Chciałbym założyć formikarium. Niewątpliwie fajna to sprawa.
Problem w tym, że przez 3 miesiące (lub więcej), dwa razy w roku, nie ma mnie w domu, a nie chcę rodziny obarczać obowiązkami.
Dwie hibernacje w roku to chyba za dużo?
Czy są bezobsługowe formikaria?
Akwarium lekko "low-tech" zostawiam. Od czasu do czasu krewetki dostana jakiegoś żarełka, automat dba o oświetlenie i po powrocie muszę tylko wyczyścić szyby i wyrzucić połowę mchu (jawajskiego). Pogłowie krewetek trochę spada, ale żyją i są czerwoniutkie.
Czy można coś podobnego zrobić mrówkom? Kapiący miód, gammarus z karmnika dla rybek i od czasu do czasu jakieś mięsko wrzucone ręcznie? Czy stynkę mieloną i krew suszoną można przechowywać w temperaturze pokojowej (w karmniku automatycznym)?
Mrówki bez dozoru
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Krew suszoną dla mrówek rozrabia się z wodą, raczej będzie ciężko o gatunek mrówek który przeżyje takie 3 miesięczne "wakacje" od jedzenia. Albo inaczej - pewnie przeżyją ale należy się zastanowić czy warto mrówki tak męczyć.Mrowiec32 pisze: ↑pn 14 sty, 2019 Chciałbym założyć formikarium. Niewątpliwie fajna to sprawa.
Problem w tym, że przez 3 miesiące (lub więcej), dwa razy w roku, nie ma mnie w domu, a nie chcę rodziny obarczać obowiązkami.
Dwie hibernacje w roku to chyba za dużo?
Czy są bezobsługowe formikaria?
Akwarium lekko "low-tech" zostawiam. Od czasu do czasu krewetki dostana jakiegoś żarełka, automat dba o oświetlenie i po powrocie muszę tylko wyczyścić szyby i wyrzucić połowę mchu (jawajskiego). Pogłowie krewetek trochę spada, ale żyją i są czerwoniutkie.
Czy można coś podobnego zrobić mrówkom? Kapiący miód, gammarus z karmnika dla rybek i od czasu do czasu jakieś mięsko wrzucone ręcznie? Czy stynkę mieloną i krew suszoną można przechowywać w temperaturze pokojowej (w karmniku automatycznym)?
Pamiętaj też że miód dla mrówek to tylko paliwo energetyczne do pełnego rozwoju kolonii potrzebują one też białka
Może i by wystarczyło ale moje doświadczenie z tą karmówką są takie że nawet głodne mrówki jej nie ruszyły