Witam,
Pytanie do użytkowników takiego poidełka:
http://mrowkoyad.pl/index.php?25,pl_poidelko
czy sprawdza się dla podopiecznych? tzn czy bez problemu mogą z niego korzystać? Bo kolega ma, mówi że wody niby ubywa ale nigdy nie widział żeby mrówki z tego piły.
z góry dziękuje dla wszystkich użytkowników za odpowiedzi.
pozdrawiam
poidełko dla mrówek
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
To raczej dodatkowy gadżet, albo zabezpieczenie na wypadek długieego wyjazdu. Pewnie masz korek..
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Ja kupiłem właśnie taki bajerek
To nawet nie głupie ,w sumie dla mrówek nie ma różnicy czy piją z miski, kamienia, czy poidełka.
Ale plusy są takie, że faktycznie podczas wyjazdów mrówy mają zapewniony dostęp do wody i także jest stosunkowo mała powierzchnia zbiorniczka z którego piją więc nie powinny się topic (co w przypadku miseczek następuje częściej).
No i kosztuje 3 zł więc to nie majątek
Osobiście polecam.
To nawet nie głupie ,w sumie dla mrówek nie ma różnicy czy piją z miski, kamienia, czy poidełka.
Ale plusy są takie, że faktycznie podczas wyjazdów mrówy mają zapewniony dostęp do wody i także jest stosunkowo mała powierzchnia zbiorniczka z którego piją więc nie powinny się topic (co w przypadku miseczek następuje częściej).
No i kosztuje 3 zł więc to nie majątek
Osobiście polecam.
L.niger, Formica fusca, C.herculeanus
Tylko mrówki potrzebują wilgoci w gnieździe.
Swoją drogą to mogło by się spisać jako karmnik dla większych kolonii i zamiast wody nalewało by się rozcieńczony miód. O ile oczywiście nie skończyło by się to zasypaniem przez mrówki karmnika piachem i wsiąknięciem pokarmu w podłoże.
Swoją drogą to mogło by się spisać jako karmnik dla większych kolonii i zamiast wody nalewało by się rozcieńczony miód. O ile oczywiście nie skończyło by się to zasypaniem przez mrówki karmnika piachem i wsiąknięciem pokarmu w podłoże.
MAĆKO