Witam wszystkich!
Mam problem z moją "kolonią" lasius flavus. Probówkę z Królową i 7 robotnicami zamówiłem pod koniec października 2019. Niestety coś poszło nie tak w transporcie i wata w probówce nie utrzymała wody. Gdy otworzyłem paczkę znalazłem królową, 3 żywe robotnice i 4 potopione. Musiałem działać natychmiast. Zrobiłem starter z innej probówki i za pomocą patyczka do szaszłyków przeniosłem królową i 3 robotnice do nowej probówki. Po 3-4 dniach szoku mrówki zaaklimatyzowały się na nowej wacie. Następnie popełniłem największy błąd jaki mogłem, wylałem kroplę wody zmieszanej z miodem przy końcu probówki. następnego dnia znalazłem utopioną w tej kropli robotnicę (((( Wszystko to działo się w listopadzie 2019 r. Od tego czasu królowa i dwie robotnice żyły w tej probówce. Królowa złożyła kilka jaj, z czego jedno jest dość duże, dzisiaj osiąga prawie wielkości robotnic. Niestety skończyła się woda w probówce więc zrobiłem nowy starter i połączyłem obie probówki rurką. Oczywiście brak reakcji od dwóch tygodni. Dzisiaj znalazłem jedną z robotnic martwą I teraz pytanie co mam robić? Mam królową, jedną robotnicę i kilka jaj na prawie suchej wacie. Obawiam się, że jedna robotnica nie będzie eksplorowała otoczenia w poszukiwaniu wody i cała kolonia wyschnie. Co robić? Czy w ogóle jest szansa, że jakoś przejdą i że królowa z jedną robotnicą odchowa drugie pokolenie? Doradźcie coś proszę
Dramat Lasius Flavus
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
- slodkie_ciacho
- Posty: 1491
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
viewtopic.php?f=1&t=7324
I napisz co tam masz
Flavus ogólnie są niechętne do przenosin, a co dopiero królowa+jedna robotnica, dlatego proponuję je przenieść tak jak za pierwszym razem, tylko delikatnie z jajami.
Kropla miodu taka dosłownie mikro żeby się nie utopiła. Jako białko najlepiej muszki owocówki albo coś tej wielkości, nie mącznik ani nic większego co przypadkiem się nie utopi w jego wnętrznościach jak też czasami bywa.
Pozdrawiam
Tak dzieje się przy zmianach temperatury.
Porównaj z tym:
viewtopic.php?f=1&t=7324
I napisz co tam masz
Flavus ogólnie są niechętne do przenosin, a co dopiero królowa+jedna robotnica, dlatego proponuję je przenieść tak jak za pierwszym razem, tylko delikatnie z jajami.
Kropla miodu taka dosłownie mikro żeby się nie utopiła. Jako białko najlepiej muszki owocówki albo coś tej wielkości, nie mącznik ani nic większego co przypadkiem się nie utopi w jego wnętrznościach jak też czasami bywa.
Z robotnicą powinno się udać, jednak jak i ona padnie to już pewnie się nie uda bez podrzucenia poczwarek ponieważ królowa, gdy już są robotnice traci instynkt opiekuńczy.
Pozdrawiam
Czyli wychodzi na to, że mam kilka jaj i jedna prawie larwę.
Nie dam rady przenieść królowej, broni się i trzyma waty jak tylko może. Boję się, że ją uszkodzę. A co gdybym co kilka dni zwilżał watę pipetą kilkoma kroplami wody? Jest szansa, że dotrwam w ten sposób do momentu, w którym będę miał kilka robotnic? Wówczas podjąłbym próbę przenosin do nowej probówki za pomocą łącznika.
Nie dam rady przenieść królowej, broni się i trzyma waty jak tylko może. Boję się, że ją uszkodzę. A co gdybym co kilka dni zwilżał watę pipetą kilkoma kroplami wody? Jest szansa, że dotrwam w ten sposób do momentu, w którym będę miał kilka robotnic? Wówczas podjąłbym próbę przenosin do nowej probówki za pomocą łącznika.
Kolonie:
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
- slodkie_ciacho
- Posty: 1491
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Nie ma czegoś takiego, jest jajo lub larwa Może być ewentualnie "prawie poczwarka" (larwa przed stadium poczwarki robi się biała) lub "prawie robotnica" (poczwarka zmienia barwę z białego na właściwy).
Po prostu cierpliwości i uważnie... Ja robotnice i królową często łapię w słomkę-powoli delikatnie nasuwasz na mrówkę, w końcu zaczyna wchodzić wgłąb. Następnie przenoszę do nowej i jeżeli sama nie chce wyjść to lekko wypstrykam.
Królową jeszcze od biedy bym przeniósł, ale jajek nie przeniosę, nie ma szans. Tym bardziej, że są częścowo jakby w wacie i bardzo słabo je widać.
Mam taki pomysł, by poczekać z siłowym przeniesieniem "kolonii" do czasu aż pojawią się nowe robotnice o ile jeszcze nie będzie nowych jaj to przeniosę po jednej mrówce, a do tego czasu będę zwilżał pipetą aktualne gniazdo. Ma to sens?
Mam taki pomysł, by poczekać z siłowym przeniesieniem "kolonii" do czasu aż pojawią się nowe robotnice o ile jeszcze nie będzie nowych jaj to przeniosę po jednej mrówce, a do tego czasu będę zwilżał pipetą aktualne gniazdo. Ma to sens?
Kolonie:
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
- slodkie_ciacho
- Posty: 1491
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Ogólnie to z waty łatwiej zabrać niż ze ścianki probówki-moczysz koniec wykałaczki, naciskasz lekko na watę obok jaj by koniec wykałaczki delikatnie się zagłębił, przesuwasz wykałaczkę w stronę jaj by ich dotknęło i jednocześnie odpuszczasz nacisk-jaja się przyklejają, a że wyjmujesz już wykałaczkę to nie rozgnieciesz ich jak np przy próbie przyklejenia ich "z czoła" wykałaczki.
Inna opcja jaka mi przyszła do głowy to danie drugiego, mniejszego wacika jak najbliżej i nawilżanie go-gdy stary wacik wyschnie całkowicie to powinny przenieść się w bardziej mokre miejsce, wtedy wyjmujesz cały wacik, dajesz do nowej probówki i już nie nawadniasz-powinny się przenieść na wacik w nowej probówce. Ale tego nie próbowałem.
Inna opcja jaka mi przyszła do głowy to danie drugiego, mniejszego wacika jak najbliżej i nawilżanie go-gdy stary wacik wyschnie całkowicie to powinny przenieść się w bardziej mokre miejsce, wtedy wyjmujesz cały wacik, dajesz do nowej probówki i już nie nawadniasz-powinny się przenieść na wacik w nowej probówce. Ale tego nie próbowałem.
Na oporne jednostki które się nie chcą przeprowadzać np. flavusy można jeszcze tak że po eksmisji dorosłych osobników do nowego startera, wyciągamy watę ze starego i używamy jako zatyczkę w nowym. Jeśli te jajka/larwy nie są już wysuszone to mrówki sobie je pozbierają. Z przesypaniem poczwarek raczej nie ma problemu, w razie czego patent z wykałaczką rozwiązuje wszystko.
Siłowe przenosiny zakończone. Królowa, robotnica i 4 larwy są już w nowej probówce (tzn około 3 tygodniowej, dlatego już bąbel z powietrza widać).
Teraz pytanie jakie są szanse by te larwy wreszcie przeszły w stadium poczwarek? muszka owocówka co kilka dni o kropla miodu wystarczą, czy powinienem jakoś inaczej suplementować "kolonię"?
Teraz pytanie jakie są szanse by te larwy wreszcie przeszły w stadium poczwarek? muszka owocówka co kilka dni o kropla miodu wystarczą, czy powinienem jakoś inaczej suplementować "kolonię"?
Kolonie:
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
Lasius flavus - od listopada 2019
Lasius brunneus - od 14 czerwca 2020 r.
- slodkie_ciacho
- Posty: 1491
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
A jaja?
Powinny dać radę jeśli ta jedna robotnica przeżyje.
A ta muszka jest wciągana do komory? Ja bym jej nie dawał (komory) w przypadku tak małej kolonii flavus, a muszkę dawał "pod nos".
Pamiętaj by była minimalna, co się znowu nie utopi...