Niestety zły los wymusił na mnie adopcje królowej do mojego stadka. Na oko około 15 mrówek. Aktualnie śpią sobie w lodówce (choć zimować je miałam dopiero ochotę bardziej na zimę.) Chce dokupić królowa, i tu się zaczyna moja seria pytań.
1) Czy królową również chwilowo zahibernować zanim dodam robotnice?
2) Jak już zahibernuje królową i będę chciała dodać robotnice do niej, bo domyślam się że mimo wszystko królowa też musi "spać" to dorzucić je i zostawić jeszcze w lodówce na jakiś czas aby - że tak powiem - "nasiąkły" zapachem królowej/królowa zapachem robotnic? Czy od razu do ciepełka aby się obudziły?
3) Czy mogę kupić królowa z larwami/jajkami i do niej dorzucić robotnice aby dać "lepszy start" całej kolonii?
4) jakbym chciała złapać samotną królowa i dodać ją do robotnic, kiedy najlepiej pójść na "polowanie"?
Wiem że pytań jest dużo - jednak kto pyta nie błądzi, prawda? Dziękuję każdym kto będzie chętny wypowiedzieć się choć na jeden punkt.
Adopcja Lasius Niger
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
Myślę że adopcja która niesie za sobą spore ryzyko jest niewarta przy tak małej liczbie robotnic, lepiej zacząć od zera, szczególnie jeśli się kupuje królową (chyba że ma się dużo pieniędzy).
Ale odnośnie pytań o ile dobrze pamiętam to radzono mi tak (też próbowałem, z marnym skutkiem):
Ale kiedy? Roją się od czerwca do sierpnia:
http://www.myrmeblog.pl/wp-content/uplo ... k-2019.pdf
Zwykle przed/po deszczu.
U mnie po wyjęciu z lodówki zaczynały myć królową, potem pojawiał się ogólny chaos i agresja (10-15min). Chyba póki nie dojdzie z królową do trofalaksji to będzie lipa.
Pozdrawiam
Myślę że adopcja która niesie za sobą spore ryzyko jest niewarta przy tak małej liczbie robotnic, lepiej zacząć od zera, szczególnie jeśli się kupuje królową (chyba że ma się dużo pieniędzy).
Ma to sens? Za jakiś miesiąc-półtora będzie ich pewnie mnóstwo Proponuję złapać kilka, zostawić sobie tą najlepiej czerwiącą, a resztę wypuścić/oddać/sprzedać.
Ale odnośnie pytań o ile dobrze pamiętam to radzono mi tak (też próbowałem, z marnym skutkiem):
Tak, zahibernuj i dorzucaj co 15min jedną robotnicę, wepchnij głęboko watę żeby miały mało miejsca (przesiąkły zapachem).
Zostaw do następnego dnia, jak nie uda się to do kolejnego...do skutku (lub śmierci).
Z larwami nic się raczej nie stanie w takim "chwilowym" schłodzeniu, z jajami nie wiem. Ogólnie to może być gorszy start jeżeli się nie powiedzie adopcja.
Daleko nie trzeba chodzić raczej, są chyba wszędzie.
Ale kiedy? Roją się od czerwca do sierpnia:
http://www.myrmeblog.pl/wp-content/uplo ... k-2019.pdf
Zwykle przed/po deszczu.
U mnie po wyjęciu z lodówki zaczynały myć królową, potem pojawiał się ogólny chaos i agresja (10-15min). Chyba póki nie dojdzie z królową do trofalaksji to będzie lipa.
Prawda, nic się nie traci, co najwyżej trochę czasu na napisanie posta A forum po to jest...
Pozdrawiam