdzieś spotkać, rowerem po Opolu latam to wszędzie mogę dojechać
[b][i]När Vindarna Viskar Mitt Namn[/i][/b]
Ja łapię najprostszym wg mnie, najskuteczniejszym sposobem jaki wymyśliłem: masz probówkę i watę, watą drażnisz mrówkę ona chwyta i ładujesz, odczepiasz z częścią waty do probówki. Łagodne mrówki po prostu nabierasz delikatnie na watę-zawsze się uczepi. Bardzo szybki i skuteczny sposób, nawet jeżeli chcesz łapać kilkadziesiąt sztuk.
Ostatnio zmieniony ndz 21 cze, 2009 przez Jeremi, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma łagodnych mrówek. Są tylko skrywające swój potencjał. Inaczej gatunki oportunistyczne w toku ewolucji pozbyłyby się żądeł/gruczołów kwasowych, nie sądzisz? Nawet F. fusca, jeśli wywącha szansę, gotowa najechać inną kolonię.
PS. Ponieważ nie ma tu, hmm, pewnego moderatora z konkurencyjnego forum, pozwolę sobie zauważyć, że pisze się: najprostSZy. Pozdrawiam.
PS. Ponieważ nie ma tu, hmm, pewnego moderatora z konkurencyjnego forum, pozwolę sobie zauważyć, że pisze się: najprostSZy. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob 20 cze, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
buhaha o pana francuzika chodzi?
A tak serio to z tą F. fusca to nawet na własne oczy widziałem najazd na młodą kolonię jakichś Myrmica. sp, młoda mam na myśli dużo larw i poczwarek mało robotnic, a Formicy trochę dużo było. (jedno z największych gniazd na moim terenie)
A tak serio to z tą F. fusca to nawet na własne oczy widziałem najazd na młodą kolonię jakichś Myrmica. sp, młoda mam na myśli dużo larw i poczwarek mało robotnic, a Formicy trochę dużo było. (jedno z największych gniazd na moim terenie)
[b][i]När Vindarna Viskar Mitt Namn[/i][/b]
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
BartTP pisze:pewnego moderatora z konkurencyjnego forum
O francuza chodzi? O_oReYc pisze:buhaha o pana francuzika chodzi?
U mnie Formica fusca jest bardziej agresywna niż F.cinerea, mimo iż tych drugich jest więcej.
Ostatnio zmieniony sob 20 cze, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Faktycznie, przepraszam bardzo
Już bym miał bana!
Formica fusca zalicza się jeszcze do tych które atakują watę i dają się łatwo złapać. Wiele innych po prostu zwiewa... więc nie wgłębiajmy się w naturę gatunków tylko czym najłatwiej złapać wybrane okazy.
Formica fusca zalicza się jeszcze do tych które atakują watę i dają się łatwo złapać. Wiele innych po prostu zwiewa... więc nie wgłębiajmy się w naturę gatunków tylko czym najłatwiej złapać wybrane okazy.
Zależy co - zwykłe robotnice, na które nie muszę aż tak bardzo uważać (nie użądlą mnie, n o i nie zależy mi tak bardzo żeby ich nie uszkodzić) łapię palcami, natomiast królowe naganiam na jakiś patyk i wsadzam z nim do próbówki, lub za pomocą pędzelka.
Ostatnio zmieniony ndz 21 cze, 2009 przez xXLukasXx, łącznie zmieniany 1 raz.
www.clonk.glt.pl
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
ja nigdy nie lapie robotnic/krolowych palcYma, wata, pedzelkami , odkurzaczami, sokowirowkami i innymi. po prostu zagradzam im droge reka, z przeciwnej strony takze, i same wchodza na reke. a potem siup do probowki
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
-
- Posty: 193
- Rejestracja: śr 09 sty, 2008
- Lokalizacja: Lubelskie
Natomiast ja, po prostu, bezceromonialnie chwytam je w dwa palce.
M. rubra - L. niger - T. caespitum
Dobrze prawisz Nie wiem czemu ale u mnie na ogrodzie wszystkie robotnice jak zagrodzę im drogę ręką to nie wchodzą na nią tylko uciekają natomiast królowe same na łapę się pchająM@teusz pisze:zagradzam im droge reka, z przeciwnej strony takze, i same wchodza na reke