Messor Barbarus - "czekanie na śmierć"

Miejsce dla początkujących. Masz podstawowe pytania? - śmiało je zadawaj, każdy kiedyś zaczynał :)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod

Nomex
Posty: 6
Rejestracja: pt 12 mar, 2021

wt 16 mar, 2021

Witam.

Słowem wstępu - jestem od zeszłego tygodnia - szczęśliwym posiadaczem mikro kolonii mrówek Messor Barbarus. Zanim jednak poczyniłem zakup starałem się prześledzić i przeczytać wiele wątków z owego forum - tak aby nie popełnić błędów niecierpliwego nowicjusza.
Mrówki wraz z formikarium, połączonym z areną, dotarły do mnie w zeszły czwartek. Pozostawiłem je oczywiście w probówce, w całkowitym spokoju i ciemności do soboty, aby odreagowały trudy podróży. W weekend przygotowałem tylko arenę na przyjęcie mrówek. Wejście do przyszłego gniazda zostało zablokowane. Następnie w probówce umieściłem dwie przegrody i to tymczasowe gniazdo, zasłonięte i i ociemnione (poza końcem probówki - tak abym widział poziom wody) umieściłem na arenie. Od początku mróweczki raźno zabrały się za zwiedzanie tego lokum choć w niewielkiej ilości w zasadzie nigdy powyżej 5 mrówek (kolonia - królowa+ ok 20 robotnic). Tuż przy wejściu do próbówki urządziły sobie dość szybko śmietnik. wszystko niby działa..

No cóż.. być może zbytnio przejmuję się drobiazgami i zapewne zbyt mało jeszcze wiem - ale jedna z mróweczek po prostu stoi na kawałku kory tuż przed wejściem (w okolicach śmietnika) - i zupełnie nie zwraca uwagi na światło, dotyk ect. Nie jest już martwa - bo mogę zaobserwować ze czasem niewiele się poruszy, nie jest "zwinięta w agonii" bo stoi na nóżkach... Być może zbyt rozpaczam choć przy pierwszej kolonii, tym bardziej takiej +20 każde mrówcze życie drogie.
Czy coś robię nie tak.. czy może to czasem naturalna kolej rzeczy?
Awatar użytkownika
slodkie_ciacho
Posty: 1491
Rejestracja: sob 23 cze, 2018
Kontakt:

wt 16 mar, 2021

Witam.
Z tego co napisałeś to wszystko wygląda prawidłowo-brawo za zaznajomienie się z tematem.
Nie opisałeś jedynie karmienia i temperatury/ogrzewania.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
KitApple
Posty: 274
Rejestracja: wt 28 kwie, 2020

wt 16 mar, 2021

Nomex pisze: wt 16 mar, 2021
No cóż.. być może zbytnio przejmuję się drobiazgami i zapewne zbyt mało jeszcze wiem - ale jedna z mróweczek po prostu stoi na kawałku kory tuż przed wejściem (w okolicach śmietnika) - i zupełnie nie zwraca uwagi na światło, dotyk ect. Nie jest już martwa - bo mogę zaobserwować ze czasem niewiele się poruszy, nie jest "zwinięta w agonii" bo stoi na nóżkach... Być może zbyt rozpaczam choć przy pierwszej kolonii, tym bardziej takiej +20 każde mrówcze życie drogie.
Czy coś robię nie tak.. czy może to czasem naturalna kolej rzeczy?
Witaj na forum!
Również mam małą kolonie z tego gatunku (około 40 robotnic), i nie martw się może to tak wyglądać ale nie będzie to szkodzić mrówkom. Podaj warunki i czym karmisz jeśli możesz. Jak kolega napisał wyżej dobrze że zanim je kupiłeś nieco poczytałeś... Polecam otworzyć sobie dzienniki z tego gatunku na naszym forum i poczytać sobie o doświadczeniach innych mrówczarzy.
Zapraszam na naszego Discorda i pozdrawiam.
:?:
Nomex
Posty: 6
Rejestracja: pt 12 mar, 2021

wt 16 mar, 2021

Dziękuję Wam za odpowiedź.
Temperatura:
W domu w okolicach 23 stopni C. Jutro bądź pojutrze przybędzie termometr wraz z higrometrem - oraz mata grzewcza - nie spodziewam się że kłopotem może być wilgotność ani temp.

Staram się nie zakłócać spokoju nowym domownikom - ani światłem ani hałasem lub niepotrzebnymi wibracjami.

Karmienie:
To co miały w probówce +trochę ziaren z zestawu start up w pobliżu wyjścia z probówki. Do tego pół mącznika.

Oczywiście.. gdy tylko czas pozwoli - bliżej weekendu - chętnie dołączę do wspólnych rozmów na disc.
Nomex
Posty: 6
Rejestracja: pt 12 mar, 2021

śr 17 mar, 2021

***update***

No cóż, mróweczka padła - choć przekornie, ale i ze smutkiem - może był w tym i jakiś cel - jak zawsze posiadanie chomika, rybek w akwarium, psa, papugi... lub mrówek - uczy troski i szacunku - mam nadzieję.
Temperatura w arenie ustabilizowana w okolicach 26 stopni - o tyle trudno - bo bałem się pewnej bezwładności temperaturowej - gniazdo na bazie gazobetonu a nad nim arena - oby nie nagrzać ponad miarę - to działanie na najbliższe dni - dalsza regulacja
Mróweczki pocięły kawałki roślinki lub hmmm porostu (o u licha nie jestem botanikiem) - tym dodatkowym zabezpieczeniem wyłożyły wnętrze wejścia do probówki. Pojawiają się zdecydowanie rzadziej w liczbie 1-2 szt. Dla mnie jest to oznaką, że mają co jeść i nie mają potrzeby furażowania. Mimo wszystko na zachętę niedaleko wejścia wylądował uśmiercony i przekrojony mącznik. Zobaczymy czy zniknie.

Nie zaglądam oczywiście do wnętrza - co ma być to będzie - żartem - kiedyś myślałem, że tylko bycie kapitanem łodzi podwodnej uczy cierpliwości - okazuje się że posiadanie mrówek też ;)

Ten temat postaram się zakończyć - reszta - oby bałaganu forumowego nie robić - jeżeli nastąpi to w dziale - "opowiem Wam o moich mrówkach"
Pozdrawiam Was - młody adept
Awatar użytkownika
KitApple
Posty: 274
Rejestracja: wt 28 kwie, 2020

czw 18 mar, 2021

Czekaj czekaj... Królowa padła? Coś musiało być przyczyną, mów jaśniej.
:?:
Nomex
Posty: 6
Rejestracja: pt 12 mar, 2021

czw 18 mar, 2021

Nie - chodziło mi o tą "osowiałą" robotnicę. Mam nadzieję iż królowa jest cała i zdrowa. Tak jak powiedziałem staram się nie odkrywać zaciemnionej probówki.
Aczkolwiek dziś rano znów znalazłem martwą robotnicę na "śmietniku" z racji tego, że czas wyjścia do pracy naglił... postanowiłem rozeznanie zrobić po powrocie z pracy.
Być może - jak czytałem forum przyczyną może być pleśń - jeżeli cokolwiek będzie zapleśniałe we wnętrzu jeszcze dziś rozpocznę przeprowadzkę do nowej świeżej probówki.

*** edit***
Królowa żyje, jest około 15 robotnic. Są też jajeczka. Zastanawia mnie ten brązowawy nalot na wacie. Czy to pleśń? Natomiast nasionka według mnie wyglądają dobrze. Choć też zastanawia, że nie przeniosły cześci nasion za przegrodę w probówce do bardziej suchego miejsca. Całość na razie wróciła na arenę. Będę obserwował.

Dziś całe popołudnie prawie nie wychodzą, pojedynczy zwiadowcy w okolicach wejścia się tylko pojawili... zapewne znów trochę stresu im przysporzyłem.

Obrazek
Marofelidae
Posty: 2
Rejestracja: śr 30 wrz, 2020

pn 29 mar, 2021

Witam
Ja kupiłem Messor barbarus w wrześniu ubiegłego roku. Mała kolonia licząca 12 robotnic kilka larw i poczwarek. Po 3 dniach padły dwie robotnice, pierwszym miesiącu padło ich osiem. Na szczęście powoli potomstwo się rozwijało i uzupełniało straty. Myślę, że te robotnice mogły być stare lub stres wywołany podróżą je wykończył. Po pierwszym miesiącu robotnice przestały padać.
ODPOWIEDZ