Zakupiłem samotną królową C. lignipedra jakieś 9 miesięcy temu. Królowa złożyła jaja i jakieś 2 miesiące później były już pierwsze robotnice (wszystkich ok 5). Po miesiącu od wyklucia zaczęły padać co miesiąc jedna robotnica tak że do zimy została tylko królowa (mrówki oczywiście były prawidłowo ożywiane itp.), i po tym wszystkim królowa była w stagnacji. Po zimowaniu samotna królowa żyje sobie bezstresowo aż do dziś. Jeśli ktoś ma jakieś rady to proszę o komentarz.
Z góry dziękuję!
Problemy z C. lignipedra
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Prawdopodobnie to co ci powiem jest dla ciebie znane i to stosujesz.
temperatura dla C. ligniperda to 20-28 stopni
królową oczywiście teraz karmisz
do próbówki zaglądaj najrzadziej jak możesz oczywiście zaciemnionej
wiem że to są podstawy i prawdopodobnie są ci znane ale może coś się przyda
temperatura dla C. ligniperda to 20-28 stopni
królową oczywiście teraz karmisz
do próbówki zaglądaj najrzadziej jak możesz oczywiście zaciemnionej
wiem że to są podstawy i prawdopodobnie są ci znane ale może coś się przyda
Możesz wrzucić jakieś zdjecie królowej?PvPmruk pisze: ↑czw 07 maja, 2020 Zakupiłem samotną królową C. lignipedra jakieś 9 miesięcy temu. Królowa złożyła jaja i jakieś 2 miesiące później były już pierwsze robotnice (wszystkich ok 5). Po miesiącu od wyklucia zaczęły padać co miesiąc jedna robotnica tak że do zimy została tylko królowa (mrówki oczywiście były prawidłowo ożywiane itp.), i po tym wszystkim królowa była w stagnacji. Po zimowaniu samotna królowa żyje sobie bezstresowo aż do dziś. Jeśli ktoś ma jakieś rady to proszę o komentarz.
Z góry dziękuję!
Jak dogrzewasz?
-
- Posty: 94
- Rejestracja: wt 31 mar, 2020
- Kontakt:
Słyszałam gdzieś, że u tego gatunku często tak się dzieje. Ja proponowałabym ewentualne podłożenie potomstwa...PvPmruk pisze: ↑czw 07 maja, 2020 Zakupiłem samotną królową C. lignipedra jakieś 9 miesięcy temu. Królowa złożyła jaja i jakieś 2 miesiące później były już pierwsze robotnice (wszystkich ok 5). Po miesiącu od wyklucia zaczęły padać co miesiąc jedna robotnica tak że do zimy została tylko królowa (mrówki oczywiście były prawidłowo ożywiane itp.), i po tym wszystkim królowa była w stagnacji. Po zimowaniu samotna królowa żyje sobie bezstresowo aż do dziś. Jeśli ktoś ma jakieś rady to proszę o komentarz.
Z góry dziękuję!
Karina z Niemiec Południowych.
Chciałam serdecznie zaprosić tu: https://dzieje-mrówek.blogspot.com/
Chciałam serdecznie zaprosić tu: https://dzieje-mrówek.blogspot.com/