Co jest nie tak z tymi mrówkami? Larwy nie rosną.

Miejsce dla początkujących. Masz podstawowe pytania? - śmiało je zadawaj, każdy kiedyś zaczynał :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod

ANTeusz
Posty: 30
Rejestracja: sob 19 sty, 2019

czw 24 sty, 2019

Mrówki (Lassius Niger. Królowa+5 robotnici+potomstwo) są już w probówce. Zostały przeniesione spowrotem do probówki z zadużego formikarium.
Wszystko by było dobrze gdyby nie fakt że od 2 dni larwy w ogóle nie rosną.
Karmione są żółtkiem jajka i miodem. Wody w probówce pod dostatkiem a temperatury. Ok 22-23C°. Nie wiem o co chodzi ogulnie mrówki mam już od zeszłego piątku. Może to zależy od przenosin? :?: Jeszcze pytanko czy jak żółtko zaschnięte to jest dla nich zjadliwe czy je wymienić? Proszę o odpowiedź chociaż na jedno pytanie :stun:
Ostatnio zmieniony czw 24 sty, 2019 przez ANTeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
slodkie_ciacho
Posty: 1495
Rejestracja: sob 23 cze, 2018
Kontakt:

czw 24 sty, 2019

Witam.
Jeżeli dopiero od dwóch dni nie rosną to się nie masz co przejmować. Tak bywa że rosną dosyć szybko, zatrzymują się, po czym zmieniają w poczwarki. Gdyby nie rosły przez np kilka tygodni to mogło by oznaczać stagnację. Im robotnic będzie więcej tym lepiej będzie dożywiona królowa i larwy, a co za tym idzie będzie więcej jaj i larwy będą szybciej rosły. Początki bywają długie.

Do mrówek potrzebna jest cierpliwość i zachowanie spokoju gdy uciekają (a po ostatnich postach na forum i wypowiedzi że od dwóch dni nie rosną sądzę że Ci tego brakuje), musisz się tego nauczyć.

Ja bym nie podawał żółtka (wymieszanego z miodem) starszego niż 3dni. Jak podawałem nieświeże (>5dni) to pojawiała się biała maź w strzykawce, jedna królowa była nią do tego stopnia oklejona że musiałem ją wyczyścić bo nie mogła się nawet ruszać (może wypowiedzą się inni czy też tak mieli?).

No i popraw ortografię przed wysyłaniem kolejnego posta :)

Tak z ciekawości-jak je przeniosłeś z powrotem do probówki?
Pozdrawiam
ANTeusz
Posty: 30
Rejestracja: sob 19 sty, 2019

czw 24 sty, 2019

Przez kilka nocy i dni a dokładnie dwa dni i 1noc gniazdo było naświetlane dwiema lampami i za bardzo to nie szło ( królowa łaziła z komory do wejścia od wejścia do komory) więc poszukałem trzeciej lampy. Znalazłem moją starą lampę od biurka z bardzo agresywnym światłem i oświetliłem gniazdo po kilku godzinach wszedłem do łazienki gdzie stało hniazdo i zobaczyłem straszny widok gniazdo wyschło i tylko na szybce przy komorach widziałem kropelki wody. Powiedziałem sobie no to po mrówkach i w tym momencie zobaczyłem jak robotnica wychodzi z zaciemnionej probówki i pije wodę z szyby okazało się że chyba nie światło a ciepło wygoniła mrówki. Ale spokojnie nie naświetlił email larw bo one w pierwszej kolejności zostały przeniesione do probówki przed włączeniem lamp 8) a apropo ortografii to jestem dyslektykiem choć i tak wiem że to mnie nie zwalnia ale się staram :lol:
ANTeusz
Posty: 30
Rejestracja: sob 19 sty, 2019

pt 25 sty, 2019

To w końcu mrówkom pasuje zaschnięty pokarm czy nie? mowa tu o pokarmie podstawowym, żółtku oraz miodzie. Z góry dziękuję za odpowiedź

Tak w ogóle to larwy rosną tylko że bardzo bardzo powoli dopiero na przestrzeni 2 dni da się zauważyć zmiany. Czy to normalne? :?:
Awatar użytkownika
srebrny
Posty: 1191
Rejestracja: śr 16 lip, 2014
Kontakt:

śr 30 sty, 2019

ANTeusz pisze: pt 25 sty, 2019 To w końcu mrówkom pasuje zaschnięty pokarm czy nie? mowa tu o pokarmie podstawowym, żółtku oraz miodzie. Z góry dziękuję za odpowiedź

Tak w ogóle to larwy rosną tylko że bardzo bardzo powoli dopiero na przestrzeni 2 dni da się zauważyć zmiany. Czy to normalne? :?:
Tak rozwój mrówki z jaja do pełnego okazu potrafi trwać nawet 54 dni.
ODPOWIEDZ